30 kwi 2012

Tak wiosennie...

Witam,


Nie będę wiele pisać, tylko zostawiam z porcją fotek, (szybka obróbka) które udało mi się zrobić w słoneczny weekend w ogrodzie, gdzie wszystko budzi się do życia. Jedne z pierwszych kwiatów jak tulipany, bratki, niezapominajki... i mój leniwiec czarny ;)
Pierwszy tak ciepły, a wręcz upalny!!!!! tego roku weekend :) 
chwilo trwaj! <3
Weekend nie należał do dobrych, ale są też chwile szczęścia w nieszczęściu ;)





















pozdrawiam,

Donna

26 kwi 2012

11 Questions Tag

Witam,



Zostałam otagowana przez eve.
Dziękuję ślicznie :)




Zasady:


 1. Po przeczytaniu 11 pytań zadanych przez  Tagera  odpowiadamy na wszystkie na swoim blogu.

2. Następnie wybierasz 11 osób,które tagujesz i zamieszczasz linki do nich.

3. Tworzysz 11 nowych pytań, na które będą musiały odpowiedzieć osoby otagowane.
4. Powiadom osoby przez ciebie wybrane ze zostały otagowane.
5. Daj taga osobom, które jeszcze go nie miały.


Pytania:

1. Używasz kremu pod oczy?
2. Używasz płukanek do włosów?
3. Sprawdzasz składy kosmetyków które kupujesz?
4. Ulegasz reklamie?
5. Kosmetyk który bardzo chciałabyś mieć, jednak z różnych powodów zostaje on w kwestii marzeń?
6. Używasz wcierek do skóry głowy?
7. Używasz filtrów cały rok?
8. Twój najlepszy dotąd kosmetyk?
9. Zdarza Ci się wyjść z domu kompletnie niepomalowana?
10. Kosmetyk który musisz mieć przy sobie?
11. Jaki kolor szminki(błyszczyka) sprawia, ze czujesz się seksowna?

Odp:

1. Tak - ulubione z flos leku.
2. Nie. Ale stosowałam kilka razy naturalną wodę brzozową prosto z drzewa. 
3. Sporadycznie, ale tak.
4. Czasami.
5. Duża pojemność perfum Dior pure poison. (teraz to przyczyna finansowa) Ponieważ są wydatki na inne kosmetyki w tej chwili i na bieżąco do stosowania, więc perfum oryginalny pozostaje w kwestii marzeń (póki co).
6. Tak. Ostatnio coraz częściej. Polubiłam bardzo wcierki. 
7. Cały rok nie. Ale zwracam uwagę na kremy z filtrami.
8. Masła z Farmony.
9. Oj nigdy.
10. Pomadka i jakaś perfumetka.
11. Z racji, że mam wąskie usta, dla powiększenia wybieram pomadki jasnego koloru np. nude. Ale w mojej kosmetyczce również jest ognista czerwień. 


Moje pytania:

1. Czy kupiłaś ostatnio jakiś kosmetyk pod wpływem chwili? -jaki?
2. Jaka jest Twoja ulubiona marka kosmetyczna?
3. Opalasz się naturalnie na słońcu czy na solarium?
4. Twój najgorszy kosmetyk jaki dostałaś na prezent?
5. Od kiedy zaczęłaś się malować? (w jakim wieku?)
6. Jakich kosmetyków używasz codziennie?
7. Czy zdarzyło Ci się mieć kosmetyk, któremu minął termin ważności i było żal go wyrzucić? 
8. Co skłoniło Cię do założenia bloga?
9. Co robisz aby wyglądać pięknie?
10. Dokończ zdanie: "Lubię w sobie.... ponieważ....."
11. Twoje marzenie, które się spełniło?


Taguje: 
(tu będzie ciężko wybrać bo nie wiem za bardzo czy ktoś już nie był otagowany) 


pozdrawiam,

Donna

25 kwi 2012

Garnier czysta skóra Active i szczoteczka for your Beauty

Witam,


Moimi obecnymi produktami do oczyszczania twarzy jest duet: Garnier Skin Naturals, Czysta skóra - Active żel do twarzy odblokowuje pory, przeciw niedoskonałościom & śladom po nich oraz szczoteczka do twarzy For your Beauty.

Szczoteczka do nabycia w Rossmannie.


