31 gru 2014

Sylwestrowo :)

Witam,


To już ostatni wpis w tym  2014 roku...




Kochani :*
z całego serca życzę Wam fantastycznego sylwestra
 i rewelacyjnego Nowego Roku.

 Trzy, dwa, jeden... 2015 !!!


pozdrawiam,

Donna

30 gru 2014

Projekt denko cz. 22.

Witam,


Przed świetami robiło sie porządki, więc czas na porządki denkowe, które u mnie zebrało się o tak sobie nie wiele tego a może i wiele - nie mniej jednak czas na kolejne denko ostatnie w tym roku :)



1. Błyskawiczny eliksir wygładzający DNA-Shot Line - Lambre - poprawia stan skóry i po nałożeniu makijażu skóra jest świeża, produkt niestety mnie zapycha, więc używanie go do końca nie wchodziło w gre na cerę, więc zaczęłam go stosować na szyję i dekolt. Recenzja

2 i 9 Be Beauty - Spa żel pod prysznic Japonia i normalizujący żel-peeling do mycia twarzy - Bardzo fajne i tanie produkty, kiedyś do nich powrócę, ale myślę że nie prędko ach te zapasy :D Recenzja

3 Jantar <3 kocham i kochać nie przestanę :) po odrostach widzę, że włosy naprawdę szybciej rosną 

4. Pilomax maska regenerująca włosy suche, zniszczone ciemne - bardzo ją lubię, małe opakowanie jest dobre na wyjazdy. Polecam, bo maska działa.

5. Herbar Care Farmona szampon pokrzywowy - zmywałam nim oleje z włosów, jest to moje któreś tam już opakowanie i chyba nie ostatnie, ale póki co robię od tego szamponu przerwę, by móc zużywać zapasy szamponowe. 

6. Green Pharmacy olejek do włosów łopianowy z czerwoną papryką - o tak to jest jeden z moich ulubieńców jeśli chodzi o olejki do włosów. 

7. Elancyl ujędrniający balsam do ciała - miniaturka, więc dużo o niej nie można napisać. Jedynie określić zapach, wchłanianie 

8. Dusch Gel Wasserlilie - niemiecki żelek pod prysznic, ładny zapach orzeźwiający i lekki, przyjemny na miesiące letnie. 

10. Termoaktywny peeling wygładzający od Under Twenty - byłam zadowolona z produktu, mam kolejny w zapasie. Recenzja

11. Joanna peeling myjący z kiwi wygładzajacy - delikatny peeling i mało wydajny jednak przyjemnie mi się go używało. 

12. Serum Agafii do twarzy przedłużenie młodości do 35-50 - pod koniec źle się wyjmowało z buteleczki to wada produktu, ale działanie i skład w porządku. Recenzja

13. Vichy kremik miniaturka 

14. Puder do kąpieli z czerwoną glinką Pat & Rub - umilacz dość drogi, ale warto wypróbować. Recenzja

15. Balea deospray - dobrze chronił więc z tego jestem zadowolona do tego świeży i ładny zapach. Szkoda, że u nas nie dostępny 

16. Balsam do rąk Pat Rub relaksujący trawa cytrynowa i kokos - nawilżał i regenerował skórę na dłoniach, zapach cytrynowy nie wyczuwałam jednak kokosu.

17. Lirene Glam & Matt duo effect 02 naturalny  Recenzja

18. Serum ultra regeneracyjne + shea oraz chusteczki nawilżające do dłoni frotto - serum na stopy bardzo dobre jednak chusteczki nie sprawdziły się, oblepiały dłonie i pozostawiały taki film na skórze, który mi się nie podobał.

19. White Flower, sól do kąpieli z Morza Martwego - Recenzja 
oraz różne maseczki i próbki itd. 


Kończąc to denko zauważyłam, że już mam na wykończeniu kolejne produkty, które niebawem też pokończę więc coś czuję że następne denko będzie szybciej niż zazwyczaj :D



pozdrawiam,

Donna

28 gru 2014

Maska do włosów z błotem karnalitowym od Bingo Spa.

