19 cze 2025

Pięknie dziś wyglądasz! Efekt glow z Oriflame THE ONE - hitowe nowości do makijażu.

Witam,



Hej piękna! Makijaż to dla mnie coś więcej niż codzienna rutyna, to forma wyrażania siebie, zabawy kolorami i nastrojem. Są dni, kiedy stawiam na minimalizm i takie, kiedy mam ochotę na odrobinę blasku, który rozświetli nie tylko moją twarz, ale i nastrój. Ostatnio wpadły w moje ręce trzy nowości od Oriflame z linii THE ONE, które idealnie wpisały się w moją filozofię lekkiego, ale efektownego makijażu i dziś z przyjemnością je zaprezentuję.


Każdy z tych produktów zaskoczył mnie na swój sposób, na pewno jakością, trwałością i funkcjonalnością. Dają efekt glow, ale nie przesadzony - to raczej promienność, która wygląda świeżo, naturalnie i bardzo kobieco. Gotowa na przegląd kosmetycznych perełek z boxu od Oriflame?

Zapraszam serdecznie.
Bawię się, eksperymentuję i... noszę GLOW, gdzie zakochałam się w tym blasku!


Razem ze mną są trzy kosmetyczne perełki: 
- Cień do powiek w sztyfcie THE ONE Colour Unlimited, 
- Marker do ust THE ONE Stain & Stay, 
- Rozświetlający sztyft do makijażu THE ONE. 

Całość została zapakowana w piękny, estetyczny box, który sam w sobie był już miłym zaskoczeniem. Ale prawdziwa niespodzianka czekała na mnie pod przykryciem... Pod pokrywką ukryte było lustereczko, którego na pierwszy rzut oka w ogóle nie zauważyłam. Gdy je odkryłam, naprawdę się wzruszyłam, to był ten drobny, nieoczywisty detal, który sprawił, że poczułam się wyjątkowo. Takie małe gesty, starannie przemyślane elementy potrafią dodać magii codzienności i... po prostu poprawić humor.

To przypomniało mi, że piękno nie tkwi wyłącznie w samym makijażu, ale również w sposobie, w jaki o siebie dbamy i jak celebrujemy drobne przyjemności. Ten box nie był tylko zestawem kosmetyków, był jak prezent od kogoś, kto naprawdę zadbał o każdy szczegół.

Uwielbiam, gdy marka idzie o krok dalej i oprócz świetnych formuł, oferuje coś jeszcze - emocję, uśmiech, chwilę tylko dla siebie. Ten moment naprawdę mnie poruszył i sprawił, że spojrzałam na zawartość pudełka nie tylko jak na kosmetyki, ale też jako na część mojego małego rytuału self-care.


Cień do powiek w sztyfcie THE ONE Colour Unlimited
To prawdziwe odkrycie! Mocno napigmentowany, wodoodporny, odporny na rozmazywanie i... nie zbiera się w załamaniach. Daje piękny, rozświetlający efekt, który wydobywa głębię spojrzenia. Do tego stonowane kolory i niezwykle łatwa aplikacja, idealny na co dzień i na większe wyjścia.

Uważam, że z czasem warto otwierać się na nowe trendy i zmieniać nie tylko kolory, ale też sposoby aplikacji. Sztyfty to świetna alternatywa dla tradycyjnych cieni, nie wymagają kilku pędzelków, blendowania ani specjalnych umiejętności. Wystarczy kilka ruchów i gotowe! To naprawdę praktyczne i nowoczesne rozwiązanie, które sprawdza się zwłaszcza w zabieganym dniu – szybko, łatwo, a efekt robi wrażenie.

Marker do ust THE ONE Stain & Stay
Prawie niewyczuwalny na ustach, ale widoczny przez cały dzień! Można nim stopniować intensywność koloru, a jego trwałość wow aż do 10 godzin, robi wrażenie. Zawarty w nim kwas hialuronowy dba o nawilżenie, a technologia hydropigmentów łączy piękny kolor z pielęgnacją. Uwaga jest nieco trudny do zmycia, więc należy aplikować precyzyjnie!

Choć doceniam trwałość i lekkość formuły, muszę przyznać, że nie do końca przepadam za kosmetykami do ust, które mocno wtapiają się w wargi. Na początku efekt wygląda naprawdę ładnie, zarówno zaraz po aplikacji, jak i przez większą część dnia. Jednak pod koniec, gdy kolor zaczyna się ścierać, nie zawsze prezentuje się to estetycznie. Dodatkowo tego typu produkty bywają dość uporczywe w demakijażu, nawet płyn micelarny nie zawsze sobie z nimi radzi w 100%, a dokładne usunięcie resztek koloru potrafi być czasochłonne, dlatego jeśli mam być całkiem szczera, choć to ciekawy kosmetyk z potencjałem, nie do końca wpisuje się w moje osobiste preferencje.

Rozświetlający sztyft do makijażu THE ONE
To multifunkcyjny produkt, który pokochasz. Można nim rozświetlić oczy, usta, policzki. Nadaje skórze zdrowy blask i subtelny kolor. Wzbogacony o masło shea i olej jojoba, odżywia i pielęgnuje, a jego poręczna forma w sztyfcie? jest perfekcyjna do torebki - makijaż zrobię gdzie chce i kiedy chcę.

