2 sty 2025

Projekt denko cz. 137.

Witam,



Kolejne denko z serii "dużego denka" i dużych zużyć, ale nie z ostatniego czasu, bo niektóre tutaj puste opakowania, były otworzone dawno temu i sobie leżały lub zostały zapomniane. Część jednak była zużywana na bieżąco i chętnie bym co do nie których tutaj produktów wróciła, ale kolejne nowości czekają w kolejce, więc im daje teraz szanse na poznanie. Czasem mam wrażenie, że to denko mi się mnoży, choć myślę sobie, że ja tak hmm dużo nie zużywam tych kosmetyków, ale z racji, że mając jednak spore zapasy, to to denko jednak potem wychodzi na bardzo obszerne i tak do wygląda.

Co tym razem pożegnam?


1. Vianek łagodząca maseczka do twarzy do cery podrażnionej z glinką białą i olejem kokosowym - niestety maseczkę udało mi się użyć tylko kilka razy, bo była bardzo zbita w opakowaniu i źle się ją wydostawało. Dodatkowo miała dla mnie "dziwną" konsystencję, a lubię raczej białe glinki, ale tu coś mi nie pasowało.

2. Must Have Exfoliating gel żel złuszczający naskórek - również już dawno zużyłam ten żel jednak gdzieś na dnie było go jeszcze na raz może dwa razy, więc czas się pożegnać już z opakowaniem. Żel posiadał ala złotą i mieniącą się konsystencję, która przy kontakcie ze skórą i nawilżeniu jej fajnie się "rolowała". Miałam już raz taki podobny inny żel i to jest fajna taka inna opcja. Jednak do mycia na co dzień i do złuszczania naskórka na twarzy wolę coś bardziej nie ala złotego.

3. Beauty & Planet odżywka do włosów suchych i matowych - zapomniana odżywka i dość zbita w opakowaniu, źle się ją wydostawało, ale jej ładny morski i świeży zapach na plus.

4. Joanna kąpiel solankowa jodowo-bromowa o zapachu lawendy Naturia - płyny często u mnie znikają, odkąd mam nową wannę tylko dla siebie, to robię kąpiele kiedy chcę, więc każde umilacze do kąpieli u mnie szybko się zużywają. Dodatkowo jak coś jest lawendowego to jestem na wielkie tak.

5. Bielenda płyn micelarny Konopie + szafran - ten płyn zużyłam już jakiś czas temu dawno, ale miałam to niego przelany inny płyn. W końcu buteleczka zrobiła się pusta, więc czas się z nią pożegnać. Płyn ten oczyszczał, odświeżał i nawilżał. Miał 500 ml pojemności, więc był wydajny.

6. Lakier do włosów Wellaflex Wella ultra strong hold 5 - lakier zużyła moja mama, ja tylko sporadycznie tylko używam lakierów, ona znacznie częściej, a ten jest jednym z jej ulubionych.

7. Garnier Fructis Goodbye Damage - szampon i krem bez spłukiwania - zestaw dobry taki na co dzień do pielęgnacji włosów, aby je odświeżyć i umyć. Lubiłam zapachy tych produktów, mam już kolejne opakowania w zapasach.

8. Chantarelle herbaciany peeling wyszczuplający i antycellulitowy - ten peeling już dawno otworzyłam i całkiem o nim zapomniałam, był gdzieś schowany wśród łazienkowych kosmetyków. Nie był to peeling z tych które są "zdzieraczkami", bo konsystencja w nim była "lejąca", więc bardziej traktowałam go jako żel niż peeling.

9. Yasumi ryżowa pianka oczyszczająca - kocham pianki, więc zawsze u mnie w łazience jakaś jest. Ta z Yasumi była fajnym odkryciem i bardzo ją polubiłam. Gdyby nie to, że mam inne w zapasach, pewnie bym jeszcze ją kupiła, ale to może kiedyś. Pianka dobrze oczyszcza, jest leciutka, nawilża przy zmywaniu i radzi sobie z domywaniem przy demakijażu.

10. Pirolam szampon przeciwłupieżowy - zawsze mam "jakiś" szampon przeciwłupieżowy w łazience i myje na zmianę z innymi. Ten był w porządku. Pielęgnował włosy, zwalczał stopniowo łupież i lagodził podrażnienia. U mnie dobrze sprawdził się na wrażliwy scalp.

11. Opakowanie po płatkach kosmetycznych - było to duże ekonomiczne opakowanie ze 150 płatkami. Kupione jak pamiętam w Dealz.

12. Rogalove mydło z oliwkowym peelingiem - mocno ostre mydełko, jak na peelingową wersję, bo drobinki były zbyt mocno wyczuwalne, które były ze zmielonych pestek oliwek. Czasami podrażniały skórę, ale mimo to lubię od czasu do czasu i takie mydełka.

13. Ziaja cukrowo-solny peeling do ciała z efektem wygładzania - ten peeling był o cudownym zapachu, który długo pozostawał zarówno na skórze jak i w łazience. Niestety w składzie zawierał parafinę, ale nie przeszkadzało mi, bo mogłam zmyć tą warstewkę żelem. Peeling przynosił rewelacyjne efekty, oczyszczał z martwego naskórka, pozostawiał skórę wygładzoną, odżywioną i pachnącą.

14. Balea kokos i brzoskwinia - mydło w płynie jako wkład. Odkąd mam stały dostęp do Drogerii Dm lubię tam kupować mydełka w płynie czy w kostce. To w płynie skusiło mnie ładnym opakowaniem i to, że jego zapach jest m.in kokosowy, a w połączeniu z brzoskwinią przynosi odświeżenie i przyjemny owocowy zapach.

15. Shecare całonocna maska-serum rewitalizująco-ujędrniająca - maseczka choć wydaje się być saszetką, to jej pojemność ma 10ml i u mnie posłużyła mi na kilka razy. Fajna opcja stosowania maski-serum na noc.

16. Ekologiczne podpaski Gentle Day - zawsze wyrzucam na bieżąco opakowania, ale pomyślałam, że to też jest denko. Mam też spory zapach tych kobiecych produktów, bo uważam, że są one najlepsze i na pewno są zdrową opcją, od zwykłych chemicznych i zapachowych podpasek, czy wkładek drogeryjnych.



pozdrawiam,
Donna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy napisany komentarz :)
Osobiście usuwam wszelaki spam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...