Żel ma bardzo jasną konsystencję, wręcz przezroczystą, wycisłam pompkę na szczoteczkę ale jest słabo widoczna. 
Dodając trochę wody i masując na twarzy tworzy się delikatna piana.
 Żel ma przyjemny zapach, taki orzeźwiający, wraz z masażem twarzy dodaje nam jakby chłodu na Naszą buzię. Świetne uczucie! :) 


Po zastosowaniu żelku + szczoteczki Nasza skóra od razu jest mega oczyszczona, bez uczucia ściągnięcia, delikatna, może trochę zaczerwieniona ale to zależy od przyciskania szczoteczki i wykonywanego masażu. 


Szczoteczka jest rewelacyjna. Kupiłam ją rok temu, używam dość często i ani śladu zniszczenia. Włoski na szczoteczce po zmoczeniu w wodzie są miękkie i nie podrażniają skóry. Nie radze wykonywać masażu na sucho na buzię, ponieważ włoski są ostre i wtedy można się podrażnić. 


Najlepiej nakładać na nią żelek do mycia twarzy i wykonywać masaż, oczywiście pierwsze ją zmoczyć w wodzie.
Dawniej używałam sam żel do mycia twarzy i nakładałam go rękami i tak myłam buzię, ale jak zakupiłam tą szczoteczkę - widzę mega różnicę w oczyszczeniu buzi :) ja jestem pozytywnie zaskoczona, bo skóra na buźce jest tak czysta, tak gładka i miękka, że warto ją naprawdę kupić. 

Kupiłam ją za 9,99 ale cena mogła ulec zmianie. 

Co do samego żelku aktualnie mam z Garniera, również jestem z niego zadowolona. To już moje drugie opakowanie. 
Gdy używam go 2 razy dziennie, widzę oczyszczone pory, bardzo dobrze usuwa wszystkie zanieczyszczenia z twarzy, usuwa również świecenie.



Jego sekret? (opis z opakowania)
To innowacyjne połączenie składników, które jednocześnie zwalczają niedoskonałości i ślady po nich.
- skoncentrowany w 2% kwas salicylowy to jeden z najskuteczniejszych składników aktywnych,
- udowodniona moc roślin, herbarepair to naturalny składnik aktywny pochodzący z Vaccinium myrtillus, rośliny o wyjątkowych właściwościach regenerujących i odbudowujących. 


Czy same stosujecie jakieś żelki do mycia buzi? jeśli tak to co polecacie? :) 





pozdrawiam,

Donna

22 kwi 2012

A było to tak.. czyli wpis o włosach :)

Witam,


Wiem, że lubicie czytać i oglądać historie włosowe, cieszą się one dużą popularnością tutaj. Dają nam motywacje do dbania i pielęgnacji naszych włosów. Postanowiłam, że i ja taką historię napiszę. Nie mam wszystkich zdjęć robionych pod wpis, ale to co udało mi się wyszukać to prezentuje poniżej. Jak to mniej więcej  było...


Stan na 26 sierpień 2012



Stan na 30 maja 2012


Na początek pokaże moje najgorsze zdjęcie włosowe. Był to rok 2008. Włosy były okropne (tak mnie urządził fryzjer wtedy, zamiast bordowych pasemek na czarnych włosach, nie wiem jakim cudem wyszły mi rude :(( do tego ściął dość dużo i w efekcie było to coś takiego). Zdjęcie wtedy było robione z boku i na wietrze ale coś nieco widać.



Lato bodajże tego samego roku, podwijałam włosy a w zasadzie same końcówki na wałkach z gąbki na noc. Fryzura mnie nie cieszyła, z jednej strony się podwijały, z drugiej nie. Denerwowało mnie to bardzo :(


W okresie intensywnych studiów, wyjazdów, stresów - włosy również nie wyglądały najlepiej...
Wtedy jak pamiętam używałam tylko szamponu (nie pamiętam jakich) i odżywki bez spłukiwania zazwyczaj pantene, loreal oraz masek Wax.
Dodam, że nie susze włosów suszarką, nie używam prostownicy. 




Ostatnia wizyta u fryzjera i efekt był taki. Zdjęcie zrobione w dniu wizyty u fryzjera. 




Przyszedł czas na intensywną regenerację. Rok 2009/2010. Zaczęłam stosować suplement diety Capivit Piękne włosy. Jak pamiętam tabletki nie przerwalnie jadłam przez ponad rok. Coś mniej więcej 15 miesięcy.Wtedy też miałam mniej nauki, stresu. Włosy jakby odżyły. Z tego okresu znalazłam tylko zdjęcia biało-czarne. Wyglądało to tak. Włosów było jakby więcej i były grubsze. Stosowałam też wtedy szampon, odżywkę, maskę i serum z Pantene. Różne serie jak pamiętam. Wpadłam wtedy w taki szał na Pantene. Jak pamiętam w Rossmannie ciągle były jakieś przeceny na Pantene, jak kupiło się szampon+odżywkę to dostawało się maskę za free. Była też akcja w realu jak przyniosło się starą odżywkę to firma pantene dawała nową maskę w ramach promocji też za free. 