Witam,



Testowałam już kilka masek do włosów z Bingo Spa, zazwyczaj zawsze wybieram te których jeszcze nie znam. Co myślę na temat maski do włosów z błotem karnalitowym - łupież, łojotok? Zapraszam na recenzje.



Opis:
"Błoto karnalitowe BingoSpa z Morza Martwego jest naturalną substancją o silnym działaniu na skórę i włosy. Zastosowanie maski błotnej na włosy i skórę głowy przynosi nadzwyczajne efekty w walce z łupieżem, którego przyczyną jest często nadmierne wydzielanie się łoju (łojotok) i łuszczenie się naskórka. Często sytuacjom takim towarzyszą stany zapalne skóry głowy.
Wydzielany przez skórę głowy łój zasadniczo chroni włosy (wytwarza warstwę ochronną dla włosa), jednakże nadmierna jego ilość może powodować zapalenia skóry głowy, a w efekcie tzw. łupież tłusty (łuszczenie się naskórka). Łupież tłusty może byc główną przyczyną łysienia".

źródło: bingospa.eu

"Zastosowanie kuracji błotnej z Morza Martwego BingoSpa na włosy i jednocześnie skórę głowy powoduje zwężenie porów skóry, zmniejszenie wydzielania łoju oraz osuszenie skóry głowy. Jednocześnie skład błota z Morza Martwego, w przypadku występowania łupieżu tłustego, może aktywnie przeciwdziałać namnażaniu się grzyba „ Pityrosporum ovale” powodującego grzybicę skóry głowy".


Sposób użycia: 
Niewielką ilość preparatu BingoSpa nanieść na umyte, wilgotne włosy, delikatnie rozprowadzić na włosach i wmasować w skórę głowy, pozostawić na 5-10 min., następnie dokładnie spłukać. Zaleca się stosowanie kuracjiprzez okres 5-6 tygodni, po 2 aplikacjach tygodniowo. 


Moja opinia:

- standardowo jak przy większości maskach z bingo - duże, ekonomiczne i pojemne opakowanie mieszczące 500 g maski, które starcza na bardzo długo a sama w sobie maska jest wydajna
- produkt wydostajemy do samego końca, bo pojemnik ma duży otwór
- zabezpieczona jest pokrywką
- ma dość dobrą konsystencje, która nie spływa z włosów
- pachnie mi gumą balonową :D 
- włosy po spłukaniu są lepsze w rozczesywaniu 
- spodziewałam się, że maska może obciążać mi włosy, jednak przy używaniu jej raz na tydzień nie obciąża moich delikatnych i cienkich włosów
- czy włosy poprawiły się co do przetłuszczania, hmm nie zauważyłam tego, bo i tak włosy myję bardzo często, ale zdecydowanie zrobiły się miękkie w dotyku
- stan skóry głowy poprawił się, aczkolwiek gdy zaprzestałam jej stosowania nagle nasiliło mi się łuszczenie (nie wiem czy to wina stresu, którego ostatnio mam aż nadmiar czy maski)
- ogólnie jestem z maski zadowolona 

Maska jest dostępna tutaj



pozdrawiam,

Donna

27 gru 2014

Lemon lavender.

Witam,


Zaprezentuję dziś moje małe odkrycie, które zrobiło na mnie bardzo miłe wrażenie, a zapach zapisuję na listę moich ulubionych z serii lawendowych aromatów ale z nutą lemonu :) Lemon lavender.



Opis:
Limitowana edycja wosku Yankee Candle w kształcie słoiczka z rześkiej linii zapachowej. Wyczuwalne aromaty: lawenda i cytryna. Woski z serii Jar Wax Melt różnią się od tradycyjnych tarteletek nowym wyglądem oraz formułą "Easy Clean", która zapewnia łatwe usuwanie wosku z kominka po 2 godzinach od zastygnięcia poprzez zwykłe "wypchnięcie" go palcami z miseczki.

