Witam,
Moja mama podobnie jak ja lubi poznawać nowości kosmetyczne, chyba ją tym zaraziłam ;) Kolejnym kremem jaki przetestowała dla recenzji gościnnej na moim skromnym blogu był ujędrniający krem przeciwzmarszczkowy - bursztynowa odnowa 60+ od Lirene. Ja osobiście lubię kremy Lirene, przeważnie się u mnie sprawdzają i nie szkodzą.
Opis:
"Krem bursztynowa odbudowa 60+ dzięki ekstraktowi z bursztynu, który jest naturalnym antyoksydantem, przyspiesza odbudowę komórkową, rozświetla i regeneruje skórę. Cera jest odmłodzona i wypoczęta. Dodatkowo aktywator wzrostu fibroblastu przyspiesza procesy naprawcze. Skóra staje się zregenerowana, a zmarszczki wygładzone. Krem zawiera witaminę E, która opóźnia procesy starzenia się skóry oraz spowalnia zmiany już występujące. Oprócz tego krem poprawia ukrwienie skóry i przyspiesza procesy regeneracyjne"
ekstrakt z bursztynu - przywraca jędrność i poprawia wygląd skóry
aktywator wzrostu fibroblastów - przyspiesza odnowę komórkową i minimalizuje widoczność zmarszczek
witamina E - opóźnia procesy starzenia
Opinia:
Kremy Lirene to zawsze świetnie zabezpieczone produkty: od folii na kartoniku, po sreberko na samym kremie. Słoiczek mały ale o standardowej pojemności 50 ml. Kremy 60+ to już ograniczone kremy dla skóry wymagającej, czyli dojrzałej. Ta skóra wymaga szczególnej pielęgnacji by jak najdłużej zachowała młodość. Same kremy nie zredukują zmarszczek i w tym przypadku krem ich nie zniwelował (zwłaszcza w okolicach oczu) ale skóra zrobiła się wygładzona, napięta. Bardzo dobrze nawilżona, a to szczególnie każda skóra potrzebuje niezależnie od wieku. Mamie spodobał się zapach oraz treściwsza, a zarazem delikatna kremowa konsystencja, która bez zarzutu się wchłaniała i nie pozostawiała tłustej warstwy na skórze. Krem można stosować zarówno na dzień jak i na noc. Jest wydajny, bo niewiele potrzeba do aplikacji.
Udowodnione rezultaty*:
- 93% - wygładzenie skóry,
- 80% - regeneracja i intensywne nawilżenie,
- 83% - poprawa elastyczności skóry.
*Test IN VIVO – ocena w grupie 30 kobiet po 4 tygodniach stosowania.
Krem poznany, przetestowany i zachęcamy kupić np. dzień matki, czy babci ;)
pozdrawiam,
Donna
Może i skorzystam z pomysłu na prezent. Ostatnio kupiłam mamie kremy z Perfecty. Czas na zmianę.
OdpowiedzUsuńTen krem byłby idealny dla mojej BABCI - muszę się za nim rozejrzeć,gdy tylko będzie jakaś okazja :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że to świetny pomysł na dzień matki.
OdpowiedzUsuńMoją mamę ciężko nakłonić do systematycznego stosowania kosmetyków. Kupuję jej od czasu do czasu jakiś krem, ale potem tak leży i leży...
OdpowiedzUsuńOstatnio podczas zakupów pokazywałam nawet mamie ten krem, bo mi się ubzdurało, że bursztyn nadaje efekt lekkiej opalenizny :)
OdpowiedzUsuń