Koniec kwietnia 2011 podcięcie końcówek (w zasadzie wyrównanie dość spore) i postanowienie - "zapuszczam włosy", dbam więcej, stosuje więcej produktów do włosów, wykluczam silikony, przereklamowane szampony, odżywki itp. Zaczęłam bardziej interesować się pielęgnacją włosów.
Wtedy zamieniłam drogeryjne szampony pantene, na ziołowe z Farmony o których pisałam TU 
Wcześniej kilka lat temu też je stosowałam ale to było sporadycznie. Radical ziołowy plątał mi włosy, dlatego stosuje Herbal Care prawie wszystkie rodzaje, oprócz rumiankowego. 

A tutaj przyszedł czas, że robię systematycznie zdjęcia. Ale nastąpił jakiś kryzys :( Włosy jakby stanęły w miejscu i wolno rosły, albo ja nie widziałam różnicy.



Postanowiłam znów postawić na wspomaganie od środka i 21 listopada 2011 zaczęłam łykać skrzyp polny. Był to mój pierwszy taki suplement ziołowy jak sam skrzyp. Do 31 marca 2012 r. zjadłam 160 tabletek. Wtedy pomimo zimowej pielęgnacji, różnej, zmiennej temperatury włosy się zregenerowały a końcówki (odpukać) nie rozdwajały mi się. Moje włosy wyglądały wtedy tak przed kuracją skrzypową. 




Po kuracji skrzypowej na początku marca mniej więcej włosy wyglądały tak:
nie mam dobrego aparatu, żeby była dobra jakość i ostrość :(


  



Co 2 miesiące lub co 6 tygodni (zależy) farbuje włosy na czarne, ze względu na odrosty jasne na czubku głowy jak i prześwity takie jak na zdjęciu poniżej na całej długości. Chyba szybko farba się zmywa. 
Tutaj widać, jak liche i rzadkie mam końcówki :( włosy mam delikatne i cienkie. Przy wcieraniu olejku rycynowego i odżywek b/s końcówki w ostatnim czasie nie rozdwajają się, ale jak widać końce wyglądają na słabe. 



Ponieważ sama robię sobie zdjęcia, nie jestem w stanie ułożyć sobie i dobrze rozczesać na dole, żeby to "jakoś w miarę" wyglądało dobrze. Dlatego jest jak jest :) 

Dojście do tego efektu (zdjęcie poniżej) było "spowodowane" m.in takimi produktami o których pisałam TU (oczywiście jest to garstka produktów, ponieważ wcześniej nie prowadziłam bloga i nie robiłam zdjęć produktom, które wtedy stosowałam) Dużo dała mi wcierka Jantar i Olej rycynowy oraz masaże głowy. 


12 kwiecień 2012 to zdjęcie poniżej, podcięcie ok. 3 cm i zapuszczanie dalej :) znów robiłam sama zdjęcie zaraz po umyciu i wyszło jakby włosy były nierówne. Nie wiem co mam robić, żeby końce włosów się dobrze wzmocniły i nie robiły tego wrażenia, że jest ich mało. Nie chce też dużo ich ucinać. 


Naprawdę zachęcam wszystkich do pielęgnacji i dbania o włosy, bo naprawdę widać różnice. Jeśli będziemy systematyczne w tym co robimy, efekty też będą. Tylko potrzeba czasu. Ja jestem dopiero na początku tej drogi co inne blogerki - włosomaniaczki, zazdroszczę co poniektórym ale wiem, że jak dam z siebie wszystko i będę delikatna i wytrwała w pielęgnacji włosów to za 2,3 lata też osiągnę taki wynik :) 


Mam już kilka nowych nabytków do pielęgnacji włosów, ale to dopiero pokaże jak pokończę stare opakowania, m.in olejek alterra o którym tak często piszecie i zachwalacie. Użyłam 2 razy i coś włosięta moje przyklapnięte się stały... zobaczymy dalej co z tego wyniknie :) Muszę też trenować swoją silną wole i nie zaczynać nowego opakowania jak starego nie skończyłam. 
Przepraszam za jakość zdjęć, następnym razem poproszę już kogoś o zrobienie i zaczesanie z tył ;)

Jeżeli wpis zainteresował to będę co jakiś czas kontynuować moją historię włosową :)


Drugi wpis o włosach i ciąg dalszy mojej pielęgnacji:
TUTAJ



pozdrawiam,

Donna



21 kwi 2012

Oliwkowa maseczka błyskawiczna bankietowa Verona

Witam,


Przychodzę dziś z recenzją maseczki Verona - Oliwkowa maseczka błyskawiczna bankietowa dla każdego typu cery:
- odmładza
- wygładza
- matuje
- ekstrakt z oliwki

Ekspresowo liftinguje, wygładza i odświeża.