Bardzo pozytywnie mnie ten sztyft zaskoczył nie tylko swoją uniwersalnością, ale też przepięknym, subtelnym kolorem, który dodaje skórze świeżości i blasku. Sztyft lekko się wysuwa, a jego miękka, kremowa formuła sprawia, że aplikacja jest szybka, przyjemna i bezproblemowa. Dodatkowym atutem jest delikatny, przyjemny zapach, który zdecydowanie umila korzystanie mi z produktu. Mam wrażenie, że będzie to bardzo wydajny kosmetyk, który na długo zagości w mojej kosmetyczce idealny do poprawek w ciągu dnia i tworzenia błyskawicznego efektu glow, gdziekolwiek jestem.


Sam box był dla mnie wyjątkową niespodzianką - pięknie zapakowany, z ukrytym lusterkiem pod przykryciem, wywołał u mnie wzruszenie i szczery uśmiech. Uwielbiam poznawać nowości, ale rzadko mam okazję bliżej poznać kosmetyki Oriflame, dlatego tym bardziej poczułam się wyróżniona. Dziękuję Pure Beauty za tę wyjątkową możliwość!

Współpraca @purebeauty_pl
#oriflamepoland


Który z tych produktów najbardziej Cię zaciekawił?
Czy to cień w sztyfcie, który błyskawicznie podkreśla spojrzenie? A może trwały marker do ust, który łączy kolor z pielęgnacją? A może, tak jak mnie, urzekł Cię rozświetlający sztyft wielofunkcyjny, wygodny i dający efekt naturalnego glow? Lubisz wielofunkcyjne kosmetyki czy raczej sięgasz po klasykę?


pozdrawiam,
Donna

16 cze 2025

Borotalco Original - skuteczny włoski antyperspirant w sprayu i kulce bez alkoholu.

Witam,



Są kosmetyki, które chce się poznać nie tylko ze względu na obietnice producenta, ale też dlatego, że kryje się za nimi historia, styl życia i pewna ponadczasowa elegancja. Tak właśnie od dawna postrzegałam markę Borotalco - klasyczną, włoską, cenioną od pokoleń. Gdy więc dowiedziałam się, że ich produkty pojawiły się na polskim rynku i są już dostępne w drogeriach Rossmann, nie mogłam przejść obok tej wiadomości obojętnie. Dziś chcę Wam opowiedzieć o dwóch wariantach z linii Borotalco Original, które miałam przyjemność poznać:
 antyperspirancie w aerozolu 150 ml 
oraz wersji w kulce 50 ml.


Borotalco to marka, która od lat łączy klasykę z innowacyjnością. Choć kojarzona z Włochami, jej filozofia dbania o świeżość, komfort i elegancję jest uniwersalna i właśnie to czuć w produktach z linii Original od pierwszego użycia. Co wyróżnia te antyperspiranty? Przede wszystkim unikalny, otulający zapach, który od razu mnie ujął. Spray Borotalco Original pachnie świeżo, ale nie banalnie, to kompozycja cytrusowej energii, białych kwiatów i pudrowej bazy, która przywodzi na myśl czystość, delikatność i elegancję w jednym. Nie jest duszący ani zbyt intensywny, za to utrzymuje się długo i daje przyjemne uczucie świeżości.
Ochrona, na którą można liczyć.


Zarówno spray, jak i kulka, mają działanie antyperspiracyjne do 48 godzin, co oznacza skuteczną ochronę nawet w bardziej wymagających warunkach, podczas aktywnego dnia, podróży czy w upały. Produkty nie zawierają alkoholu, więc są łagodniejsze dla skóry, nie powodują szczypania tuż po goleniu, a przy tym nie zostawiają nieprzyjemnej, lepkiej warstwy.

Forma sprayu daje uczucie lekkości i szybko się wchłania, natomiast kulka idealnie sprawdza się na co dzień, bo można ją spokojnie wrzucić do torebki, czy zabrać w podróż. Obie wersje łączy skuteczność i komfort używania.


Muszę jednak być z Wami szczera, w składzie tych antyperspirantów znajduje się aluminium chlorohydrate, a to składnik, którego staram się unikać w produktach do pielęgnacji pod pachami. Choć wiem, że wiele osób ceni go za skuteczność w blokowaniu potu, ja osobiście szukam coraz częściej naturalnych alternatyw. Nie oznacza to, że produkty są złe, wręcz przeciwnie, są bardzo skuteczne, pięknie pachną, nie podrażniają skóry i dają uczucie komfortu przez cały dzień, ale jeśli tak jak ja, zwracacie uwagę na składy, warto mieć tę informację na uwadze. Wybór zależy już od indywidualnych Waszych preferencji.

Mimo tej jednej uwagi, cieszę się, że mogłam poznać Borotalco Original. To dla mnie coś nowego, świeżego, czyli włoska klasyka w nowym wydaniu, która idealnie wpisuje się w codzienną rutynę pielęgnacyjną. Antyperspiranty zachwycają swoją jakością, zapachem i komfortem stosowania. Dla mnie to była bardzo miła przygoda i wyjątkowe spotkanie z marką, którą wcześniej znałam jedynie z opowieści. 

#Borotalco #BorotalcoOriginal #BorotalcowInStars #ChwytajŻycie #ChwytajŻyciezBorotalco #współpracareklamowa @chwytajzycie_borotalco


Jeśli szukacie trwałej ochrony, eleganckiego zapachu i jakości zamkniętej w wygodnej formie, Borotalco Original może okazać się właśnie tym, czego potrzebujecie dla siebie na nadchodzące upalne lato. Kto już zna te produkty?


pozdrawiam,
Donna


11 cze 2025

Pure Beauty Box - Multimasking razem z Garnier i Mixa.