Źródło: internet

"Zbiór lawendy to w Prowansji prawdziwy rytuał, a moment zamieniania drobnych, białych, różowych i fioletowych kwiatów w wonną esencję to wyjątkowe święto i uczta dla zmysłów. Wtedy właśnie, kiedy lawenda staje się pożądanym, luksusowym olejkiem – mistrzowie perfumeryjni puszczają wodze fantazji i tworzą mieszanki zaskakujące. Tak nietuzinkowe, jak Lemon Lavender – zaklęta w wosku kompozycja, która rysuje przed oczami lawendowe danie główne skropione dla skontrastowania słodyczy odrobiną cytrynowego, odświeżającego dressingu."



Moja opinia:

O tak, zapach ten zdecydowanie przypadł mi do gustu. Lawenda połączona z nutą lemonu tworzy fajny klimacik i nie męczy mojego nosa. Przy niewielkim odłamaniu w pokoju czuć jakby zapach męskich perfum, tak mi sie to kojarzy - ale jest to tak subtelne, że można z tym zapachem przyjmować gości :D  bo jest naprawdę ładny. Wiem, że nie każdy przepada za zapachem lawendy, ale ten jest wyjątkowy :) Warto wypróbować i przekonać się, że lawenda nie kojarzy się tylko z odświerzaczem do szafy :D 

Do kupienia: tutaj




pozdrawiam,

Donna



26 gru 2014

Milusia niespodzianka od Lirene i Under Twenty :)

Witam,



Już dobrych kilka dni temu przed świętami zawitała do mnie przemiła paczuszka - niespodzianka od Pani Ani z Lirene i Under Twenty. To są cudowne chwile gdy przychodzę przemęczona po pracy, a tu na mnie czeka coś niespodziewanego. Są to piękne chwile wzruszenia, że ktoś o mnie pamięta :) Dziękuję serdecznie za super niespodziankę :*:*:* 






Życzę Wszystkim wzruszających tych dużych i małych super  niespodziewanych paczuszek :)




pozdrawiam,

Donna




24 gru 2014

Wyjątkowych i magicznych chwil :)

Witam,



W natłoku mnóstwa obowiązków prywatnych, osobistych i zawodowych byłam zmuszona zrobić maleńką przerwę w blogowaniu... Obiecuję, że nadrobię Wasze wpisy i niedługo zajrzę co u Was słychać :) 

A tymczasem korzystając naprawdę z wolnej chwili Kochani życzę Wam wszystkiego co najlepsze w ten magiczny czas =)





pozdrawiam świątecznie,

Donna  

14 gru 2014

Minerały z wanilią do kąpieli jacuzzi BingoSpa

Witam,


Ach, jak ja uwielbiam zanurzać się w wannie pełnej wody i relaksować się po ciężkim dniu. Oczywiście nie codziennie stosuję kąpiele, by nie wysuczać skóry, ale kąpiele to coś co lubię i robię je często - odkrywając to nowe umilacze kąpielowe. I takim nowym umilaczem stały się 
Minerały z wanilią do kąpieli jacuzzi BingoSpa.


Opis:

"Kąpiele z minarałami BingoSpa są prawdziwym dobrodziejstwem dla skóry. Sól dzięki zawartości mikro i makroelementów w czystej postaci, które są dobrze przyswajalne przez skórę, wzmacniają i ujędrniają. Regularne stosowanie minerałów BingoSpa podczas kąpieli zapobiega nadmiernemu wysuszaniu skóry, poprawia przemianę materii w komórkach oraz przyczynia się do regeneracji skóry". 


żródło: internet


"Minerały do kąpieli BingoSpa nie zawierają detergentów - nie powodują tworzenia się piany, nadają się więc do kąpieli w wannach z hydromasażem (yacuzzi) oraz do kąpieli w wannach tradycyjnych. Rozpuszczone w wodzie mikroelementy wyrównują stężenie pomiędzy kąpielą w wodzie, a elektrolitami zawartymi w komórkach skóry. Dzięki temu jony mikroelementów nie są ze skóry wypłukiwane".