Opis na opakowaniu:
Oliwkowa maseczka ekspresowo liftingująca, przeznaczona dla każdego rodzaju cery. Preparat błyskawicznie napina i wygładza skórę odmładzając ją i odświeżając. Dodatkowo wyrównuje koloryt, matuje, rozjaśnia plamy i przebarwienia. Usuwa objawy zmęczenia i przedłuża trwałość makijażu. 

Sposób użycia:
Maseczkę nałożyć na skórę i pozostawić do wchłonięcia na 5-10 minut. Ewentualnie resztki preparatu usunąć, przyciskając do skóry suchą chusteczką higieniczną. Wykonać makijaż. Można stosować codziennie. 

Składniki:
aqua, magnesium silicate, caprylic/capric triglyceride, isohexadecane and polyisobutene, cyclopentasiloxane, betaine, cetearyl alcohol, stearic acid, glyceryl stearate, vp/va copolymer, glyceryl stearate and peg-100 stearate propylene glycol, olive leaf extract, panthenol, tocopheryl acetate, phenoxyethanol, methylparaben, propylparaben, ethylparaben, butylparaben, isobutylparaben, parfum fragrance, benzyl alcohol, methylchloroisothiazolinone, methylisothiazolinone, triethanolamine, disodium edta, benzyl benzoate, benzyl salicylate, butylphenyl methylpropional, citronellol, geraniol, hexyl cinnamal, hydroxycitronellal, hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxaldehyde, limonene, linalool, eugenol


Co ja o niej sądzę?
Hmm maseczka wg. mnie nie zrobiła nic co pisze na opakowaniu. Zdaję sobie sprawę, że po jednym użyciu maseczka nie odmłodzi czy wygładzi, ale nawet nie zmatowiła skóry. Jedynie to skóra po użyciu była miękka i delikatna. 
Nie wchłonęła się prawie nic tak jak obiecuje producent. Nadmiar musiałam usunąć wacikiem i później umyć buzię, ponieważ skóra się jakby lepiła, a po 15stu minutach świeciła. 
Słabo wyczuwalna oliwka, ale myślę, że to w maseczkach ma tak być - delikatny zapach. 



          
Konsystencja biała, kremowa, dobrze się rozprowadzała. Pojemność 10 ml więc starczyło na całą twarz grubsza warstwa i mniejsza na szyję. 




Wg. mnie maseczka nie jest błyskawiczna, a już na pewno ekspresowo nie liftinguje ;/



Jakiś czas temu peeling z tej firmy okazał się klapą, tak maseczka również nie sprawdziła się. (oczywiście w moim przypadku).

Czy Wy używacie jakiś maseczek? Co możecie dobrego i sprawdzonego polecić?



pozdrawiam,

Donna




20 kwi 2012

Przechowywanie próbek, saszetek.

Witam,


Wspomniałam kiedyś o pudełeczku z trawy morskiej. Dziś zrobiłam zdjęcia i wiem, że zakup tego pudełeczka był trafionym wyborem. Pudełeczko ma zastosowanie do przechowywania próbek, maseczek itp. rzeczy w saszetkach. Pomimo, że jest małej wielkości to jest bardzo pojemne. Jestem z niego bardzo zadowolona, jest praktyczne i teraz już wiem, gdzie pod ręką mogę coś schować z saszetek. 

Pudełeczko przedstawia się tak:











A tu już schowane moje aktualne kosmetyki w saszetkach m.in. próbki kremów itd.





Po rozłożeniu może będzie coś widać. 
Ja próbki kremów dostaje w aptece, tylko trzeba o nie ładnie poprosić. Nie każda apteka daje, ale w większości mi nie odmówili :) Najchętniej dają jak się coś kupi i wtedy poprosi o bezpłatne próbki.




Szampon błotny powitanie z Afryką (saszetki czerwone), był kupiony w Rossmannie, próbki balsamu Nivea - wygrane, a reszta to próbki, które dostałam bezpłatnie.