Witam,



Otrzymanie boxu - niespodzianki od Pure Beauty, wraz z kosmetykami od Garnier i Mixa, było dla mnie prawdziwą i bardzo miłą niespodzianką, dlatego z tego miejsca dziękuję za możliwość poznania zarówno wyjątkowych nowości, jak i wybranych tych bestsellerów, które już od dawna goszczą w mojej codziennej pielęgnacji i zyskały moje pełne zaufanie.

Lato to idealny moment, aby powrócić do sprawdzonych produktów, ale też odkrywać nowe, które mogą wzbogacić naszą rutynę pielęgnacyjną. Szczególnie chciałabym dziś podzielić się z Wami moim zachwytem nad boxem MULTIMASKING, czyli zestawem, który skradł moje serce swoją wszechstronnością i kompleksowym podejściem do pielęgnacji. Znalazłam w nim kosmetyki dedykowane nie tylko pielęgnacji twarzy, ale również ciała i włosów, co czyni ten box doskonałym rozwiązaniem na lato.

Serdecznie zapraszam Was kochani na open box i do odkrywania tej niezwykłej kolekcji, która łączy skuteczność z przyjemnością użytkowania. Jeszcze raz dziękuję Pure Beauty za tę cudowną niespodziankę! Wasza troska o jakość i różnorodność produktów zawsze mnie inspiruje i motywuje do jeszcze lepszego dbania o siebie.


Kiedy Twoja skóra jest spragniona nawilżenia, włosy straciły swoją elastyczność, dłonie proszą o ukojenie, a cerze przydałoby się więcej blasku, to znak, że czas na MULTIMASKING z GARNIER i MIXA.

Miksuj dowolnie różne formuły, odkryj swoją ulubioną kombinację, odpowiedz - kompleksowo i jednocześnie - na wszystkie potrzeby swojej skóry i włosów. Połącz moc silnie nawilżających, odżywczych i regeneracyjnych składników aktywnych. Stwórz swój idealny rytuał pielęgnacyjny w nurcie multimasking i daj się zaskoczyć.... multiefektem!


Pielęgnacja z Garnier:

Garnier Skin Naturals Probiotic regenerujące płatki pod oczy
cena: 10,49zł/6ml

To płatki, które zawierają aż, pół miliona frakcji probiotyków, które znane są ze swoich właściwości: utrzymują prawidłowe pH skóry, stymulują odbudowę bariery ochronnej, stabilizują mikrobiom skóry. Dzięki temu redukują drobne linie, worki oraz cienie pod oczami. Skóra wokół oczu wygląda na zdrowszą, jest wyraźnie gładsza, a oznaki zmęczenia są skutecznie zredukowane. Skora jest świeża i wyraźnie wzmocniona.


Garnier Skin Naturals maseczka nawilżająca na usta
cena: 10,49zł/5g

Czas na piękne usta z pierwszą maską na usta od Garnier! Zadbaj o nie z wypełniającą nawilżeniem maską, która działa już w 15 minut! Wzbogacona wyjątkowym duetem super składników: pantenolem oraz ekstraktem z wiśni, wzmacnia naturalną barierę ochronną ust dbając o ich zdrowy wygląd i przyjemność stosowania maski.


Garnier Skin Naturals Probiotic maska do twarzy w płachcie
cena: 14,99zł/22g

Regenerująca maska na tkaninie zawierająca aż dwa miliony frakcji probiotyków odbudowujących barierę ochronną skóry, utrzymujących prawidłowe pH i stabilizujących mikrobiom skóry. Dzięki niej Twoja skóra będzie ukojona, zregenerowana oraz nawilżona już w 15 minut! Stanie się również wzmocniona i odporna na szkodliwe działania czynników zewnętrznych. Cera odzyska nawilżenie nawet w jej najgłębszych warstwach.


Garnier Vitamin C maseczka ujędrniająca do twarzy z witaminą C
cena: 14,99zł/28g

Intensywnie nawilżająca maska na tkaninie wzbogacona witaminą C i kwasem hialuronowym. Widocznie rozjaśnia i wyrównuje koloryt skóry, wygładza ją i odświeża. Do każdego typu skóry, w tym wrażliwej lub matowej.


NOWOŚĆ! Garnier Esencja nawilżająca do twarzy Hyaluron Barrier Repair
cena: 34,99zł/100ml

Esencja nawilżająca Hyaluron Barrier Repair łączy w sobie glicerynę + pantenol, wzbogacona została ekstraktem z aloesu i kwasem hialuronowym, aby zapewnić do 100 godzin* nawilżenia i wspomóc odbudowę bariery ochronnej skóry. Wzmacnia barierę ochronną skóry w 1 godzinę.** Skóra jest o 75% bardziej nawilżona*.
*test aparaturowy, 28 osób.
**test aparaturowy 24 osoby.


Garnier Hyaluron Barrier Repair serum ujędrniające
cena: 54,99zł/30ml

Pierwsze serum naprawcze bariery ochronnej z dodatkiem 4% [gliceryny + pantenolu + kwasu hialuronowego + skwalanu +aloesu], które pomaga intensywnie nawilżyć, wypełnić i wzmocnić barierę ochronną skóry w ciągu 1 godziny*. Po jego zastosowaniu skóra staje się gładsza, bardziej miękka i elastyczna. Po 1 godzinie barier skórna zostaje wzmocniona.* Po 2 dniach bariera skórna zaczyna się samoistnie regenerować. **
* test aparaturowy, 24 osoby.
** test aparaturowy, 25 osób.