Moja opinia:
Co prawda nie mam w domu jacuzzi a bardzo bym chciała mieć, ale tradycyjną dość dużą wanne, więc nie jest źle. Po wsypaniu kilku nakrętek, woda zabarwia się na intensywny żółty kolor (jak neony), nie tworzy żadnej piany. Zanurzenie się w wodzie, zamknięcie oczu i wyciszenie myśli w czasie waniliowej kąpieli sprawia ogólne odprężenie, bo delikatny zapach wanilii uspokaja i otula swoją ciepłą, słodką wonią. Kryształki soli są dość drobne, rozpuszczają się bez zastrzeżeń i dość szybko, jednak taki pozostały lekki osad wyczuwałam na dnie wanny. Po kąpieli z tym produktem czuję sie dobrze, w miarę wypoczęta, a moja skóra jest oczyszczona, iście gładka, miękka i przygotowana na nawilżenie balsamem. Dodam też, że pełne opakowanie z tą solą ładnie prezentuje się w łazience :) oczywiście z każdą kąpielą ją ubywa, ale co nieco można nacieszyć oczy :D


Do nabycia tutaj bingosklep
Lubicie odkrywać umilacze kąpielowe, czy macie swój jeden ulubiony? :)




pozdrawiam,

Donna

8 gru 2014

Under the palms.

Witam,


Chaba każdy z Nas marzy już o wakacjach, wypoczynku pod palmami i rajskim klimatem. No cóż, możemy tylko pomarzyć, bo i tak zbliża się zima wielkimi krokami. Ale.. ale.. wosk YC Under the palms przeniesie nas na tropikalną wyspę... Jest to wosk z rześkiej linii zapachowej z serii Classic. Wyczuwalne aromaty to trawa morska, liście palmowe, kokos.


O zapachu:

"Jakie będzie najbliższe lato? Ciepłe? Być może! Deszczowe? To się okaże! Pewne w tej meteorologicznej zgadywance jest jedno – jeśli najbliższe wakacje zdecydujemy się spędzić z Yankee Candle, zafundujemy sobie moc intensywnych, bardzo egzotycznych wrażeń. W wyjątkowo letniej propozycji Under the Palms znajdziemy wszystko to, co składa się na idealny wypoczynek na tropikalnej wyspie. Zapach trawy morskiej, świeży aromat palmowych liści i słodkie nuty tropikalnych kokosów – pełnia wakacyjnej, rajskiej natury rozkwitająca we wnętrzu aromatycznego wosku i wypełniająca wszystkie kąty domu letnim, egzotycznym klimatem"

 

Moja opinia:

Gdy odpaliłam ten wosk i weszłam po kilku chwilach do pokoju, poczułam piękny zapach trawy morskiej, aż nie chciałam już wychodzić z pokoju przez cały wieczór. Świeży, odświerzający i rześki. Przypomina mi pachnącą przestrzeń, gdzie panuje spokój, harmonia i wyciszenie. Wosk jest intensywny, więc odrobina już wystarcza by cieszyć się zapachem, ale po kilku godzinach od odpalenia zapach słabnie i czujemy go tak delikatnie, ale równie przyjemnie. Zapach podoba mi się, ale do ulubionych nie mogę go zaliczyć. To czego nie odczułam w nim to zapachu kokosu.. hmm 

Do kupienia: tutaj



pozdrawiam,

Donna



7 gru 2014

Hipoalergiczny żel pod prysznic BIAŁY JELEŃ dla aktywnych kobiet 3w1.

Witam,


Tydzień pracy za mną, już kolejny za parę godzin przede mną... do tego weekend w Krakowie, aż nie mam kiedy usiąść i poczytać co na Waszych blogach piszczy i co u Was słychać. Aktywna od rana do nocy jestem, aż się dziwię skąd ja na to wszystko biorę tyle siły, martwi mnie jednak to, że bardzo szybko spadam na wadze i tym sie niepokoje... muszę chyba zrobić jakieś badania profilaktyczne, tylko pytanie kiedy :( choć ogólnie czuję się dobrze, mam mnóstwo energii ale spadek masy ciała zaczyna być niepokojący... 

