30 lis 2020

Projekt denko cz. 87.

Witam,


Dziś miałam mały dzień porządków, więc przygotowałam produkty do projektu denko. Zawsze to coś, kiedy chodzi o zrobienie wolnego miejsca innym nowością. Produkty te w większości u mnie się sprawdzały, pisałam o nich na blogu, więc poniżej krótkie o nich podsumowanie, co kupię, co nie itp. Jestem ciekawa, czy znacie coś z mojego projektu denko i jak u Was się te produkty sprawdziły. 


1. Krem do twarzy na noc bioAlga Ava - krem posiadał 97% naturalnych składników, był bardzo dobrym kremem, który nawilżał i dbał o skórę twarzy na noc. Chętnie bym do niego jeszcze powróciła, ale moja półeczka z kremami do twarzy mówi zdecydowanie nie. Recenzja

2. Energetyzujący peeling do ciała Organic Shop
Organic Bamboo & Sea Salt - od kiedy poznałam te peelingi OS, chcę poznać wszystkie wersje zapachowe, znam już kilka ale chcę wszystkie. Peelingi te przede wszystkim nie pozostawiają tej tłustej warstewki na skórze co bardzo cenie w peelingach. Po zabiegu skóra jest niesamowicie gładka, miękka, oczyszczona z martwego naskórka. Za niską cenę, można mieć fajny i mega dobry peeling. Recenzja

3. Detoksykujący peeling do ciała z olejem babassu Węgiel aktywny Lirene - peeling ten trochę brudził, ale końcowy efekt mi się podobał gładkiej skóry. Lubię peelingi Lirene, może na tą wersję już się nie skuszę, ale na inne tak. Takie pojemniczki do peelingów są super, bo można bez problemu, łatwo nabierać peeling na rękę i wszystko wyzbierać do końca. Recenzja

4. Specjalistyczny szampon stymulujący wzrost włosów Pharmaceris H-stimupurin - jeden z najlepszych szamponów z tej marki, nie podrażnia skóry głowy u mnie zawsze sprawdza się idealnie, to moje już któreś opakowanie. Wrócę do niego jeszcze nie raz. Recenzja

5. Love beauty and planet - mleczko do ciała, szampon, żel pod prysznic, kulka o zapachu róży i masła murumuru - cała seria kosmetyków pachniała kwiatowo, różanie. Produkty te umilały pielęgnację, jedynie co to kulka pod pachy nie sprawdziła się u mnie, bo nic nie chroniła, ale pozostałe produkty były w porządku. Polecam tą serię zwłaszcza na lato. Recenzja

6. Lakier do włosów utrwalenie i objętość Joanna seria Styling Effect - lakier zużyła jak zawsze moja mama, lubiła go bo była to wersja bardzo mocna, więc przy każdej pogodzie dobrze utrwalał jej fryzurę. Recenzja

7. Bawełniane mydło kuchenne w płynie Mars i Venus wrzos i lawenda - przyjemne lawendowe mydełko do pielęgnacji dłoni, miałam kilka opakowań, wszystkie już zużyte. Kupię ponownie. 

8. Żel pod prysznic Isana Coffee&Vanilla o zapachu kawy i wanilii - już dawno nie miałam żadnego żelu z Isany, to opakowanie dostałam na spotkaniu blogerek już jakiś czas temu. Czekało gdzieś w zapasach. Żel miał ładny słodki zapach, który i tak szybko się ulatniał, ogólnie lubię te żele, aczkolwiek wolę coś lepszego.

9. Kilka saszetek m.in zielona glinka Bosphaera (miałam już końcówkę, gdzie było po terminie i mnie na sam koniec coś uczuliło, powyskakiwały jakieś krostki, ale na szczęście zniknęły, skarpetki gładkie pięty Lirene - polecam, kupię ponownie, opakowanie po płatkach kosmetycznych (te akurat kupiłam we Francji), jakieś opakowanie po kuli do kąpieli, maseczka Oriflame.

10. Peeling naturalny, miękkie gładkie stopy SheFoot - to moje drugie, czy nawet trzecie opakowanie. Peeling jest dość delikatny, ale przynosi fajne uczucie po zastosowaniu. Szukam teraz czegoś bardziej konkretniejszego. 

11. Żel pod oczy na sińce, obrzmienia z arniką Floslek - uwielbiam te żele pod oczy, nie posiadam sińców, ale u mnie dobrze się sprawdzają na opuchnięcia te żele i worki pod oczami. Przynoszą też taką ulgę ogólnie oczom, kiedy spędzam dużo czasu przy komputerze. Miałam już chyba wszystkie wersje i do tej chętnie powrócę. 