Garnier Skin Acive Vitamin C rozświetlające płatki pod oczy
cena: 10,49zł/5g 

Rozświetlające płatki pod oczy wzbogacone 3% kompleksem z witaminą C*, gliceryną i kwasem hialuronowym. Pomagają w redukcji worków i cieni pod oczami. Efekt widoczny już po 15 minutach. Produkt bezzapachowy. Testowany dermatologicznie.
* Witamina Cg - pochodna witaminy C.


Garnier Fructis regenerujaca maska do włosów Papaya Hair Food
cena: 27,99zł/390ml

Formuła z witaminami C,E i F intensywnie odżywia włosy i zapewnia 94% mniejszą łamliwość*. Wzmacnia i regeneruje oraz wygładza włókna w lekkiej formule. Maskę Hair Food Papaya można stosować na 3 sposoby: jako odzywkę ze spłukiwaniem, maskę oraz odżywkę bez spłukiwania
* test instrumentalny przy zastosowaniu szamponu+ maski


Garnier Fructis maska do włosów Banana Hair Food 
cena: 27,99zł/390ml

Maska przeznaczona do włosów bardzo suchych. Kremowa formuła intensywnie odżywia oraz nawilża włosy, zapobiega ich puszeniu, wygładza włókna i uszczelnia łuskę włosa. Zawiera 97% składników pochodzenia naturalnego. Maskę można używać na trzy sposoby - jako odżywkę, jako maskę, albo jako szybki zastrzyk odżywienia - jako odżywkę bez spłukiwania.


Pielęgnacja z Mixą:

Mixa Urea Cica Repair+ multifunkcyjny krem
cena: 49,99zł/400ml

Intensywna regeneracja dla Twojej suchej i szorstkiej skóry. Redukuje szorstkość, łuszczenie się, regeneruje skórę i chroni ją. Posiada formułę z 10% kompleksem składników aktywnych: mocznikiem i niacynamidem. Widocznie redukuje szorstkość i łuszczenie się skóry. Regeneruje skórę i chroni ją, a także sprawia, że jego aplikacja jest niezwykle przyjemna, bowiem posiada gęstą, bogatą konsystencję, która jest lekka na skórze i szybko się wchłania. Potwierdzona skuteczność już od pierwszego użycia!


Mixa regenerujący bogaty krem do rąk Cica Repair 
cena: 24,99zł/50ml

Krem do rąk Mixa Cica Repair+ to skoncentrowany, bogaty regenerujący krem do rąk. Został stworzony z myślą o suchej, zniszczonej, spierzchniętej i popękanej skórze dłoni. Natychmiastowo nawilża i poprawia gładkość skóry. Przyspiesza procesy regeneracyjne naskórka. Łagodzi dyskomfort oraz ochroni skórę dłoni przed agresywnymi czynnikami zewnętrznymi takimi jak tarcie, trudne warunki pogodowe czy działanie detergentów. 


Mixa Hyalurogel Noc nawilżający krem-maska na noc
cena: 44,99zł/50ml

Pomaga odbudować naruszoną w ciągu dnia barierę ochronną i podczas snu regeneruje skórę z oznakami zmęczenia. Dzięki temu nasycona przez całą noc skóra wygląda na wypoczętą i pełną blasku, a widocznie wygładzona i elastyczna cera jest gotowa na nowy dzień. Mixa krem-maska na noc tworzy warstwę ochronną, która przez całą noc nasyca skórę starannie wyselekcjonowanymi składnikami. Zawiera 7% gliceryny, olej z lnicznika siewnego i kwas hialuronowy. Zawarty w produkcie kwas hialuronowy, znany ze swoich higroskopijnych właściwości, nawilża odwodnioną skórę i wzmacnia naturalną barierę ochronną. Dzięki temu znacznie ogranicza utratę wody.


Podsumowując - grafika tego boxu tak bardzo mnie zainspirowała, że od razu nabrałam ochoty na domowe SPA z kosmetykami Garnier i Mixa. Sama zawartość również zrobiła na mnie duże wrażenie, jest świetnie przemyślana i idealnie dopasowana do potrzeb mojej skóry. Uwielbiam maseczki, a w tym zestawie mam ich kilka do wyboru, w tym płatki pod oczy i maseczkę na usta - dla mnie rewelacja! Nowości również pozytywnie mnie zaskoczyły, a błękitne opakowania urzekły swoją świeżością i subtelnością. Marka Mixa jak zawsze trzyma wysoki poziom, dostarczając sprawdzone produkty do nawilżania i regeneracji, dlatego z radością wchodzę w lato z takim pielęgnacyjnym zapasem.

Wpis przy współpracy reklamowej z marką Pure Beauty, Garnier, Mixa.

#garnier #mixa #multimasking #skincare #haircare @garnierpolska @mixa_polska @purebeauty_pl


A jak Wam podoba się zawartość tego wyjątkowego boxu? Czy znacie i praktykujecie trend multimaskingu, czyli łączenia różnych masek w jednej pielęgnacji, w zależności od potrzeb skóry? To ciekawy sposób na jeszcze bardziej dopasowaną i skuteczną rutynę pielęgnacyjną. Mi się ona podoba!


pozdrawiam,
Donna

Mumio Himalajskie Shilajit GLOE - mój naturalny adaptogen w suplementacji.

