24 wrz 2025

Suplementy BioceriQ - wsparcie odporności i energii jesienią.

Witam,


Jesień rozgościła się już na dobre. Od rana u mnie na południu Polski pada i niebo przykryte jest szarymi chmurami. I choć taka aura ma swój klimat, to jednak zawsze zadaję sobie pytanie, czy ta chłodna i mokra jesień musiała nadejść aż tak szybko?

Nauczyłam się jednak, że najważniejsze jest to, by wspierać organizm od środka i niezależnie od pogody czuć się dobrze, mieć energię i zachować odporność. Suplementacja od dawna jest dla mnie kluczowym elementem codziennej rutyny, to takie małe wsparcie, które realnie przekłada się na samopoczucie i kondycję, dlatego w tym sezonie sięgnęłam po sprawdzone witaminy i suplementy diety od Bioceriq Pharma.


Mam swoje niezawodne wsparcie, które szczególnie pomaga mi przetrwać jesienne przesilenie i codzienne wyzwania. To mój mały rytuał troski o siebie. W tym czasie, gdy dni stają się krótsze, a energia spada, szczególnie dbam o dobre samopoczucie, odporność i wewnętrzną równowagę. A pomagają mi w tym, m.in:

- ImmuniQ forte - to moje pierwsze sięgnięcie w walce o mocną odporność. Połączenie tu witaminy C, D, cynku i ekstraktu z owoców czarnego bzu sprawia, że wystarczy jedna kapsułka dziennie, aby czuć się bezpieczniej w sezonie infekcji.


- ADEK krople, czyli pełen zestaw witamin A, D, E i K. Dla mnie to absolutny must have przez cały rok, dwie kropelki dziennie (wg producenta), a buteleczka starcza na ok 150 porcji. Ja zdecydowanie zwiększam dawkę dla siebie z racji niedoczynności tarczycy, która chłonie witaminy zwłaszcza te rozpuszczalne w tłuszczach. 


- Omega iQ to kompleks kwasów tłuszczowych Omega 3, 6 i 9 z sardeli peruwiańskiej z witaminą E. To suplement, który cenię nie tylko za wpływ na odporność, ale także na koncentrację i pracę serca. Plus za szklaną ciemną buteleczkę. 


Do tego mam też swoje dwa jesienne „ratunki”:

- NastroliQ, czyli mój prawdziwy sprzymierzeniec w gorsze dni. Pomaga mi lepiej radzić sobie ze stresem, poprawia nastrój, a wieczorem pozwala się wyciszyć i spokojniej zasnąć. Ten suplement naprawdę pomaga przy obniżeniu nastroju. Kiedy w wakacje straciłam bliską osobę, potrzebuję wsparcia od wewnątrz właśnie takimi roślinno-ziołowymi delikatnymi suplementami. 


- GlukoliQ, to wsparcie przy słodkich pokusach. Jesienią częściej sięgam po smakowe kawy, czy słodkie przekąski, a ten suplement pomaga utrzymać stabilny poziom glukozy i dba o metabolizm węglowodanów. Choć staram się unikać słodyczy.. to jednak w dniu moich imienin i urodzin, które już niedługo nie odmówię sobie tortu, czy słodkiego ciacha, więc takie wsparcie na utrzymanie poziomu glukozy będzie pomocne. 


Podsumowując: Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że dbanie o siebie od wewnątrz jest tak samo ważne, jak pielęgnacja zewnętrzna. Nie wszystkie składniki odżywcze jesteśmy w stanie dostarczyć wraz z dietą, dlatego suplementy diety #bioceriq stały się dla mnie ogromnym wsparciem, zwłaszcza w tym wymagającym, jesiennym okresie. Z czasem wypracowałam sobie własny rytuał suplementacji dopasowany do dni, samopoczucia i potrzeb organizmu. Po suplementy na odporność ImmuniQ forte sięgam każdego dnia, szczególnie że ostatnio częściej poruszam się komunikacją miejską, a mimo to czuję się świetnie i nie łapię żadnych infekcji. Z kolei OmegaiQ oraz witaminy A, D, E i K wspaniale wspierają moją tarczycę i ogólne funkcjonowanie organizmu. Dzięki temu czuję, że dbam o siebie kompleksowo od środka i na zewnątrz. O codzienną inwestycję w energię i dobre samopoczucie dba NastroliQ, a całość suplementacji kończy GlukoliQ, dzięki któremu mam chwile słodkości, ale pod kontrolą. 

Wpis przy współpracy z marką Bioceriq
#współpracareklamowa 


A Wy, kochani? Jak radzicie sobie z jesiennym spadkiem energii? Czy wspieracie się suplementacją, czy macie inne sprawdzone sposoby, aby przetrwać te chłodne i pochmurne dni? Ja zaufałam suplementom Bioceriq i mogę szczerze powiedzieć, że dzięki nim czuję się silniejsza i spokojniej wchodzę w tę jesienną aurę.


pozdrawiam,
Donna

20 wrz 2025

JAMAJKA Pistachio & Kadayif - wyjątkowe praliny Vobro inspirowane Dubajem.

