Witam,
Dziś projekt denko z produktami, które już dawno temu otworzyłam, ale gdzieś niektóre średnio mi szły jeśli chodzi o zużywanie, bo w między czasie miałam też dużo nowości, więc te tutaj schodziły na drugi plan. Dużo znalazło się tym razem produktów do pielęgnacji twarzy. Nie wszystkie mi odpowiadały, więc po co się męczyć i męczyć skórę. Fajnie je było poznać, chociażby z zapachu, konsystencji, ale i tak myślę, że nie powrócę już do nich. Tylko nieliczne perełki mam takie, do których powrócę chociażby, pasta do zębów bez fluoru, francuskie oliwkowe mydełko w płynie, czy sól do kąpieli, bo umilacze lubię mieć w czasie kąpieli.
Zapraszam kochani na mój projekt denko... a ja po cichu zabieram się za kolejny, bo kolejna gromadka czeka na podsumowanie.
1. Onskin łagodny żel oczyszczający - żel ten miał tak lejącą konsystencję, że źle się go aplikowało. Udało mi się go użyć, nie mniej jednak już do niego nie powrócę. Plus za pompkę.
2. LPM mydełko w płynie oliwkowe przywiezione z Francji - to moje już kolejne opakowanie owego mydełka. Już nie zliczę ile ich miałam i nadal mam ich w zapasie.
3. Orientana ajurwedyjska odżywka imbir i trawa cytrynowa - właśnie takie odżywki najbardziej lubią moje włosy. Naturalne, delikatne, czasami są za "słabe", ale i tak wolę takie niż nafaszerowane silikonami. Używam na zmianę.
4. Aloesove płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu - płyn był spoko, ale pompka nieco potrafiła rozlewać i za każdym razem był taki rozlany płyn po bokach. Trochę to mi przeszkadzało, pomimo, że lubię pompki, tutaj coś ta pompka była za intensywna i gwałtowna przy przyciskaniu i rozlewał się ten płyn.
5. Nutka konopny szampon do włosów łagodzący - długo leżał ten szampon u mnie w łazience, był takim szamponem kiedy nie miałam innego pod ręką. Faktycznie był łagodny dla scalpu i dla włosów. Lubiłam go, ale jednak wolę coś innego. Miło było mi poznać ten szampon.
6. Floris sól do kąpieli lawendowa - umilacze do kąpieli jak najbardziej kocham. Mam wannę, więc kąpiele są u mnie wieczornym rytuałem. Skóra po kąpieli jest zawsze taka świeża, wygładzona, miła i gładka w dotyku.
7. Aqua Thermal płyn do demakijażu zawiera wodę termalną - ten płyn dobrze oczyszczał i domywał skórę przy demakijażu. Miał nieco słodki zapach, wolę raczej takie płyny bez zapachu, ale tą wersję również mi było miło poznać.
8. Miss so..? dezodorabnt Secret Crush Peony i musk - świeży zapach upalnego lata. Pomimo, że mało co używam tego typu "dezodorantów", fajnie czasami było się odświeżyć właśnie takim zapachem Peony i Musk.
9. Bielenda Proffessional Supermelab delikatnie peelingujący żel do mycia twarzy - świetny żel, lubiłam go używać o poranku, bo pobudzał. Miał przyjemną konsystencję z maleńkimi niewyczuwalnymi drobinkami, które oczyszczały dogłębnie i pozostawiały mega czysta skórę twarzy. Żel był wydajny i miałam go nawet kilka miesięcy.
10. Joanna Sensual krem do depilacji ciała - niby dobrze, że są takie produkty, ale ja jednak wolę maszynkę do golenia, niż taki krem do depilacji. Skóra na pewno była wygładzona i gładka po użyciu, ale i tak maszynki u mnie wygrywają.
11. Soraya plante naturalnie rozświetlająca baza pod makijaż - mało używam baz pod makijaż. Nie lubię dużo warstw na skórze, kiedy się maluję. Tutaj wypróbowałam kilka razy, jednak za bardzo się świeciłam i nie zużyłam buteleczki do końca. Czas się pożegnać z buteleczką.
12. Floslek Carotene krem przeciwzmarszczkowy - krem taki inny od wszystkich jakiego do tej pory miałam. Może nie wpływał na zmarszczki, ale dobrze nawilżał skórę. Jego taka jasno pomarańczowa konsystencja wtapiała się w skórę, ale nie pozostawiała żadnych śladów. Krem mogłam używać pod makijaż.
13. Vianek łagodzący krem BB Spf 15 - początkowo mnie ciekawił, jednak z czasem krem na skórze nieco ciemniał i szybko świeciła mi się po nim skóra. Nie udało mi się go zużyć do końca, a więc myślę, że czas się z nim pożegnać i tak minął jego termin od otwarcia 6m.
14. Lirene Inca Inchi naturalny olejek do demakijażu - od czasu do czasu lubię olejki do demakijażu, ten spisywał sie dobrze.
15. Miya my beauty base - naturalna baza pod makijaż - tak jak już niejeden raz wspominałam, rzadko kiedy używam bazy aby nie nakładać dużo warstw przy makijażu, aby skóra nie była "zapchana", a mogła oddychać. Ta baza była delikatna, nawilżała i mogę ją polecić.
16. Orientana hydro kuracja szafran - żel do twarzy. To był specyficzny krem, o żółtawej konsystencji, u mnie np. pozostawiał ślady, a na opakowaniu producent wspominał, że może być stosowany pod makijaż. U mnie to nie przeszło, za bardzo był żółty.
17. Avant żel do mycia twarzy - znalazłam go w boxie kosmetycznym. Miał 50 ml pojemności, ale był tak wydajny, że miałam go na dłuższy czas. Konsystencja lekko niebieskawa, żelowa przy kontakcie z wodą dobrze się pieniła i myła buzię.
18. Natura Siberica czarna pasta do zębów bez fluoru - to moje kolejne opakowanie i na pewno wrócę do niej jeszcze, bo jest świetna. Doczyszcza pięknie zęby, stają się one od razu lśniące, zdrowe i ładnie wybielone.
19. Clinique happy body cream - balsam do ciała, o takim samym zapachu jak perfumy happy. Balsam zdecydowanie na lato, gdyż jego owocowo-kwiatowy zapach to tylko na lato.
20. Tołpa nawilżające serum rozświetlające i sebio max efekt serum 4 molekuły - oba sera myślę, że będą dla młodszych dziewczyn - ja nie do końca czegoś takiego używam. Jedno serum było za bardzo rozświetlające i błyszczało, drugie nie polubiła moja skóra, bo też szybko zaczynała się błyszczeć.
21. Feedskin bye eye bag serum pod oczy - kolejne serum pod oczy, które pachniało aromatyczną kawą. Serum nieco słabo nawilżało, miałam też wrażenie, że skóra stawała się przesuszona, a nie nawilżona. To jego taki mały minus, ale zapach kawowy wspaniały.
22. Bielenda vit C active kofeinowy krem pod oczy - kofeina w składzie to mój ulubiony składnik jeśli chodzi o kremy pod oczy. Tutaj krem więc używałam z przyjemnością. Może nie robił spektakularnych efektów wow, ale go lubiłam.
23. Face boom seboom serum z korygującym pigmentem do cery tłustej i mieszanej - serum miało owocowy lekki zapach, nie udało mi si go zużyć do końca, trochę się zaczęłam z nim męczyć, sama nie wiem czemu. Może dam mu jeszcze kiedyś szansę.
pozdrawiam,
Donna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za każdy napisany komentarz :)
Osobiście usuwam wszelaki spam!