Dla wszystkich aktywnych tak jak ja (choć znajdą się i tacy co uważają czym ja mogę być tak zmęczona i wymyślam) przedstawiam Hipoalergiczny żel pod prysznic BIAŁY JELEŃ dla aktywnych kobiet 3w1


Opis:
Hipoalergiczny żel do mycia ciała, włosów i twarzy Biały Jeleń 3 w 1 dla kobiet prowadzących aktywny tryb życia to produkt intensywnie odświeżający i pielęgnujący skórę.
Specjalnie opracowana formuła dokładnie oczyszcza, wzmacnia i odżywia skórę oraz nadaje zdrowy wygląd włosom. Żel przeznaczony jest do mycia ciała, twarzy i włosów. Dzięki minerałom pochodzenia morskiego skóra odzyskuje optymalny poziom nawilżenia, nawet po długotrwałym wysiłku fizycznym.

Przebadany dermatologicznie wśród osób ze skórą szczególnie wrażliwą, skłonną do alergii i atopii.
Nie zawiera alergenów, parabenów, sztucznych barwników, SLES-u.



Moja opinia:

Produkt sprawdza się w miarę dobrze na wyjazdach, bo możemy nim umyć ciało, twarz i włosy i nie brać dużo kosmetyków ze sobą. To bardzo ułatwia pakowanie i poźniejsze dźwiganie ciężkiej walizki. Ale moja skóra ma różne potrzeby i słabo co wierzę, że jeden produkt jest dobry 'do wszystkiego' Nie ufam produktom 3w1 czy ileś tam w jednym. Oceniając owy żelek stwierdzam, że jest takim średniaczkiem. Słabo się pieni i bardzo delikatnie oczyszcza ciało. Produkt też jest mało wydajny. Zapach wyczuwalny, ale nie zbyt intensywnie - taki orzeźwiający. Po umyciu buźki nie zauważyłam żadnego uczulnia, więc w tym przypadku się sprawdza. Włosy umyłam raz, ale stwierdzam że od tego mam szampony, więc takie produkty mnie nie zachęcają. Szczerze mówiąc nie zachwycił mnie ten żelek takim wow, jeśli ma być dla aktywnych... Wyobrażałam sobie, że będzie bardziej orzeźwiający, bardziej pobudzający, bardziej pielęgnujący, że np. nie będę już musiała np. smarować ciała balsamem, bo skoro dla aktywnych to aktywni mają ograniczony czas i mało przeznaczają na długotrwałą pielęgnacje itd. 



Lubicie produkty 3 w 1?
Jeśli chodzi o mnie, to gdy nie mam wyboru lub jestem w jakiś ekstramalnych i specyficznych warunkach to takie produkty mogę użyć, ale jeśli chodzi o warunki domowe to raczej takie produkty omijam i używam osobno te produkty  co są do włosów, co są do twrzy, ciała itd. itd. 



pozdrawiam,

Donna

2 gru 2014

Cynkowa maska do twarzy - Bingo Spa.

Witam,



Lubię maseczki do twarzy, dlatego gdy tylko mam możliwość poznania czegoś nowego - chętnie testuję. Cynkowa maska do twarzy BingoSpa stosuję od 3 tygodni. Jak się spisuje i czy ją polubiłam zapraszam na krótką recenzję. 



Opis produktu:

Cynk praktycznie jako pierwszy z minerałów znalazł zastosowanie w preparatach dermatologicznych i kosmetycznych. Jest to związek uczestniczący w syntezie ponad 200 enzymów. Żaden inny mikroelement nie wpływa na tak wiele procesów zachodzących w organizmie. Od niego zależy prawidłowa budowa białek, a więc także nowo powstających komórek. Wpływa on na metabolizm kolagenu, odpowiada za wzrost włosów, paznokci, regenerację tkanek, wzmacnia układ odpornościowy. Cynk jest także silnym antyoksydantem. Uczestniczy w wytwarzaniu prostaglandyn regulujących m.in. funkcje wydzielnicze skóry, a zatem jest także odpowiedzialny za ilość wytwarzanego sebum.

