1 lip 2023

Projekt denko cz. 117.

Witam,



Przygotowałam i nadrabiam kolejny projekt denko, który stał się naprawdę ogromny, kiedy wszystko razem zebrałam do zdjęcia. Trochę się zdziwiłam, że tego tak się nazbierało - cóż, kocham poznawać kosmetyki i otwierać nowości, a jak produkt mi się spodoba, to szybko pojawia się u niego denko. Co tym razem udało mi się zużyć, a z czym się pożegnam na stałe? Zapraszam na projekt denko. 


1. Hydrolat malina oleiq - lubię takie hydrolaty, używam je tylko do twarzy, jako forma toniku. Malina dobrze odświeżała, oczyszczała, sam hydrolat był świeży, przyjemny w użytkowaniu. Nie podrażniał skóry.

2. Mydło w płynie Anti-Bacterial Radox - mydło dobrze myło i oczyszczało skórę na dłoniach. Pozostawały one czyste i dobrze umyta. Buteleczka z pompką o pojemności 250ml, szybko się skończyła. Często myję ręce, więc takie opakowanie raz dwa i stało się puste.

3. Żel do oczyszczania twarzy Hyaluron Specjalist L'Oreal Paris - przepiękny zapach, który będę długo pamiętać, mam ochotę na kolejne opakowanie, ale mam sporo zapasów innych żeli, pianek, więc na ten czas sobie odpuszczę, ale w przyszłości na pewno do niego jeszcze chcę powrócić.

4. Tonik regulujący cera mieszana i tłusta Dermika - bardzo w porządku był ten tonik, przelewałam sobie go do mniejszego pojemniczka, dlatego, że to opakowanie było takie, ze dużo toniku po prostu się wylewało, czy rozlewało kiedy aplikowałam go na wacik. Opakowanie oceniam na nie, ale tonik i jego działanie na tak.

5. Dove żel pod prysznic Sensitive Skin z ultra łagodną formułą opartą na działaniu miceli zawiera 0% barwników i mydła. Jestem zadowolona z tego żelu pod prysznic, spełniał swoje zadania jak należy. Chętnie kupię inną wersję zapachową z tej marki.

6. Mydło w płynie do rąk XBC Coconut Water - było to mydełko, które stało w kuchni. Każdy mógł umyć ręce, kiedy chciał. Spisywało się dobrze, pompka, duża pojemność 500ml dla mnie same plusy.

7. Szampon odbudowujący Goodbye Damage Garnier Fructis - szampon zużyła moja mama, a w zapasach kolejny taki szampon jeszcze czeka.

8. Love Potion Wild Berries % Jasmine Miss So...? - dezodorant, który ładnie słodko pachniał, bardzo lubiłam jego zapach, wybierałam go zawsze kiedy nie chciałam mocnych perfum. Taki dezodorant może nie miał wielkiej trwałości na cały dzień, ale na krótkie wyjścia np. na zakupy, spacer był ok.

9. Biovax szampon oczyszczający octowy - niestety nie był on dobry dla moich włosów. Zawsze po umyciu włosy, stawały się takie nijakie, bez życia, miałam wrażenie, że nie były one do końca tak domyte. Raczej jestem na nie.

10. Isana krem pod prysznic Glinka Wulkaniczna i migdały - niby fajny produkt, ale mam mieszane uczucia. Krem z glinką nie pienił się, tak jak to lubię pod prysznicem. Używałam go tylko, kiedy stosowałam wcześniej peeling, bo samo nim umycie ciała, nie do końca zapewniało mi uczucie czystości, że brałam prysznic.

11. Avene Cleanance żel do oczyszczania twarzy, matujący do skóry tłustej, skłonnej do niedoskonałości, nie zawiera mydła. Dobry żel, ale przy systematycznym jego używaniu, czułam że wysusza on skórę na twarzy, mimo że mocno się błyszczała, dlatego nie przy każdym myciu go używałam, tylko sporadycznie od czasu do czasu. Bardzo świeżo pachniał i był mega wydajny. Tworzyło się dużo piany, którą długo się spłukiwało.

12. Kremowy płyn do mycia ciała Love Weleda - wyrazisty zapach, pozostający długo na skórze. Fajny żel/krem ale dość mocno wyczuwalny tu jaśmin, za którym mało co przepadam.

13. Revolition 30% AHA + BHA peeling - mega peeling, który miał świetne działanie, skóra była dobrze oczyszczona, odświeżona, miękka w dotyku. Tylko systematyczne używanie tego peelingu dawało mega efekty. Jestem na tak, chętnie kupię ponownie, ale mam w zapasach inne peelingi z kwasami AHA.

14. Sylveco Wow krem do twarzy sok z brzozy, betulins, ksylitol - super się sprawdził u mnie ten krem. Jest on przeznczony do młodych cer, ale u mnie też dobrze się sprawdzał. Pod makijaż suuuper.

15. Masło do ciała Weleda Skin Food Body Butter - to kolejne opakowanie tego masła, niestety nie zużyłam go do końca, bo zbliżył się termin ważności, a że ze względu mam dużo innych mazideł, więc to odstawiłam już na bok.

16. Białe mydło do twarzy przeciw sebum z nutą mango, kokosa i papai do mycia klasycznego lub szczoteczką Ziaja jeju - produkt przeznaczony do młodej skóry, ale miałam okazję go poznać. Dość taka specyficzna konsystencja, ale super mydło działało na sebum, byłam zadowolona.

17. Miniaturki Matrix szampon i odżywka - nie zrobiły na mnie dobrego wrażenia, choć produkty zapowiadały się naprawdę dobrze. Dobrze, że były tylko miniaturkami, bo dużych opakowań bym nie zużyła. Pierwsze co to odczułam mocne swędzenie scalpu, włosy po wysuszeniu były sianem, co rzadko u mnie się to zdarza.

18. Mydełka w kostce: Dove, Zmydlona węgiel, Rogalove lawendowe - wszystkie mydełka bardzo polubiłam, kocham takie w kostce. Te wersje stały się moimi ulubionymi.

19. Pasty do zębów Innova, Splat - pasty bez fluoru, dobrze czyściły zęby, miałam je już wcześniej i chyba jak się nie mylę, mam je jeszcze w zapasach.

20. Gentle Day - podpaski. Nigdy nie pokazywałam w denkach opakowania po podpaskach, czy tego typu innych produktach kobiecych. Myślę, że marka jest godna uwagi i chyba najlepsza jaką do tej pory miałam okazję używać w ciągu okresu. Bardzo polecam.

21. Chusteczki nawilżające dla dzieci Fresh Baby Aqua Wipes z zawartością 99,9% wody - mega chusteczki, które towarzyszyły mi zawsze kiedy chciałam odświeżyć dłonie, czy nawet kiedy wykonywałam makijaż. Chusteczki nie tylko dla dzieci.

22. Próbki kremów do twarzy i stóp, maseczki, opakowanie po płatkach kosmetycznych - staram się na bieżąco coś używać z próbek.


pozdrawiam,
Donna

2 komentarze:

Dziękuje za każdy napisany komentarz :)
Osobiście usuwam wszelaki spam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...