Witam,



Dziś u mnie czas na chwilę przyjemności z Vobro, a do kawy małe co nieco… tym razem w wyjątkowym wydaniu JAMAJKA Pistachio & Kadayif. To połączenie od pierwszego kęsa zaskakuje i przenosi mnie w nieco egzotyczny klimat. Delikatna czekolada otula kremowe nadzienie pistacjowe, które przełamane jest chrupiącym akcentem kadaifu, cieniutkich nitek ciasta znanych z bliskowschodnych deserów. To właśnie ten kontrast miękkości i chrupkości sprawia, że każdy kawałek smakuje inaczej i wyjątkowo.


Kiedy tylko otworzy się opakowanie, w oczy od razu rzuca się jego oryginalny wygląd lekko zielono-złoty design, który subtelnie nawiązuje do orientu i już na pierwszy rzut oka przyciąga uwagę. Widać, że producent zadbał o każdy szczegół, aby ta linia pralin była nie tylko smaczna, ale też pięknie się prezentowała. Dzięki temu to słodkość, która świetnie sprawdzi się również jako drobny upominek, czy element deserowego stołu.

Wersja Pistachio idealnie wpisuje się w aktualne trendy, dlatego że od kilku sezonów coraz bardziej popularne stają się smaki inspirowane Dubajem i Bliskim Wschodem. Pistacje, daktyle, sezam czy właśnie kadaif to składniki, które pojawiają się w wielu światowych deserach, a tutaj mamy je w przystępnej, czekoladowej formie, gotowej do podania w każdej chwili. To taka szybka chwila egzotyki, którą można sobie zafundować w dowolnym momencie dnia i nie trzeba dalekiej podróży, by poczuć orientalną nutę smaku.


Co ważne, JAMAJKA Pistachio & Kadayif to słodycz uniwersalna. Świetnie smakuje latem, kiedy mamy ochotę na coś lekkiego, kremowego i orzeźwiającego w smaku, ale równie dobrze sprawdzi się jesienią, czy zimą, podawaną do aromatycznej kawy, czy herbaty. To jedna z tych przekąsek, które nie nudzą się po kilku kęsach, bo ich smak ma kilka warstw i daje wrażenie kulinarnej podróży.

Jeśli lubicie kochani poznawać nowości i sięgać po produkty inne niż standardowe tabliczki czekolady, czy klasyczne praliny, to ta propozycja z pewnością Was zaskoczy. A dodatkowym atutem jest fakt, że Vobro pomyślało o różnych formach dostępności. Można kupić pojedyncze sztuki na wagę albo zdecydować się na większe, 3-kilogramowe kartony. To świetna opcja zarówno dla osób, które planują większe przyjęcie i chcą podać coś wyjątkowego gościom, jak i dla tych, którzy po prostu lubią mieć zapas ulubionych słodyczy w domu. Każdy cukierek jest zawinięty osobno.


Podsumowując: Dla mnie to mała podróż do świata orientalnych smaków, którą mogę odbyć w przerwie między obowiązkami - kawa i jedna słodka pralinkowa przyjemność i od razu dzień staje się przyjemniejszy. To właśnie lubię w takich produktach: że nie tylko rozpieszczają podniebienie, ale też wprowadzają w dobry nastrój i pozwalają na krótką chwilę relaksu.

Wpis przy współpracy reklamowej z marką Vobro.
#współpracareklamowa


A Wy już poznaliście smak JAMAJKA Pistachio & Kadayif?  Podoba Wam się ten orientalny zielono-złoty design i smak inspirowany Dubajem?

Dobrego dnia i samych pysznych chwil.


pozdrawiam,
Donna

19 wrz 2025

Miłosne mono/poli. Ja dobrze grać w relacje. Wyd. Zwierciadło.

Witam,


Czas nadrobić ciekawą książkę, która już od dawna czekała na swoją kolej. Tym razem sięgnęłam po „Miłosne Mono/Poli. Jak dobrze grać w relacje”, autorstwa M. Sawickiego, M. Tęczy i M.Kuszewskiej - wydawnictwo Zwierciadło.

Relacja to gra zespołowa. Jak dobrze grać i wygrać?

Lubię sięgać po książki psychologów, bo traktuję je jako ciekawą inspirację i formę rozmowy, czasem nie zgadzam się z niektórymi poglądami, ale zawsze znajdę coś wartościowego dla siebie. To właśnie cenię - możliwość wyboru tego, co najbardziej pasuje do moich doświadczeń i spojrzenia na świat.


Ta książka przypomina, że w związku nie warto kurczowo trzymać się schematów. Każda para jest inna i powinna wypracować własne zasady, rytm i styl bycia razem. Podoba mi się, że autorzy wprowadzili tu pytania pomocnicze, ćwiczenia i propozycje rozmów, które pomagają odkrywać granice i potrzeby. Do tego całość napisana jest nieco z poczuciem humoru, dzięki temu nie jest to „sztywny poradnik”, a inspirująca i wyróżniająca się lektura.