***

Cynkowa maska do twarzy BingoSpa ułatwia oczyszczanie skóry z nagromadzonego sebum, przywraca jej naturalne pH, ściągają nadmiernie rozszerzone pory, łagodzą stany zapalne, zmniejszają skłonność skóry do powstawania zaskórników. Tlenek cynku to skuteczny środek w przypadku drobnych uszkodzeń skóry, oparzeń, trądziku młodzieńczego.

***

Wyciąg z aloesu, rumianku i lnu zapewnia intensywnie nawilżenie skóry, łagodzi podrażnienia i zapobiega wysuszaniu naskórka.



Cynkowa maska do twarzy BingoSpa zawiera:
15% cynku ( w postaci tlenku cynku) 
2,5% ekstraktów z aloesu, lnu i rumianku
Nie zawiera barwników i kompozycji zapachowych.


Sposób użycia: 
Maskę nakładać cienkimi warstwami, delikatnie wklepując. Pozostawić na skórze przez 10-15 minut, następnie umyć twarz ciepłą wodą. Cienką warstwę maski można nakładać na twarz i dekolt w celu ochrony skóry przed nadmiernym nasłonecznieniem.

Waga 150g




Moja opinia:
Zacznę od tego, że po otworzeniu pojemniczka, nie ma żadnej folii czy sreberka od zabezpieczenia maseczki. Mam nadzieję, że nikt wcześniej nie miał styczności z ową maseczką i nie wkładał tam swoich palców. Konsystencja biała, zwarta, puszysta i delikatna. Przypomina taką kremową pastę. Zapachu specjalnego nie wyczułam, jest neutralny. Aplikowanie na twarz jest wygodne, maseczka nie jest za rzadka, ani za gęsta. Można ją nakładać palcami lub pędzelkiem. Po kilku minutach maseczka zastyga na twarzy, ale nie tworzy 'takiej twardej skorupy'. Zmywa się średnio dobrze, bo nieraz niemogłam jej domyć (zostawały takie powłoki białe) ale przemywanie buzi tonikiem wszystko ładnie do końca wacik usuwał. Co do efektów: Maseczka działa dobrze - oczyszcza, lekko matowi i łagodzi łagodnie podrażnienia. Po maseczce należy nałożyć najlepiej nawilżający krem. Systematyczne stosowanie maseczki wyrównuje koloryt skóry. Sprawia, że skóra na buzi lepiej oddycha i lepiej wchłaniają się kremy. Maseczka nie uczuliła mnie, ani nie zauważyłam żadnych podrażnien. Opakowanie jest bardzo wydajne i myślę, że starczy mi na kilka miesięcy.


Maseczka jest dostępna na  bingosklep.com.


Znacie tą maseczkę?
Ja bardzo lubię maseczki robić wieczorem wtedy gdy wracam już do domu i mam chwile
 (dosłownie chwile dla siebie)




pozdrawiam,

Donna

30 lis 2014

Krem do stóp STOP SZORSTKOŚCI od Lirene.

Witam,


Nie wiem jak Wasze stopy, ale moje teraz w ostatnich tygodniach mają bardzo przesuszoną skórę na piętach. Czy to wynik długotrwałego i bardzo częstego chodzenia codziennie? Nie wiem, ale coś w tym musi być, bo nigdy nie narzekałam na tak przesuszone pięty. Dobrze, że półki sklepowe uginają się od różności do pielęgnacji stóp i można co chwile coś nowego poznawać i testować. 

Krem do stóp STOP SZORSTKOŚCI
20% UREA



Opis:
"Wypróbowałaś do tej pory dziesiątki różnych kosmetyków, ale Twoje stopy pozostają szorstkie, a pięty nadal boleśnie pękają? Krem do stóp Stop Szorstkości sprawi, że zapomnisz o dotychczasowych problemach! Intensywna pielęgnująca formuła z 20% stężeniem mocznika (UREA) zmiękcza, wygładza i pielęgnuje stopy jak żaden inny kosmetyk. Już po trzech dniach stosowania kremu zauważysz różnicę - Twoje pięty staną się bardziej miękkie i przyjemne w dotyku".