Witam,



Śledząc nowości w ofercie suplementów diety od GLOE, z ogromnym zaciekawieniem zauważyłam, że pojawiło się tam Mumio Himalajskie Shilajit - preparat doskonale mi znany i bardzo przeze mnie ceniony. Swego czasu był to jeden z moich stałych suplementów, po który sięgałam z pełnym przekonaniem, zagłębiając się przy tym w liczne publikacje na jego temat i studiując źródła z zakresu naturopatii. Po raz pierwszy usłyszałam o Mumio od znanego właśnie naturopaty - kilkanaście lat temu, którego wiedza i podejście do zdrowia naturalnego bardzo mnie zainspirowały i cały czas motywują do jak najlepszego dbania o siebie. Z ogromną chęcią sięgam po ten niezwykły dar natury raz jeszcze, tym samym rozpoczynając moją nową letnią kurację.

Chciałabym także przybliżyć Wam, czym właściwie jest Mumio (Shilajit), jakie ma właściwości i dlaczego od wieków stosowane jest w medycynie ajurwedyjskiej jako „eliksir życia”.

Jak podaje wikipedia:

Mumio - to gęsta, kleista substancja o konsystencji podobnej do smoły, o barwie wahającej się między białą, a ciemnobrązową (ta druga jest pospolitsza), wydobywana głównie w Himalajach, Karakorum, na Wyżynie Tybetańskiej, na Kaukazie, w Ałtaju oraz górach regionu Gilgit-Baltistan. Używana jest w ajurwedzie, tradycyjnej medycynie indyjskiej. Mumio ma zawierać przynajmniej 85 minerałów, triterpeny i kwasy humusowe.

Postulowane efekty lecznicze:
Mumio tradycyjnie spożywane jest na północy Indii i w Nepalu. W tradycyjnej indyjskiej medycynie przypisywano mu liczne zastosowania - leczenie cukrzycy przy podawaniu wraz z mlekiem, jako afrodyzjak, w leczeniu kamieni nerkowych, hemoroidów, otyłości, anoreksji, złamań i zakażeń wewnętrznych, do tego przypisywano mu pozytywny wpływ na układ moczowy, odpornościowy, nerwowy oraz układ krążenia. Miało również nasilać działanie innych leków pochodzenia roślinnego, co zaczęto badać w 2005 roku oraz opóźniać starzenie się.


Na stronie Gloe też możemy przeczytać o Mumio, jakie ma właściwości:
- wykazuje silne właściwości przeciwutleniające,
- wspiera prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego,
- wspiera funkcje seksualne u mężczyzn i kobiet,
- wspiera funkcje umysłowe i poznawcze,
- działa odmładzająco,
- pomaga w utrzymaniu zdrowia układu moczowego,
- pomaga utrzymaniu zdrowia gruczołu krokowego (prostaty),
- pomaga w utrzymaniu siły kości,
- pomaga w utrzymaniu zdrowia stawów,
- wspiera metabolizm tłuszczów.
- wspiera metabolizm cukrów,
- pomaga w normalizacji masy ciała,
- pomaga w utrzymaniu równowagi i komfortu podczas cyklu miesiączkowego.

Jak dla mnie Mumio to prawdziwa bomba witalności, to naturalna siła, która wspiera mój organizm na wielu poziomach. Nie boję się powiedzieć, że działa niemal na wszystko, choć jego efekty nie zawsze są spektakularne od pierwszych dni stosowania. Początkowo nie zauważałam wielkich zmian, ale z czasem zaczęłam dostrzegać, że moje ciało reaguje na ten suplement z coraz większą wdzięcznością.

Odczuwam więcej energii i wewnętrznej lekkości, moja kondycja fizyczna jest dziś lepsza niż była... kiedy byłam młodsza, co samo w sobie jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem, ale też potwierdzeniem, że idę we właściwym kierunku. Co więcej, to nie tylko siła mięśni, czy wytrzymałość, to także głęboko odczuwalna równowaga emocjonalna i psychiczna, która towarzyszy mi na co dzień. Po latach pracy nad sobą, czy to w praktyce medytacji, czy sięganiu po zioła do picia, palenie białej szałwii, czy poszerzaniu świadomości i holistycznym podejściu do zdrowia, wiem już, że potrzebuję czegoś więcej niż podstawowych witamin i minerałów. Mój organizm domaga się naturalnego wsparcia na poziomie głębszym, bardziej energetycznym i właśnie dlatego Mumio stało się moim nieodzownym towarzyszem w codziennej suplementacji. To coś więcej niż suplement, to element stylu życia, wyboru, który wspiera mnie w codzienności, zarówno w ciele, jak i w duszy.

Wpis przy współpracy reklamowej z marką GLOE. 


A może i Wy czujecie, że Wasze ciało potrzebuje czegoś więcej? Dajcie znać, jakie macie doświadczenia z tym naturalnym skarbem prosto z gór! Znacie Mumio?


pozdrawiam,
Donna

Witamina B12 od GLOE - jak działa i dlaczego warto sprawdzać jej poziom?

Witam,



Witaminy od zawsze stanowią dla mnie fundament zdrowej diety i stylu życia, ponieważ to dzięki nim każdego dnia czuję przypływ energii, zachowuję witalność i dobre samopoczucie. Z biegiem czasu, obserwując tempo współczesnego życia oraz jakość dostępnej żywności, coraz wyraźniej dostrzegam, jak bardzo zmieniły się nasze codzienne nawyki i wybory żywieniowe. Nie sposób nie zauważyć, że w porównaniu z latami '90-tymi, kiedy jedzenie było mniej przetworzone, a jego wartość odżywcza znacznie wyższa, dzisiejsze produkty spożywcze często zawierają nawet o 10% mniej witamin i składników mineralnych, co sprawia, że mimo pozornie "zbilansowanej diety", nasz organizm nie otrzymuje wszystkiego, czego potrzebuje. Uważam, że tutaj świadoma i dobrze dobrana suplementacja staje się dziś nie tylko wsparciem, ale wręcz koniecznością, jeśli naprawdę chcemy zadbać o zdrowie, odporność i długofalowe dobre samopoczucie.