Poniżej zostawiam Wam opis wydawcy, który pięknie oddaje jej charakter:

Zapomnij o „poradnikach dla par”, które każą dopasować się do schematów. Z nami nauczysz się tworzyć relacje według własnych zasad - świadomie z odwagą i uważnością.
Miłosne Mono/Poli to nie kolejna książka o „poprawianiu” związku. To nowatorski przewodnik po realnych modelach relacji monogamicznych, otwartych, poliamorycznych i tych wszystkich „pomiędzy”. Autorzy w sposób lekki, ale zarazem w pełni profesjonalny, oparty na aktualnej wiedzy oraz praktyce, przybliżają modele relacji, które istniały od zawsze, a całkiem niedawno zostały dopiero nazwane. Pokazują też, że każda relacja nawet anarchiczna, ma swoje reguły. Pomagają zrobić pierwszy krok, którym jest rozpoznanie własnych potrzeb i otworzenie się na nie. Podają też wskazówki oraz narzędzia, które pomogą Ci stworzyć taką relację, jakiej naprawdę chcesz i potrzebujesz. Bez udawania. Bez ciśnienia. Za to w zgodzie ze sobą. Bo tworzenie relacji to nie bajkowa love story.
To samoświadomość, uważność oraz codzienna praca. I gra zespołowa. A jeśli dobrze poznasz jej zasady i będziesz się do nich stosować możesz wygrać.

Wpis przy współpracy reklamowej z wydawnictwem Zwierciadło.
#współpracareklamowa 


A ja jestem bardzo ciekawa, czy mieliście już okazję sięgnąć po tę książkę? Jakie są Wasze refleksje na temat relacji widzianych z tak różnej perspektywy?


pozdrawiam,
Donna

18 wrz 2025

Co na obiad, gdy brak czasu? Gotowe dania FRoSTY na smaczny posiłek.

Witam,



Dziś mam dzień pełen różnych załatwień, spotkań i spraw, które nie mogą czekać. Doskonale znacie to uczucie, kiedy czas dosłownie przecieka przez palce, a lista obowiązków wciąż się wydłuża. W takie dni nie mam ani chwili, żeby stać długo w kuchni czy wymyślać skomplikowane obiadowe inspiracje... a jednak coś smacznego, ciepłego i sycącego zjeść trzeba.

Na szczęście w takich chwilach niezastąpione okazują się gotowe pomysły na obiad od FRoSTY. To naprawdę świetne rozwiązanie dla zabieganych, którzy mimo braku czasu nie chcą rezygnować z jakości i dobrego smaku.


Moim absolutnym ulubieńcem z oferty jest makaron w sosie szpinakowym z pieczarkami. Brzmi pysznie, prawda? A najlepsze jest to, że jego przygotowanie zajmuje dosłownie chwilę. 

Przepis jest banalnie prosty:
- na patelni rozgrzewam 70 ml mleka,
- wsypuję zawartość opakowania,
- podgrzewam całość na dużym ogniu przez 6-7 minut, aż sos zgęstnieje i nabierze idealnej, kremowej konsystencji.


I to wszystko! Bez długiego stania przy garnkach, bez sterty brudnych naczyń. W kilka minut mam gotowy, pełnowartościowy posiłek, który smakuje wyśmienicie i pięknie pachnie. Sos jest kremowy, delikatny, a jednocześnie intensywnie aromatyczny naprawdę trudno się mu oprzeć.

To, co cenię w daniach FRoSTA, to nie tylko szybkość przygotowania, ale też różnorodność smaków. Każdy znajdzie coś dla siebie, niezależnie od tego, czy ma ochotę na makaron, ryż, czy może bardziej klasyczne danie z dodatkiem warzyw. To świetne rozwiązanie dla singli, par, ale też rodzin, które chcą zjeść coś dobrego bez spędzania połowy dnia w kuchni.

Dla mnie FRoSTA to idealny kompromis pomiędzy wygodą a jakością. Z jednej strony oszczędzam czas, który mogę przeznaczyć na inne obowiązki albo po prostu chwilę relaksu, a z drugiej wiem, że sięgam po danie smaczne, sycące i przygotowane ze składników, które spełniają moje oczekiwania.

Kochani, naprawdę polecam Wam wypróbować dania gotowe FRoSTY, to szybki i prosty sposób na smaczny obiad w zabieganym dniu. Idealne, gdy brakuje czasu, a mimo wszystko chcemy poczuć domowy smak i ciepło talerza pełnego aromatycznego makaronu czy warzyw.


#współpracareklamowa dla @frosta_pl

A Wy? Które gotowe dania wybieracie najchętniej dla siebie? Macie swoich ulubieńców, do których wracacie najczęściej? A może chętnie sięgacie po nowości, by odkrywać coraz to inne smaki? Jestem ciekawa, dajcie znać, co dziś zajadacie z FRoSTY!


pozdrawiam,
Donna

16 wrz 2025

Box Pure Beauty OUT OF OFFICE - Garnier i Mixa.