- reguluje rogowacenie naskórka
- zmiękcza skórę
- nadaje skórze miękkość



Moja opinia:

Opakowanie to wygodna tubka o pojemności 78 ml zamykana na zatrzask, szata graficzna przyciąga wzrok pomimo, że nie jest wyszukana, ale za to nadrabia jaskrawymi kolorami. Zapachu nie czuję jest bezwonny, konsystenacja kremowa i taka zwarta.


Pierwsze rezulataty można zauważyć już po kilkudniowym stosowaniu. Krem aplikowałam na umytą skórę stóp, lekko go wmasowywałam. Dosyć szybko ulegał wchłonięciu, dla pewności polecam ubrać skarpetki. Krem o dziwo jest bezzapachowy pomimo, że w składzie znajdziemy mocznik. Na początku skóra na stopach nabrała miękkości w późniejszym czasie smarowanie tym kremem pięt poskutkowało i skóra straciła swoją szorstkość. Została wygładzona i wyraźnie pozostała na niej warstewka, która stale jest nawilżona. Można to było zauważyć kiedy ubierałam rajstopy, wtedy pięty nie 'haczyły się'. Profilaktycznie używam kremu 3 razy na tydzień i problemy skórne stóp na razie nie powróciły. Tubka okazuje się być wydajna. Stop szorstkości zawiera 20% urea. Koszt tubki około 12-13 zł warto wydać taką kwotę ponieważ działanie jest widoczne już w kilka dni po zastosowaniu kremu. Polecam ten krem na okres zimowy, gdzie nasze stopy przebywają kilka godzin w butach zimowych kiedy jesteśmy np: w pracy.


Znacie powyższy krem? Przygotowujecie swoje stopy na nadejście zimy? Jestem ciekawa Waszej pielęgnacji i jak sobie radzicie z przesuszonymi piętami.



pozdrawiam,

Donna

25 lis 2014

Sweet apple.

Witam,


Dość długa przerwa była u mnie w pisaniu o woskach YC,  wypalałam moje zaczęte zapachy, a w czasie letnim paliłam, ale mniej niż w okresie jesienno-zimowym. Zatem powracam do moich ulubionych jesiennych wieczorów, gdy ten czas umilają mi pachnące zapachy. Sweet apple znacie?


Opis:
Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. 
Wyczuwalne aromaty: soczyste jabłko.

***

"Wakacje pod gruszą nie muszą być nudne! Wprost przeciwnie, bo – jeśli tylko damy się uwieść sielskim przyjemnościom – odkryjemy w nich masę fantastycznych atrakcji, które (być może) przegonią w rankingu urlopy spędzane pod egzotycznymi palmami. O tym, że sielski wypoczynek ma w sobie „to coś” przekonują nas zapachowi czarodzieje z Yankee Candle, którzy specjalnie na zbliżający się sezon letni przygotowali niesamowicie owocową i bardzo „naszą” pokusę. W wosku Sweet Apple znajdziemy całą słodycz anielskiego sadu. Sok wyciśnięty z dojrzałych, własnoręcznie zerwanych z drzewa jabłek nie ma sobie równych. Jego smak orzeźwia i przywodzi na myśl wakacyjne wspomnienia, a uroczy, zamknięty w tej wyjątkowej tarteletce zapach – pobudza do działania, koi nerwy i nastraja pozytywną energią."


Moja opinia:
Bardzo przyjemny owocowy zapach. Wybierając go do odpalenia spodziewałam się, że będzie jabłkowy i właśnie taki był. Pasuje raczej na letnie i wakacyjne dni, ale wchodząc do pokoju, gdzie pali się ten aromat odrazu przenoszę się do pachnącego jabłkowego sadu i wcalę nieczuję, że jest szara i deszczowa jesień. Podoba mi się ten zapach, nie jest duszący. Przypomina mi wszystko co jabłkowe, a zwłaszcza takie duże, czerwone soczyste i dojrzałe jabłka. 