W mojej opinii suplementy diety są potrzebne każdemu, niezależnie od wieku czy stylu życia. Wiem, że wiele osób podchodzi do tego tematu z rezerwą, a nawet temat suplementacji jest wyśmiewany - dlatego, ja sprawdziłam to na sobie i mogę potwierdzić, że dobrze dobrana suplementacja oparta na produktach o czystym i wysokiej jakości składzie przynosi wymierne i trwałe efekty. Od ponad półtora roku stosuję regularnie wybrane suplementy, nie pomijając żadnego dnia i zauważyłam wyraźną poprawę mojej kondycji, odporności oraz ogólnego samopoczucia. To doświadczenie przekonało mnie, że świadome dbanie o odpowiednią podaż witamin i minerałów to inwestycja w zdrowie, która procentuje przez długie lata. 


Do mojej "suplementowej rodzinki" niedawno dołączyła ponownie witamina B12, którą jakiś dłuższy czas temu też stosowałam, ale przerwałam z powodu dobrych wyników badań, gdzie miałam ją w normie, wiec zaprzestałam jej suplementować. Po ponownych badaniach poziomu tej witaminy, postanowiłam jednak wrócić do jej suplementacji, ponieważ uważam, że to niezwykle ważna witamina, a ja chcę utrzymywać jej poziom w organizmie nie tylko w normie, ale możliwie blisko górnej granicy, aby czuć się jak najlepiej. Wybrałam witaminę B12 z marki GLOE, ze względu, że skład suplementu jest czysty i krótki, bez zbędnych wypełniaczy, barwników itp.

Tak mało się o tej witaminie mówi, tym samym chciałam Was kochani zainspirować i zachęcić do poznania jej właściwości:

Witamina B12 w formie Methylcobalamin, która jest najlepiej przyswajana przez organizm:

- przyczynia się do prawidłowego metabolizmu energetycznego,
- pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego,
- pomaga w prawidłowej produkcji czerwonych krwinek,
- przyczynia się do zmniejszenia uczucia zmęczenia i znużenia,
- odgrywa rolę w procesie podziału komórek,
- pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu układu odpornościowego,
- przyczynia się do prawidłowego metabolizmu homocysteiny,
- pomaga w utrzymaniu prawidłowych funkcji psychologicznych.

Składniki:
Inulina z korzenia cykorii
Witamina B12 (metylokobalamina)
Żelatyna (otoczka kapsułki)


Osoby, które śledzą wykłady niezależnych lekarzy i badania, zapewne słyszały, że normy witaminy B12 w laboratoriach zostały niedawno obniżone. Niestety, ma to często na celu pokazanie pacjentowi, że jego wyniki mieszczą się w „normie”, podczas gdy w rzeczywistości samopoczucie może być dalekie od dobrego. Taka sytuacja ułatwia lekarzom szybkie przepisanie leków, a w najgorszych przypadkach... psychotropów. Tymczasem prawda jest taka, że niski poziom witaminy B12 ma realny wpływ na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne. Niedobór tej witaminy wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia depresji, stanów lękowych czy chronicznego zmęczenia, a nie da się ukryć, że problemy tego typu dotykają dziś coraz więcej osób. Często słyszy się opinie, że „depresja to po prostu moda” lub „współczesna choroba cywilizacyjna”. Ja jednak uważam inaczej wiele z tych problemów ma swoje źródło właśnie w niedoborach podstawowych składników odżywczych, takich jak m.in. witamina B12.

Przy regularnym stosowaniu witaminy B12 zauważyłam, że moja energia utrzymuje się na stałym, stabilnym poziomie przez cały dzień. Nie odczuwam już typowego dla mnie wcześniej spadku sił po kilku godzinach aktywności, kiedy to przychodził moment znużenia i myśl: „nic mi się nie chce”. Dziś jestem zdecydowanie bardziej wydajna i mniej podatna na zmęczenie (choć bywają dni, kiedy nie mam powera, ale to normalne, bo każdy z Nas też ma takie dni). Wiem także, że owa witamina B12 odgrywa kluczową rolę w produkcji czerwonych krwinek, co ma szczególne znaczenie dla kobiet. Od kiedy dbam o jej odpowiedni poziom, moje wyniki morfologii są niezmiennie wzorowe, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, jak ogromne znaczenie ma ta niepozorna witaminka. Jak podaje producent 1 kapsułka w dziennej porcji.

Wpis przy współpracy reklamowej z marką GLOE. 


A jak to wygląda u Was? Suplementujecie witaminę B12 i sprawdzacie jej poziom we krwi? Zauważyliście może wpływ na koncentrację, nastrój czy ogólną energię? Jestem ciekawa :)


pozdrawiam,
Donna

10 cze 2025

Pachnąca kąpiel z Forget Me Not Holidays In Bali – eliksir, który rozpieszcza moje ciało i zmysły.