Witam,


Pozwoliłam swojej skórze na odpoczynek po pracy. Dla mnie to niezwykle ważne, żeby po całym dniu znaleźć chwilę tylko dla siebie. Niezależnie od tego, czy relaksuję się na balkonie podczas ostatnich ciepłych dni, zanurzam się w słodkim lenistwie z książką, czy wybieram się na wyjazd z przyjaciółmi lub rodziną, to staram się zawsze zadbać o swoje ciało i dobre samopoczucie.

Do tej pięknej inspiracji zachęcił mnie wyjątkowy box od Pure Beauty z przesłaniem „OUT OF OFFICE”. To cudowne przypomnienie, że warto choć na chwilę wyłączyć codzienny pęd i poświęcić czas sobie. W środku znalazłam produkty od Garnier i Mixa, które idealnie wpisują się w moje potrzeby. Moja skóra jest dzięki nim nawilżona, ukojona i pełna blasku, a włosy stały się miękkie, sprężyste i pięknie odżywione. To właśnie takie drobne rytuały sprawiają, że czuję się spokojniejsza, bardziej zrelaksowana i po prostu… szczęśliwsza.


Zapraszam Was, kochani na open box i prezentację poszczególnych kosmetyków! Część z nich już dobrze znam i lubię, ale pojawiły się też nowości, które naprawdę mnie zaciekawiły i nie mogę się doczekać, żeby je bliżej poznać.

Podoba mi się też sama grafika boxu.. jest taka „światowa”!? Palmy, samolot… od razu przywodzą na myśl wakacje, odpoczynek i pełen relaks. To taki mały kawałek urlopowego klimatu zamknięty w pudełku.


Pielęgnacja z Garnier:

Garnier Hyaluron + Barrier Repair serum ujędrniające
cena: 54,99zł/30ml

Pierwsze serum naprawcze bariery ochronnej z działaniem 4% [gliceryny + pantenolu + kwasu hialuronowego + skwalanu + aloesu], które pomaga intensywnie nawilżać skórę i wzmocnić barierę ochronną skóry w ciągu 1 godziny. Po jego zastosowaniu skóra staje się o 70% bardziej elastyczna*. Po 1 godzinie bariera skóry zostaje wzmocniona*. Po 2 dniach wrażliwa skóra zaczyna się samoistnie regenerować.


Garnier Hyaluron Barrier Repair Esencja nawilżająca do twarzy
cena: 34,99zł/100ml

Łączy w sobie glicerynę + pantenol, wzbogacona została ekstraktem z aloesu i kwasem hialuronowym, aby zapewnić do 10 godzin* nawilżenia i wspomóc odbudowę bariery ochronnej skóry. Wzmacnia barierę ochronną skóry już 1 godzinę*. Skóra jest o 75% bardziej nawilżona.


Garnier Hyaluronic Aloe nawilżająca i rewitalizująca maska w płachcie
cena: 14,99zł/32g

Jeżeli Twoja skóra potrzebuje natychmiast nawilżenia, a Ty nie masz czasu na wieloetapową pielęgnację - sprawdź jak działa maska na tkaninie Garnier Hyaluronic Aloe. Maska bardzo intensywnie nawilża, jej skład został wzbogacony o aloes i kwas hialuronowy. Natychmiastowa rewitalizacja i efekt ukojonej skóry w zaledwie kilkanaście minut. Maska jest idealna także dla cery bardzo wrażliwej.


Garnier Fructis nawilżająca maska do włosów Aloe Hair Food
cena: 27,99zł/390ml

Nawilżająca maska do włosów suchych oraz scalpu wzbogacona o ekstrakt z aloesu i kokos, sprawia, że włosy stają się miękkie, sprężyste, błyszczące i idealnie nawilżone. Bogata w substancje odżywcze formuła wnika w strukturę włosa, zapewniając dogłębne nawodnienie i odbudowę.


Pielęgnacja z Mixą:

Mixa Hyalurogel Serum nawilżające z kwasem hialuronowym
cena: 64,99zł/30ml

To produkt odpowiedni dla skóry wrażliwej, normalnej i suchej. Łagodzi podrażnioną, wrażliwą skórę już od pierwszego zastosowania, jednocześnie redukując uczucie dyskomfortu i ściągnięcia. Zapewnia jej intensywne nawilżenie przez 24 godziny*. Doskonale sprawdzi się latem pod makijaż.


Mixa Panthenol Comfort multifunkcyjny kojący krem ochronny
cena: 24,99zł/150ml

Multifunkcyjny krem do ciała, twarzy i dłoni, który łagodzi 4 oznaki skóry podrażnionej i skłonnej do atopii: suchość, swędzenie, zaczerwnienienie oraz szorstkość. Jego bezzapachowa nietłusta formuła szybko wchłania się w skórę i zapewnia jej długotrwały komfort. Krem idealnie sprawdzi się dla dorosłych, dzieci oraz niemowląt. Będzie też doskonałym kołem ratunkowym dla skóry narażonej na letnie przesuszenie.