Lubicie takie aromaty? :)
Do kupienia: tutaj




pozdrawiam,

Donna

24 lis 2014

Poniedziałek czas zacząć!

Witam,


I znowu poniedziałek - czas znów do pracy :( :[ :D :P :)
Jak tam Wasze nastawienie na nowy poniedziałkowy dzień i nowy tydzień? 
Wypoczęci po weekendzie?

żródło: internet


Ja typowa sowa i nocny marek dziś wyglądam tak :D


źródło: internet


Ale za to szybki prysznic z nowym żelkiem z białego jelenia (niedługo jakaś recenzja) i pyszna aromatyczna czarna kawa z mleczkiem :)


źródło: internet


Z pozytywnym akcentem dziś luźniejszy wpis motywujący wszystkich do pracy i by ten nowy tydzień był dobrym czasem i szybko zleciał, by znów był weekend :D o tak! 

(...bo mam już plan... )


:D

źródło: internet


pa :* pa :* 


pozdrawiam,

Donna

23 lis 2014

White Flower, sól do kąpieli z Morza Martwego.

Witam,



Dziś zaprezentuję Sól do kąpieli z Morza Martwego - White Flower. Znacie? Lubicie? Zapraszam na krótką notkę na temat tej soli.


Opis:
"Najsłynniejszym na całym świecie gatunkiem soli z Morza Martwego, znanym ze swojego dobroczynnego działania na skórę człowieka, jest prezentowana sól magnezowo-potasowa, zwana też solą karnalitową. Jest to sól o charakterze terapeutycznym stosowana do walki z problemami skórnymi (łuszczyca, atopowe zapalenie skóry, wypryski, trądziki itp). 

Dominującymi składnikami tej soli są: 
magnez, potas i wapń
Ponadto w soli karnalitowej obecne są także w mniejszych ilościach:
żelazo, chrom, mangan, cynk i inne

Niezwykle oryginalne połączenie tych pierwiastków w kryształkach soli karnalitowej i ich unikalne oddziaływanie na skórę człowieka powoduje, że jest to najbardziej pożądana sól występująca w Morzu Martwym.


Moja opinia:
Sól posiada dość duże kryształki, które niesamowicie szybko rozpuszczają się w wodzie, ale nie barwią ją wogóle. Sól nie ma też żadnego zapachu. Po otworzeniu opakowania sól wyglądała na taką 'mokrą' w dotyku (może to moje takie spostrzeżenie) Opakowanie jest na wielokrotne zamykanie, jednak nie dokońca się u mnie sprawdziło, bo sól potrafiła mi się trochę wysypać, bo ten zatrzask się do końca nie zamykał. Z soli wykonałam również raz peeling na ciało i tu należy uważać, by mieć nie podrażnioną skórę, nie mieć żadnych ranek, nie mieć świeżej skóry po depilacji, bo sól bardzo piecze i szczypie w skórę. Nie mniej jednak ze soli jestem zadowolona, bo wrzucona do wanny w czasie kąpieli potrafi zrelaksować i uwolnić się od napiętych mięśni, czy stresującego dnia. Po kąpieli nie zauważyłam, by moja skóra była szybko wysuszona, była miękka i gładka. W opakowaniu jest 500g czyli pół kilo - ktoś powie, że to dużo, jednak ja uważam, że sól jest jednak mało wydajna. Na opakowaniu pisze, żeby wrzucić 2 duże łyżki (2 łyzki na dużą wanne dla mnie to zdecydowanie za mało, więc wrzucam jej o wiele więcej by coś poczuć w czasie kąpieli)


Sól otrzymałam na jednym ze spotkaniu blogerek i bardzo się cieszę, że ją poznałam, bo wcześniej wogóle o niej nie słyszałam.




pozdrawiam,

Donna
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...