Witam,



Nowości, nowości… kto z nas nie lubi ich odkrywać? Mam ogromne szczęście, że mogę poznawać piękne kosmetyki, które nie tylko pielęgnują ciało, ale także rozpieszczają zmysły i przynoszą odrobinę luksusu do mojej codziennej rutyny. W najnowszej edycji Pure Beauty - Beauty Land znalazłam perełkę, która od razu przykuła moją uwagę: FORGET ME NOT to nie tylko kosmetyki, to filozofia drobnych przyjemności, które mają moc poprawiania nastroju. Każdy produkt tej marki to niepowtarzalna kompozycja pielęgnacji i aromaterapii: pielęgnują, regenerują, odżywiają i wygładzają, a jednocześnie dają uczucie spokoju, ukojenia i odprężenia. Zgodnie z przesłaniem marki: „Na wielkie smutki najlepsze są małe przyjemności”, dlatego ogromnie cieszę się, że trafił do mnie Forget Me Not Perfumed Bath & Shower Elixir Holidays In Bali, kosmetyk, który dosłownie wpadł mi w ramiona w idealnym momencie. Ten zapach, ta konsystencja i ten klimat… to wszystko składa się na wyjątkowy eliksir, który od razu trafia w moje serce. Jako miłośniczka wszelkich kąpielowych umilaczy, nie mogłam przejść obok niego obojętnie.


Holidays In Bali to prawdziwa uczta dla zmysłów - egzotyczna, ciepła, odprężająca. Taki zapach momentalnie przywołuje u mnie wakacyjne wspomnienia i sprawia, że nawet szybki poranny prysznic zamienia się w odprężający rytuał. A wieczorna kąpiel? Z nim to prawdziwy domowy SPA moment.

Kochani, zapraszam Was serdecznie na dzisiejszy wpis o mojej nowej, pachnącej perełce, która przenosi mnie na wyspę Bali… bez wychodzenia z łazienki.


Składniki aktywne:
ekstrakt z orchidei, mleczko waniliowe, hydrolat z kwiatu pomarańczy i olejek pomarańczowy

Perfumowany eliksir do kąpieli i pod prysznic o właściwościach nawilżających i cudownych nutach zapachowych pomarańczy, gardenii i jaśminu, doskonale myje i pielęgnuje skórę oraz poprawia nastrój. Ekstrakt z orchidei, mleczko waniliowe i hydrolat z kwiatu pomarańczy w połączeniu z olejkiem pomarańczowym zapewniają skuteczne działanie oraz niezapomniany rytuał dla duszy i ciała.

Składniki:
Aqua (Water), Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Caprylyl/Capryl Glucoside, Decyl Glucoside, Vanda Coerulea Extract, Citrus Aurantium Amara (Bitter Orange) Flower Water, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Polyquaternium-10, Octenidine HCl, Caprylyl Glycol, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Tocopherol, Phenethyl Alcohol, Citric Acid, Potassium Hydroxide, Sodium Phytate, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum (Fragrance), Limonene, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate.


Forget Me Not Holidays In Bali to kosmetyk, który już od pierwszego kontaktu uwodzi swoją zmysłową aurą. Produkt zamknięty jest w poręcznej, ciemnej butelce, o pojemności 400 ml, wyposażonej w wygodne zamknięcie typu „klik”, to praktyczne i higieniczne rozwiązanie zarówno pod prysznicem, jak i podczas kąpieli. To, co wyróżnia ten eliksir spośród innych, to zdecydowanie zapach - jest głęboki, elegancki, nasycony kwiatowo-orientalnymi nutami, przypominający ekskluzywne kobiece perfumy. Aromat jest tutaj intensywny przy pierwszym użyciu, ale podczas prysznica delikatnie się ulatnia, pozostawiając na skórze subtelną i bardzo przyjemną woń, która towarzyszy mi jeszcze długo po kąpieli. To zapach, który relaksuje, otula i przenosi myślami w ciepłe, egzotyczne miejsce. Bardzo mi się on spodobał. 

Żel świetnie sprawdza się zarówno rano podczas szybkiego, energetyzującego prysznica, jak i wieczorem, gdy mamy więcej czasu, by zanurzyć się w relaksującej kąpieli. W kontakcie z wilgotną skórą tworzy delikatną, otulającą pianę, która nie tylko oczyszcza ciało, ale i przynosi ukojenie po intensywnym dniu. Eliksir świetnie sprawdza się również jako dodatek do kąpieli, wtedy zamienia się w prawdziwy rytuał spa, który trwa około 15–20 minut i pozwala się odprężyć, zresetować i naładować pozytywną energią.

Warto wspomnieć, że formuła produktu opiera się tu aż w 95% na składnikach pochodzenia naturalnego, a sam eliksir jest w 100% wegański, co czyni go jeszcze bardziej przyjaznym dla skóry i środowiska.

To kosmetyk, który łączy pielęgnację z chwilą przyjemności. Lubię mieć go pod ręką, bo wiem, że niezależnie od pory dnia potrafi poprawić mi nastrój, a każdą kąpiel zamienia w wyjątkowe wyczekiwane chwile.

Wpis przy współpracy reklamowej z marką Pure Beauty i Forget me Not.
#współpracareklamowa


Czy znacie żel Forget Me Not Holidays In Bali? A może marzą Wam się wakacje na Bali, pełne słońca, egzotycznych zapachów i relaksu?


pozdrawiam,
Donna


9 cze 2025

Medispirant Mineralny Roll-on - skuteczna ochrona przed potem dla całej rodziny.