Wpis przy współpracy reklamowej z marką Pure Beauty.

#garnier #skincare #haircare #mixa @garnierpolska @mixa_polska @purebeauty_pl

Dzięki tym produktom mogę naprawdę poczuć się w pełni zadbana i nawilżyć skórę, nawet w najbardziej zabiegane dni. To właśnie takie drobne rytuały sprawiają, że łatwiej mi złapać oddech i odnaleźć chwilę tylko dla siebie, nawet kiedy wokół tyle się dzieje.

A Wy, kochani? Znajdujecie moment na małe przyjemności po pracy? Czy jest to filiżanka ulubionej herbaty, relaksująca kąpiel, krótki spacer, a może Wasza ukochana pielęgnacja z produktami Garnier i Mixa? :)))


pozdrawiam,
Donna

15 wrz 2025

Nowość od Dermena! Suplement diety INTENSIVE na mocniejsze i gęstsze włosy.

Witam,



Zawsze z ciekawością podchodzę do nowych kuracji przeciw wypadaniu włosów. To dla mnie temat szczególnie bliski, ponieważ przy niedoczynności tarczycy nadmierne wypadanie włosów jest dolegliwością, z którą mierzę się na co dzień. Na co dzień dbam o zdrowe odżywianie, regularnie spaceruję, staram się utrzymywać higienę snu i prowadzić możliwie zdrowy tryb życia. Sięgam również po różne kuracje i suplementy diety. Niestety, bywa, że to wciąż za mało, ponieważ włosy nadal wypadają. Pomocne stają się też wszelakie wcierki, ampułki które stosuję niemal codziennie i wiem, że potrafią przynosić spektakularne efekty. Najlepszym dowodem na to są szybkie odrosty, gdyż to wyraźny znak, że włosy „chcą rosnąć”.

Tym razem postanowiłam sięgnąć po dodatkowe wsparcie w postaci suplementu diety Dermena INTENSIVE.


Muszę przyznać, że początkowo byłam zaskoczona, markę Dermena znam i cenię od lat za skuteczne kosmetyki do pielęgnacji włosów, ale nie miałam pojęcia, że w jej ofercie znajduje się także suplement diety. Ta nowość od razu wzbudziła moją ciekawość.

Formuła Dermena INTENSIVE łączy w sobie starannie dobrany zestaw składników aktywnych, które wspierają codzienną dietę. W jego składzie znajdziemy m.in. hydrolizowany kolagen, cynk, witaminę B5 (kwas pantotenowy) oraz witaminę B6 - wszystko po to, by wzmacniać włosy od środka.

Co istotne, skuteczność suplementu została potwierdzona badaniami. Już po miesiącu stosowania aż 99% respondentów zauważyło pozytywne efekty takie jak:
- grubsze i mocniejsze włosy,
- większa gęstość,
- intensywniejszy blask,
- wyraźna miękkość.

To naprawdę imponujący wynik!


Stosowanie jest bardzo proste, wystarczy jedna saszetka dziennie. Można ją rozpuścić w wodzie lub soku, ale ja wybieram opcję bezpośrednią, bo suplement ma przyjemny, owocowy smak i konsystencję gęstego syropu.

Jestem ogromnie ciekawa efektów końcowych po pełnej kuracji. Liczę, że dzięki dermena INTENSIVE uda mi się jeszcze skuteczniej zadbać o kondycję włosów i cieszyć się ich pięknym wyglądem. Koszt jednego opakowania 15 saszetek x20 ml to ok. 120 zł.


Wpis przy współpracy reklamowej z marką Dermena i Wizaz.pl
#współpracareklamowa


Cieszę się, że mogę poznać ten suplement diety dzięki #klubrecenzentki i @wizaz.pl.  A Wy kochani, spotkaliście się już z tym suplementem? Może ktoś z Was również rozpoczął kurację i może podzielić się swoimi doświadczeniami?


pozdrawiam,
Donna

14 wrz 2025

Czanieckie Makarony - tradycja i smak na polskim stole!

Witam,



Dziś, jak to w niedzielę na moim stole nie mogło zabraknąć tradycyjnego, ciepłego domowego rosołu - tej klasycznej, polskiej zupy, którą zna i kocha chyba każdy. Dla mnie rosół to absolutny symbol niedzieli, bez niego ten dzień nie miałby już takiego klimatu. Ma być aromatyczny, pełen głębokiego smaku, z obowiązkową marchewką, która nadaje słodyczy i solidną garścią świeżej, zielonej pietruszki, która pięknie podkreśla całość. Największą radość sprawia mi to, że mogę przygotować go z własnych warzyw, prosto z mojego ogrodu. Taka domowa baza sprawia, że smak jest jeszcze bardziej intensywny i naturalny. Każda łyżka przypomina mi dzieciństwo i niedziele spędzane w rodzinnym domu, kiedy zapach rosołu unosił się po całym mieszkaniu.


