Witam,
Gładkie ciało w wakacje to u mnie pielęgnacja numer jeden! Do testów otrzymałam od klubu Elfa Pharm cukrowy peeling róża piżmowa i zielona herbata - Green Pharmacy. Jak sie sprawdził? zapraszam na krótką prezentację.
Od producenta:
"Naturalne kryształki cukru. Oczyszczanie, pielęgnacja, aromat, relaks dla ciała i zmysłów. Delikatne złuszczanie naskórka, poprawa mikrokrążenia. Gładka i miękka skóra. Ekstrakt z płatków róży piżmowej łagodzi i nawilża, ekstrakt zielonej herbaty chroni młodość skóry".
Moja opinia:
Już na początku spodobało mi się to, że pod zakrętką znajdujemy zabezpieczające i chroniące sreberko. Po otworzeniu ukazał mi się świeży, pachnący świeżością i delikatnością 'zbity' peeling, który pod wpływem ciepłych dłoni zaczął się lekko topić. Aromat róży i zielonej herbaty wprawił mnie w dobry nastrój pod prysznicem.
Kryształki cukru nie są zbyt duże i sam peeling jest średnim zdzieraczkiem - nie ostrym a delikatnym. Dobrze go aplikować na sucho, wtedy też jakby lepiej się sprawdza w swojej roli, gdy połączymy go z wodą, odrazu jakby kryształki sie rozpuszczają i wtedy zanika peelingowanie, a tworzy się na skórze 'mleczna powłoka' (myślę, że to za sprawą parafiny w składzie). Osobiście lubie ostre zdzieraczki, ale średnio-cukrowe taki jak ten, również nie jest jakiś zły. Po masażu i spłukaniu go z ciała oraz wysuszeniu puszystym ręcznikiem, skóra jest gładka, miękka i odświeżona, pachnąca różą delikatnie i subtelnie. Czuję też lekkie nawilżenie, bo peeling na skórze pozostawia tłustawy film (czego nie lubię po peelingach z parafiną, ale w tym przypadku mi to nie przeszkadza, sama nie wiem czemu, może przez to że skóra jest szybko zregenerowana i odnowiona). Pomimo, że ma 300 ml pojemności, peeling jak dla mnie jest mało wydajny. Aby dobrze wypeelingować całe ciało potrzebowałam zużyć kilka takich dość sporych garstek. Ogólnie daje mu mocną czwórkę :)
A jaki u was aktualnie gości peeling do pielęgnacji ciała?
Lubicie różane zapachy w kosmetykach? :)
pozdrawiam,
Donna
Musi mieś ciekawy zapach takie połączenie.
OdpowiedzUsuńNiestety bardzo go nie lubiłam :(
OdpowiedzUsuńMam i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńJa po produkcie Perfecty mam mały uraz do peelingów cukrowych. Ale ten różany zapach chętnie poczułabym na swojej skórze.
OdpowiedzUsuńZapach różany bardzo lubię :) miałam ochotę wypróbować ten peeling ale mimo tego, że parafina mi nie szkodzi to nie lubię powłoczki, którą zostawia ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Ja obecnie używam peeling solny Ekoa.
OdpowiedzUsuńEch, nie skuszę się na niego - parafina go u mnie dyskwalifikuje (o podobnym peelingu już jutro u mnie), poza tym rózany zapach kojarzy mi się z marmoladą z pączków, której to nie znosiłam jako dziecię i nie lubię do dnia dzisiejszego :)
OdpowiedzUsuńNiestety ta parafina zabija w nim wszystko co dobre a szkoda :(
OdpowiedzUsuńmnie parafina w peelingach nie przeszkadza ale wolę gdy jej nie ma
OdpowiedzUsuńdrobinki super widać że zacne, i zapach też kusi:D
OdpowiedzUsuńJa akurat za różanymi zapachami nie przepadam, ale jeśli tylko nie utrzymywałby mi się na skórze długo, pod prysznicem mogłabym go znieść. Peeling ma śliczny kolor.
OdpowiedzUsuńMam zamiar wypróbować peeling Green Pharmacy jak skończę obecne z Joanny :)
OdpowiedzUsuńnie mialam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam z nim styczności ;]
OdpowiedzUsuńten peeling to jeden z moich ulubionych ;)
OdpowiedzUsuń