A jak u Was z przechowywaniem małych kosmetyków? 
Chętnie obejrzę Waszą organizację "koszykowo-pudełkową" jeśli zrobicie taki wpis :) 





pozdrawiam,

Donna

19 kwi 2012

Masło Shea - Archipelag piękna

Witam,


Otrzymałam od Archipelagu Piękna próbkę masła Shea. Nigdy wcześniej nie widziałam naturalnego masła shea, więc troszkę jestem zdziwiona jak ono wygląda. Owszem nieraz czytałam, że jest składzie w przeróżnych kosmetykach, jakie do tej pory używałam, ale nie zagłębiałam się w jego właściwości i zastosowanie. 



Masło jest bezzapachowe, zbite w pudełeczku, wystarczy niewielka ilość na skórę. Masło natłuszcza naszą skórę, nawilża, pozostawia tłustą warstwę po posmarowaniu, bardzo się błyszczy. Słabo się wchłania (natłuszcza).


Masło Shea (zwane również Karite), jest pozyskiwane z owoców drzewa shea, rosnącego na terenie Zachodniej Afryki na otwartych przestrzeniach sawanny. Ze względu na fakt, że drzewo shea owocuje po 30-40 latach, plantacje tych drzew są rzadko spotykane. Dzięki temu masło shea pochodzi przede wszystkim z dziko rosnących roślin. 
Masło shea zwane również "złotem Afryki" wskazuje wspaniałe działanie pielęgnacyjne, natłuszczające i nawilżające. Dzięki niemu skóra jest gładka i miękka. Substancje zawarte w maśle karite przyspiesza gojenie się ran, podrażnień i stanów zapalnych, poparzeń słonecznych. Jest naturalnym filtrem UV lecz o niskim współczynniku ok. 2-3. Nie alergizuje, może być stosowany na wszystkie partie skóry nawet te najbardziej wrażliwe. 


Właściwości i zastosowanie:

- bogactwo witamin A, E i F chroni przed wolnymi rodnikami,
- zapobiega powstawaniu zmarszczek,
- nawilża suchą i szorstką skórę,
- pomaga w leczeniu łuszczycy, egzemy i zapaleń skóry,
- pomaga zwalczać blizny i rozstępy,
- wspaniale nawilża zniszczone, suche włosy i skórę głowy,
- posiada naturalny filtr słoneczny,
do zabiegów w salonach kosmetycznych i salonach masażu,
- może być używane na twarzy oraz w tak delikatnych częściach twarzy jak skóra pod oczami




O maśle shea i nie tylko możemy więcej poczytać na stronie Archipelag piękna



pozdrawiam,

Donna

11 kwi 2012

Pudełeczko z trawy morskiej

Witam,


Bardzo lubię koszyki, koszyczki, pudełeczka tego typu na kosmetyki, na lakiery do paznokci, na szminki, na cokolwiek :)

Dziś kupiłam okrągłe pudełeczko z trawy morskiej model -19 na 19 na 9cm DM2367E.3.M.
Niestety nie mam przy sobie aparatu, żeby zrobić własne zdjęcie, ale na dniach postaram się to nadrobić. Poniżej przedstawiam to 'cuś' co mnie ujęło ;p i zakupiłam.




fot. koszyki.net.pl


fot. koszyki.net.pl





fot. koszyki.net.pl

Pudełeczko to jak i inne możemy kupić przez internet na koszyki.net.pl 

Co o nich pisze Nam producent?

Piękne pudełko z trawy morskiej. Pudełka świetnie nadają się do przechowywani różnych drobiazgów, kosmetyków, przyborów biurowych i wielu innych rzeczy. Nasze kosze wyglądają bardzo elegancko i świetnie pasują do każdego wystroju kuchni, łazienki czy pokoju!


Wymiary:
wysokość: 9 cm
szerokość 19 x 19 cm


Technologie dla produktu:


Trawa morska - określenie niektórych roślin lub 

surowca roślinnego o wyglądzie trawiastym w istocie 

bez związku z trawami. 

W plecionkarstwie trawę morską definiujemy jako: 

naturalny surowiec stosowany do wypełniania 

materacy i mebli tapicerowanych oraz do wyplatania 

różnych przedmiotów takich jak kosze, pudełka, 

maty. 

Obecnie trawa morska wykonywana jest z włókna 

palmowego, które otrzymujemy w wyniku obróbki 

mechanicznej ilości palmowych. 

Obróbka polega na rozczesaniu liści wzdłuż włókien, a

 następnie skręceniu ich w warkocz i wysuszeniu.

Trawa morska jest doskonałym surowcem do 

produkcji sznurków i siedzisk krzeseł. Jako surowiec 

plecionkarski jest bardzo mocna i wytrzymała na 

przecieranie Koszyki z trawy morskiej świetnie 

sprawdzają się w łazienkach jako pojemniki na 

przybory kosmetyczne.





pozdrawiam,

Donna


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...