To prosta potrawa, ale ma w sobie coś magicznego, ponieważ rozgrzewa, syci i daje ogromny komfort. Dla mnie to prawdziwa kwintesencja domowego ciepła.

Do mojego niedzielnego rosołu wybrałam Czaniecki Makaron tym razem padło nanitkę krótką walcowaną, czyli delikatny, tradycyjny makaron 5-jajeczny. Jego sprężysta, cienka forma i subtelny smak sprawiają, że doskonale łączy się z esencjonalnym bulionem, nie dominując go, a jedynie podkreślając całą kompozycję. Makaron pięknie chłonie aromat rosołu, pozostając jednocześnie lekki i przyjemny w konsystencji. To właśnie on nadaje tej klasycznej zupie pełnię bo czym byłby rosół bez dobrej „nitki” smakującej jak domowa?


Psst… Kochani, jeśli jeszcze nie mieliście okazji, koniecznie zerknijcie na bogatą ofertę makaronów Czanieckich. To marka, która od lat gości na moim stole i nigdy mnie nie zawiodła. Znajdziecie tam naprawdę ogromny wybór - od klasyki, która zawsze się sprawdza, po bardziej nietypowe propozycje, dzięki którym można urozmaicić codzienne posiłki. Od drobnych kształtów, idealnych do jesiennych, rozgrzewających zup kokardka mała, w kształcie ryżu, gwiazdka czy literki, aż po makarony na dania bardziej sycące, jak klasyczne spaghetti, spaghetti długie, łazanka czy durum wstążka, które świetnie sprawdzą się np. z kurczakiem w sosie. Dzięki takiej różnorodności każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno do tradycyjnego, niedzielnego rosołu, jak i do bardziej wyszukanych dań obiadowych na co dzień.

Wpis przy współpracy reklamowej z marką Czaniecki.
#współpracareklamowa


A Wy? Macie swój ulubiony kształt makaronu, po który sięgacie najczęściej i powiedzcie szczerze, czy u Was też niedziela nie może obejść się bez domowego rosołku?


pozdrawiam,
Donna

13 wrz 2025

Multiaktywna maseczka algowa Efektima - nawilżenie i wygładzenie skóry twarzy.

Witam,



Kiedy u mnie szybko pojawia się stres to niestety odbija się to też na wyglądzie mojej skóry, która szybko staje się szara, zmęczona i pozbawiona blasku. Myślę, że wielu z nas doświadcza podobnie, ponieważ codzienne obowiązki, brak snu, czy napięcie dnia codziennego zostawiają ślady na twarzy. W takich chwilach z pomocą przychodzą maseczki do twarzy. Choć często zamknięte w niepozornych „saszetkach”, potrafią zdziałać prawdziwe cuda i przywrócić skórze świeżość oraz zdrowy wygląd.

 Ostatnio miałam okazję poznać nowość od marki Efektima multiaktywną maseczkę algową Algae Essence di Mare o działaniu nawilżającym i wygładzającym. Jej formuła została wzbogacona o kompleks czerwonych i brunatnych alg oraz kwas hialuronowy, które wspólnie intensywnie pielęgnują skórę. Maskę tę odkryłam w najnowszej edycji Pure Beauty Sunset Dreams i z przyjemnością podzielę się z Wami moją opinią na jej temat.


Multiaktywna seria maseczek Algae essence di mare, to specjalnie skomponowane połączenie wyselekcjonowanych składników aktywnych, które poprzez uzupełniające się działanie przynoszą w krótkim czasie zauważalne efekty.

Zawarty w masce kompleks czerwonych alg (Sea Moist Complex) oraz kwasu hialuronowego sprawiają, że cera staje się zauważalnie gładsza i intensywnie nawilżona i pełna naturalnego blasku. Dodatek oliwy z oliwek daje efekt pięknej, odżywionej i zrewitalizowanej skóry oraz wspomaga ją w wizualnym odmłodzeniu.

Maska o kremowo - żelowej konsystencji, przynosi ukojenie skórze twarzy dostarczając jej cennych składników aktywnych.

Skład:
aqua, caprylic/capric triglyceride, glycerin, sodium acrylate/sodium acryloyldimethyl taurate copolymer, isohexadecane, kappaphycus alvarezii extract, olea europaea fruit oil, himanthalia elongata extract, sea water, hyaluronic acid, fucus vesiculosus extract, saccharomyces cerevisiae extract, phenoxyethanol, hydrolyzed glycosaminoglycans, polysorbate 80, parfum, ethylhexylglycerin, sorbitan oleate, sodium benzoate, potassium sorbate, alpha-isomethyl ionone.


Producent zaleca nałożyć maseczkę na oczyszczoną skórę twarzy i szyi oraz pozostawić ja na około 15 minut, a następnie spłukać wodą lub delikatnie wmasować jej pozostałości. Rekomenduje się stosowanie jej 2-3 razy w tygodniu. Osobiście wybieram wersję ze spłukiwaniem, ponieważ nie przepadam za uczuciem lepkości na skórze.

