Witam,
Po zawirowanym początku listopada nareszcie zwolniłam - nie sądziłam, że mam tyle siły w sobie na napotykane nowe doświadczenia i galimatias jaki był wokół mnie. Uspokoiłam się i zrelaksowałam - a jak relaks to z najnowszymi kosmetykami z pudełeczka Pure Beauty, które niedawno prezentowałam w open boxie. Jak co miesiąc mam dylemat co poznać pierwsze, co poużywać i jak ocenię dany produkt - czy się u mnie sprawdzi i będzie wow, a może okaże się kiepski? Nie mniej jednak zawsze jestem pozytywnie nastawiona na nowości i tym razem, na pierwsze spotkanie uśmiechnęła się do mnie Emulsja myjąca do twarzy Sylveco Wow. Zawiera ona sok z brzozy i olejek z czarnuszki. Jej koszt za 190 ml to ok. 29,99 zł.
Jest to delikatna emulsja do oczyszczania każdego typu skóry, zwłaszcza suchej, wrażliwej i podrażnionej. Łagodnie, ale skutecznie usuwa zanieczyszczenia, pozostawiając skórę nawilżoną, gładką i miękką w dotyku.
Zapraszam Was kochani na dzisiejszy wpis o myjącej emulsji do twarzy Sylveco Wow.
Łagodnie, ale skutecznie oczyszcza
Produkt zawiera bardzo łagodne, a zarazem skuteczne środki myjące, które nie podrażniają nawet najbardziej wrażliwej skóry. Dzięki temu unikniesz uczucia pieczenia, swędzenia i ściągnięcia, które często towarzyszy podczas oczyszczania twarzy.
Łagodzi podrażnienia
Sok z brzozy, sorbitol oraz olej z czarnuszki redukują zaczerwienienia, łagodzą podrażnienia i zapewniają skórze odpowiedni stopień nawilżenia. Rezultat? Skóra jest gładka i miękka w dotyku, gotowa na kolejne etapy pielęgnacji.
Przyjemny zapach śliwki
Produkt ma przyjemny zapach śliwki. Nie zawiera jednak alergenów, dzięki czemu ryzyko reakcji skóry jest zminimalizowane. To nie tylko pielęgnacja, to także chwila relaksu i odprężenia.
INCI
Aqua, Betula Alba (Birch) Juice, Sorbitol, Cetyl Alcohol, Nigella Sativa (Black Seed) Seed Oil, Lauryl Glucoside, Glyceryl Oleate, Stearic Acid, Xanthan Gum, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid.
Pomimo, że emulsja jest przeznaczona dla młodej skóry i dla nastolatek z pierwszymi problemami skórnymi - nie oznacza to, że ktoś starszy nie może jej używać. Ja kiedy ją poznałam to stwierdziłam, że dla mojej skóry też pasuje i polubiłam ją za jej np. łagodność i to, że jest to kosmetyk o naturalnym składzie i jest też wegański. Emulsja więc zdobyła u mnie uznanie już od pierwszego użycia. Wcześniej poznałam też krem z tej serii i był dla mnie świetny, dlatego też spodziewałam się i liczyłam na to, że ta emulsja też będzie dla mnie w porządku. Emulsja podczas mycia nie powoduje uczucia pieczenia na skórze, ani też nie ma po niej uczucia ściągnięcia. Ma delikatną, kremowa nieco lejącą się konsystencję o przyjemnym śliwkowym zapachu. Wyczuwam też w niej coś z czarnuszki, a to za sprawą właśnie oleju z czarnuszki. Traktuję ją jako jeden z kroków myjąco-oczyszczających, gdyż moja tłusta skóra wymaga codziennie konkretnego oczyszczenia, a ta emulsja jako jeden kosmetyk u mnie to za mało, aby dobrze oczyścić skórę np. z sebum i wszystkich innych zanieczyszczeń nagromadzonych w ciągu dnia, mimo to polubiłam ją.
Wpis przy współpracy reklamowej z marką Pure Beauty.
Lubicie kochani takie naturalne i wegańskie emulsje do mycia twarzy? Znacie tą od marki Sylveco Wow?
pozdrawiam,
Donna
Mam i bardzo lubię 😀
OdpowiedzUsuń