Witam,
Jak to dobrze, że są takie kosmetyki co dają ładny koloryt na ciałko, gdy nie możemy skorzystać ze słońca, będąc cały dzień w pracy. Wychodząc po 17stej już nie wiele korzystam by się opalać, więc muszę ratować się balsamem brązującym, który nawet okazał się być dobry.
Mowa o Sun care od Flos leku skóra muśnięta słońcem.
Mowa o Sun care od Flos leku skóra muśnięta słońcem.
Opis:
"Utrwala i podkreśla istniejącą opaleniznę. Doskonale nawilża, wygładza, uelastycznia i regeneruje. Chroni przed działaniem wolnych rodników. Złocista, naturalnie wyglądająca opalenizna. Skóra jest rozświetlona, gładka i pełna blasku".
Skład:
Aqua, Paraffinum Liquidum , Ethylhexyl Stearate, Octyldodecanol, Arachidyl Alcohol, Behenyl Alcohol, Arachidyl Glucoside, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Dihydroxyacetone, Butyrospermum Parkii Butter, Dimethicone, Ceteareth-12, Biosaccharide Gum-1, Mentha Piperita Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Erythrulose, Caramel, Panthenol, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Disodium EDTA.
Użycie:
Balsam do ciała równomiernie nanieś na czyste i suche ciało. Kolistymi ruchami starannie wetrzyj. Dokładnie umyj ręce. Do chwili wchłonięcia preparatu unikaj kontaktu z ubraniem.
Preparat przeznaczony do podkreślenia opalenizny, nadania skórze równomiernego kolorytu
Moja opinia:
- najlepiej balsam nakładać po wcześniejszym wykonanym peelingu ciała
- nie pozostawia smug, po dokładnym rozsmarowaniu
- stosuję go co kilka dni i ładnie pozostawia opaleniznę na skórze, która nie jest sztuczna
- opalenizna 'robi' się stopniowo
- zapach za słodki jak na lato, bo pachnie mi czekoladowo, może troche dusić, ale jakoś daję radę
- wchłania się szybko, pozostawiając skórę miękką i nawilżoną
- nie zauważyłam żeby brudził ubrania, ale staram się nie ubierać wtedy czegoś jasnego
- wielki minus w składzie ma parafinę!
A jak Wy opalacie się tego lata, gdy nie macie możliwości przebywania na słońcu w ciągu dnia?
Buziaki na nowy dzień i dużo słoneczka życzę :D
pozdrawiam,
Donna
Mi tam parafina generalnie w produktach do ciała niekoniecznie przeszkadza. Fakt, wolę gdy producenci zastąpią ją jakimś naturalnym olejem ale póki krzywdy nie robi to mi nie przeszkadza ;) Zainteresował mnie ten produkt :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten balsam, ale na razie jeszcze się na niego nie skusiłam. :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie testuje kolejny balsam brązujący, jestem już po testach dwóch, które niestety się nie sprawdziły. Tego akurat nie mam. Parafina w kosmetykach do ciała mi nie przeszkadza, do twarzy to już zupełnie inna sprawa. Jak nie znajdę nic godnego uwagi, to może i na ten się zdecyduję...
OdpowiedzUsuńz przyjemnością byn go wypróbowała, ciekawe jakby spisał się u mnie . Ja używam Lirene balsamu brązującego - spisuje się ok ;]
OdpowiedzUsuńooo ostatnio wygrałam kosmetyki z Flos Leka zobaczymy jak sie sprawdza u mnie=]
OdpowiedzUsuńuwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńW tym roku kilka razy byłam nad jeziorem, ale i tak wydaje mi się, że najbardziej opaliłam się na przystankach autobusowych. Używam masła orzechowego z Bielendy, który nadaje fajny złoto-brązowy kolorek, i do tego ślicznie pachnie.
OdpowiedzUsuń