Maseczka zamknięta jest w praktycznej saszetce, przeznaczonej do jednorazowego użycia. To doskonałe rozwiązanie na domowe SPA w zaciszu łazienki, a także świetna opcja w podróży, bo niewielkie opakowanie bez problemu zmieści się w kosmetyczce, dbając o nawilżenie skóry poza domem. Od zawsze lubię taką formę maseczek, choć ostatnio częściej sięgałam po wersje na tkaninie, to do tych klasycznych, kremowych wciąż mam duży sentyment i chętnie do nich wracam.

Konsystencja multiaktywnej maseczki algowej jest kremowo-żelowa, delikatna i aksamitna, bardzo przyjemna w aplikacji. Miałam nawet wrażenie, że szybko się wchłania. Jedna saszetka wystarczyła mi na dwa użycia, co było dodatkowym plusem. Zapach maseczki jest piękny, uwielbiam aromat maseczek algowych. Po nałożeniu na skórę poczułam delikatny efekt świeżości i lekkiego chłodzenia, który szybko ustąpił.

Po 15 minutach zmyłam maseczkę i od razu zauważyłam, że skóra stała się miękka, gładka i wyraźnie odżywiona. Była też dobrze nawilżona i przygotowana na kolejne etapy pielęgnacji. To był krótki, ale bardzo przyjemny moment relaksu, który przyniósł mojej skórze widoczne korzyści. Bardzo się cieszę, że ją poznałam.

Wpis przy współpracy reklamowej z marką Efektima i Pure Beauty.
#współpracareklamowa



Czy Wy także lubicie odkrywać takie małe perełki w boxach od Pure Beauty? A może mieliście już okazję poznać tę maseczkę?



pozdrawiam,
Donna

12 wrz 2025

Aloesove Pink - kwasowy peeling do twarzy, który złuszcza i odnawia skórę.

Witam,


Systematyczne wykonywanie peelingów to jeden z moich ulubionych sekretów zadbanej i zdrowej skóry. Kiedyś największą sympatią darzyłam peelingi ziarniste przy mojej tłustej skórze dawały mi poczucie dokładnego oczyszczenia, które rzeczywiście się sprawdzało. Peelingi chemiczne omijałam szerokim łukiem, bo wydawało mi się, że są zbyt delikatne i nie przyniosą mi oczekiwanych efektów. Czasem trafiałam na prawdziwe perełki, ale w większości nie potrafiłam się do nich przekonać. Dziś, kiedy moja skóra powoli staje się bardziej dojrzała, odkryłam na nowo moc kwasów i właśnie po takie peelingi sięgam od kilku lat.

Ogromnie ucieszyłam się, gdy w edycji Sunset Dreams od Pure Beauty znalazłam peeling do twarzy Aloesove Pink, który nie tylko złuszcza, ale też odnawia skórę.

Kochani, zapraszam Was serdecznie do poznania mojej opinii na jego temat.


Peeling do twarzy ALOESOVE Pink to innowacyjny produkt do oczyszczania każdego typu cery. Łączy kwasy AHA i PHA w 10% stężeniu (migdałowy, laktobionowy, fitowy), które delikatnie, ale skutecznie usuwają martwy naskórek, przyspieszają odnowę komórkową i ujednolicają koloryt skóry. Zawiera kompleks AHAG z ekstraktów roślinnych i oleju z nasion amarantusa, które nawilżają, łagodzą podrażnienia i redukują zaczerwienienia.

Prebiotyk z roślinnych komórek macierzystych (granatu i bawełny) chroni mikroflorę skóry oraz jej komórki przed stresem fotooksydacyjnym. Oleje ze słodkich migdałów, pestek winogron i arganowy zapewniają głębokie nawilżenie i wygładzenie. Delikatny zapach i lekka formuła peelingu sprawia, że jego stosowanie jest niezwykle przyjemne. To idealny wybór dla osób poszukujących produktu do kompleksowej pielęgnacji twarzy.

INCI
Aqua, Mandelic Acid, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Sorbitol, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocate, Lactobionic Acid, Glyceryl Stearate, Tocopheryl Acetate, Aloe Barbadensis Leaf Extract*, Hibiscus Rosa-Sinensis Flower Extract*, Ginkgo Biloba Leaf Extract*, Gossypium Herbaceum (Cotton) Callus Culture/Punica Granatum Callus Culture) Lysate**, Glycerin**, Trehalose**, Fructooligosaccharides**, Argania Spinosa Kernel Oil, Amaranthus Caudatus Seed Oil*, Ubiquinone**, Raspberry Ketone, Hydroxyethylcellulose, Stearic Acid, Phytic Acid**, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Pentylene Glycol**, Parfum, Benzyl Salicylate, Linalool, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene.