Witam,



Jakiś czas temu zgłosiłam się do testów, w których można było poznać Medispirant Mineralny Roll-on innowacyjny antyperspirant o wyjątkowo delikatnej formule. Niestety, nie miałam wtedy szczęścia i nie zostałam wybrana… Ale los potrafił miło mnie zaskoczyć! Gdy otworzyłam najnowszą edycję pudełka Pure Beauty „Beauty Land”..... i zobaczyłam ten produkt w środku, na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech. Poczułam, że to idealny moment, aby go w końcu bliżej poznać. Medispirant Mineralny Roll-on to nie tylko skuteczna ochrona dla dorosłych, ale jego łagodna formuła sprawia, że doskonale sprawdzi się również u nastolatków, którzy właśnie wchodzą w okres dojrzewania i zaczynają mierzyć się z problemem nadmiernej potliwości. Wrażliwa skóra w tym czasie potrzebuje wsparcia, dlatego jest to produkt, który będzie jednocześnie delikatny i skuteczny.


Sama byłam bardzo ciekawa, jak ten antyperspirant poradzi sobie w moim codziennym, aktywnym trybie życia. Czy zapewni mi komfort i świeżość nawet podczas upalnych dni? Czy rzeczywiście pozostawi ubrania czyste, bez śladów i nieprzyjemnych zapachów?

Zapraszam na dzisiejszy wpis, gdzie bliżej napisze o moich wrażeniach o Medispirant Mineralny Roll- on.


Medispirant mineralny to emulsja ochronna na bazie naturalnego, bioaktywnego minerału - ałunu, który wspiera skuteczną ochronę przed poceniem, a przy tym nie narusza naturalnej równowagi skóry.

Dodatkowo dzięki jonom srebra preparat działa antybakteryjnie, zabezpieczając przed nieprzyjemnym zapachem potu. 

Medispirant mineralny zapewnia świeżość i poczucie komfortu na co dzień. Medispirant mineralny jest niezwykle delikatny, zawiera naturalny olejek bawełniany, który nie tylko pielęgnuje cienką i wrażliwą skórę pod pachami, ale także chroni przed jej wysuszeniem i podrażnieniem. Posiada przyjemny, subtelny, bawełniany zapach. 

Stanowi doskonały pierwszy dermokosmetyk ochronny dla dzieci, które zaczęły dojrzewać szybciej i wyczuwalne są u nich zmiany w zapachu skóry, także dla nastolatków w okresie dojrzewania. Medispirant mineralny jest dedykowany osobom ze skórą wrażliwą oraz ceniącym naturalną ochronę, a także młodzieży i dzieciom powyżej 8. roku życia.

 Zawiera substancje pochodzenia naturalnego. 0 % alkoholu, 0 % barwników

Składniki
Aqua, Potassium Alum, PPG-15 Stearyl Ether, Steareth-2, Steareth-21, Methylpropanediol, Gossypium Herbaceum Seed Oil, Citric Acid, Silver Citrate, Caprylyl Glycol, Phenylpropanol, Sodium Hydroxide, BHT, Parfum, Tetramethyl Acetyloctahydronaphthalenes, Hexamethylindanopyran

Sposób użycia: Stosować według potrzeb na czystą, osuszoną skórę pach. Nie należy używać produktu na uszkodzoną i podrażnioną skórę.


Na początku miałam pewne wątpliwości, ponieważ przez długi czas używałam kremowego sztyftu, który nie tylko skutecznie chronił przed potem, ale też pielęgnował moją skórę pod pachami. Kulki, czyli klasyczne roll-ony na jakiś czas zupełnie odstawiłam. Ostatnia z którą miałam do czynienia, nie była zbyt komfortowa w użytkowaniu, ponieważ za bardzo „chlapała”, pozostawiała uczucie lepkości i nie chciała porządnie wyschnąć, dlatego tutaj z ciekawością, sięgnęłam po Medispirant Mineralny Roll-on chcąc go ocenić jak się sprawdzi.

Jakie zrobił na mnie wrażenie? Na pewno muszę przyznać, że jest bardzo delikatny dla skóry, nie wywołał żadnego podrażnienia ani uczucia dyskomfortu. Jego formuła jest łagodna, ale skuteczna, radzi sobie z zapachem potu, a ja czułam się świeżo i komfortowo przez większą część dnia. To produkt o neutralnym, prawie niewyczuwalnym zapachu, dzięki czemu nie koliduje z perfumami ani innymi kosmetykami. Zauważyłam też, że w wyjątkowo intensywne lub bardzo ciepłe dni wymagał reaplikacji, co nieco wpłynęło na moją pierwszą, bardzo pozytywną opinię. Po kilku użyciach moje nastawienie nieco się zmieniło, bo z entuzjazmu przeszłam do bardziej realistycznej oceny. Ale teraz, po dłuższym czasie używania, wiem jedno: to dobry produkt, który warto mieć w kosmetyczce, szczególnie na dni o umiarkowanej temperaturze, kiedy organizm nie jest narażony na nadmierne pocenie się. Może Wy go ocenicie inaczej, a może podobnie? hmm. Roll-on jest to też na pewno wydajny produkt, mam wrażenie, że starczy mi na długo. Fajnie było go poznać. Podsumowując w skrócie: Nie jest on wg. mnie na upały, czy wyjazdy tam gdzie jest mega ciepło i upalnie, ale na co dzień przy umiarkowanych temperaturach? Jak najbardziej tak.

Wpis przy współpracy reklamowej z Pure Beauty.
#współpracareklamowa


A Wy? Macie swoich faworytów wśród antyperspirantów, znacie ten Medispirant? Wolicie kulkę czy sztyft? 
Ja choć wcześniej byłam wierna kremowemu sztyftowi, to kulka Medispirant okazała się miłą odmianą w mojej codziennej pielęgnacji. 


pozdrawiam,
Donna
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...