Peeling zamknięty jest w wygodnym opakowaniu z pompką, co dla mnie stanowi niezwykle higieniczne i praktyczne rozwiązanie, uwielbiam takie formy w kosmetykach pielęgnacyjnych. Jego konsystencja jest kremowa, gładka i pozbawiona drobinek, ponieważ mamy do czynienia z peelingiem kwasowym, którego zaletą jest właśnie brak mechanicznych cząsteczek. Całość dopełnia słodko-kwiatowy zapach, niezwykle przyjemny i umilający każdy moment aplikacji.

Producent zaleca, aby porcję emulsji nanieść wieczorem na oczyszczoną i stonizowaną, suchą skórę twarzy, szyi oraz dekoltu, omijając okolice oczu i ust. Produktu nie należy zmywać, a rekomendowana częstotliwość stosowania to 2-3 razy w tygodniu. Przyznam, że ta forma aplikacji nieco mnie zaskoczyła, ponieważ dotychczas zawsze niezależnie od rodzaju peelingu zmywałam go z twarzy. Tutaj jednak jest inaczej, co stanowi dla mnie ciekawą nowość w pielęgnacji.

Jakie efekty zauważyłam? Po aplikacji, gdy konsystencja się wchłonie, skóra pozostaje lekko lepka, co potencjalnie mogłoby odbijać się na pościeli, dlatego staram się nakładać niewielką ilość produktu. Rano, po umyciu twarzy, cera jest wyraźnie zmiękczona, gładka i przyjemna w dotyku, a przy tym delikatnie złuszczona i odświeżona. Z każdą aplikacją zauważam, że skóra staje się bardziej promienna, zyskuje ładny koloryt i wygląda zdrowiej. Polubiłam ten peeling do twarzy.

Wpis przy współpracy reklamowej z marką Aloesove i Pure Beauty,
#współpracareklamowa


Znacie już ten peeling do twarzy od Aloesove? Jestem ciekawa, czy lubicie kosmetyki tej marki i co sądzicie o takiej formie aplikacji peelingu bez spłukiwania.


pozdrawiam,
Donna

11 wrz 2025

Klasyka literatury W.A.B. – ekskluzywne wydania ponadczasowych dzieł. Hamlet, Makbet, Romeo i Julia oraz Tajemniczy ogród.

Witam,



Czy słyszeliście już, kochani, o nowej serii KLASYKA LITERATURY z wydawnictwa W.A.B.? To wyjątkowe, eleganckie wydania największych dzieł literatury klasycznej - utworów, które od pokoleń zachwycają czytelników na całym świecie. W tej kolekcji znajdziemy zarówno ponadczasowe dzieła polskich autorów, jak i literaturę zagraniczną, która podejmuje ważne tematy i niezmiennie inspiruje kolejne generacje.


To edycje ekskluzywne, pięknie wydane, które aż proszą się, by zdobić domową biblioteczkę. Sama wybrałam dwa tytuły, które miały premierę 27 sierpnia 2025, a już teraz z niecierpliwością czekam na kolejne zapowiedziane na 5 listopada.

To bez wątpienia kolekcja, którą warto mieć u siebie, zarówno z miłości do literatury, jak i dla estetycznej przyjemności obcowania z tak pięknymi wydaniami.


William Shakespeare, „Hamlet. Makbet. Romeo i Julia” (tłum. Józef Paszkowski, Leon Ulrich)

Trzy dramaty, które łączy tragedia ludzkich losów. Ich bohaterowie znajdują się w sytuacjach bez wyjścia, a ich wybory skłaniają czytelnika do refleksji nad swoim życiem. Ponadczasowa tematyka oraz barwny język Shakespeare’a sprawiają, że utwory te znajdują się w kanonie literatury klasycznej od wielu lat, łącząc pokolenia ludzi z całego świata.

Frances Hodgson Burnett, „Tajemniczy ogród” (tłum. Jadwiga Włodarkiewiczowa)

Osierocona Mary trafia pod opiekę wuja, który mieszka w ogromnej posiadłości. Wokół niej rozciąga się zamknięty ogród owiany tajemniczością, a osamotniona dziewczynka postanawia się do niego dostać. Będzie to początek niesamowitej przygody, która zmieni życie wielu osób. „Tajemniczy ogród” od ponad stu lat oczarowuje kolejne pokolenia czytelników. To wzruszająca historia o niezwykłej mocy przyjaźni i natury. W ciągu kolejnych dekad powieść zyskała miano klasyki literatury dziecięcej.

Wpis przy współpracy reklamowej z wydawnictwem W.A.B
#współpracareklamowa


Czy mieliście już okazję poznać te wyjątkowe wydania? To doskonały pomysł na prezent imponują dużym formatem, twardą oprawą i złotymi uszlachetnieniami. Prawdziwe perełki, idealne zarówno dla kolekcjonerów, jak i dla tych, którzy chcą odkryć lub przypomnieć sobie ponadczasowe dzieła literatury klasycznej.


pozdrawiam,
Donna
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...