12. Pasty do zębów: Rapid White bardzo lubię te pasty, dobrze oczyszczają zęby, wybielają przy systematycznym stosowaniu, a druga pasta to Parodontax classic - ta pasta była bardzo słona, pierwszy raz spotkałam tak słoną pastę, jakby to była sama sól. Jest ona bez fluoru, ale raczej nie wrócę już do niej.


Nie długo kolejny projekt, bo inne puste opakowania już czekają :D 



pozdrawiam,
Donna




29 lis 2020

Joanna Vegan - nowa seria do pielęgnacji włosów.

Witam,



W Laboratorium Kosmetycznym Joanna pojawiły się nowości pielęgnacyjne do włosów. To seria Vegan z kosmetykami wegańskimi. Cieszę się, że coraz więcej firm tworzy kosmetyki wegańskie z wegańskim i naturalnym składem, a mi takie produkty bardzo ostatnio odpowiadają ze względu na łuszczący się skalp, więc potrzebują czegoś delikatnego i łagodnego. Teraz w okresie jesienno-zimowym, kiedy brak jest słońca, moja skóra za uszami bardzo cierpi, mocno się łuszczy i jest przesuszona. Każdy szampon 'drogeryjny' dodatkowo podrażnia skórę głowy i sprawia, że skóra mnie tam swędzi. Wróciłam do moich dermokosmetycznych i aptecznych szamponów, ale także wybieram te, które są właśnie naturalne i o krótkim składzie. Wegańskie nowości od Joanny jak dla mnie są super, czegoś takiego szukałam. Lubię produkty z tej marki i choć należą one do tanich, to uważam, że lepiej nie przepłacać, a wybrać właśnie to co się sprawdza. 

W skład nowej serii do pielęgnacji włosów wchodzą 3 linie:
- Linia nawilżająca do włosów normalnych i suchych 
- Linia regenerująca do włosów porowatych i zniszczonych,
- Linia oczyszczająca i detoksykująca do włosów przetłuszczających się

Ja poznałam szampon regenerujący z proteinami ze słodkich migdałów (włosy porowate i zniszczone), odżywkę pielęgnującą z bergamotką (włosy przetłuszczające się), odżywki w sprayu: proteinowa i octowa, a także serum olejkowe do włosów z migdałami. 

Kochani zapraszam Was na małą prezentację tych nowości, a także jak te produkty u mnie się sprawdziły. Może i Wy już znacie te nowości? Dajcie koniecznie znać :)


Nowa seria produktów wegańskich do pielęgnacji włosów zawiera 97,5% składników pochodzenia naturalnego. Produkty o krótkich składach INCI, bez składników niepożądanych mogących mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie i otoczenie. Kosmetyki wegańskie, co jest potwierdzone certyfikatem Viva!


SZAMPON REGENERUJĄCY Z PROTEINAMI ZE SŁODKICH MIGDAŁÓW
100% wegański skład
97,5% składników pochodzenia naturalnego
Krótki skład

Formuła szamponu bazuje na detergentach o naturalnym pochodzeniu i niskim stopniu przetworzenia. Skutecznie oczyszcza włosy, wzmacnia je i przywraca im witalność. Proteiny ze słodkich migdałów regenerują i wzmacniają włosy po zabiegach, odbudowują je, wygładzają i uelastyczniają. Doskonałe działanie szamponu jest wynikiem nowoczesnej i starannie opracowanej receptury złożonej z ponad 97% składników pochodzenia naturalnego.

Aqua*, Sodium Coco-Sulfate*, Cocamidopropyl Betaine*, Coco-Glucoside*, Hydrolyzed Sweet Almond Protein* (hydrolizat protein słodkich migdałów), Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Citric Acid*, Sodium Chloride*, Tetrasodium Glutamate Diacetate**, Parfum, Potassium Sorbate**, Sodium Benzoate**.

*składniki pochodzenia naturalnego
**składniki syntetyczne zabezpieczające przed utratą jakości, aprobowane przez instytucje certyfikujące kosmetyki naturalne

***

ODŻYWKA PIELĘGNUJĄCA Z BERGAMOTKĄ
100% wegański skład
97,5% składników pochodzenia naturalnego
Krótki skład

Formuła odżywki bazuje na składnikach o naturalnym pochodzeniu i niskim stopniu przetworzenia. Odżywka została wzbogacona o masło pomarańczowe. Zapewnia optymalną pielęgnację włosom przetłuszczającym się, bez ich obciążania. Przywraca zdrowy świeży wygląd (i blask).
Bergamotka to skarbnica witamin z grupy A i C, a także minerałów. Ekstrakt z bergamotki działa regulująco na produkcję sebum, przez co włosy dłużej pozostają świeże. Doskonałe działanie odżywki jest wynikiem nowoczesnej i starannie opracowanej receptury złożonej z ponad 97% składników pochodzenia naturalnego.

Aqua*, Cetearyl Alcohol*, Coconut Alkanes*, Citrus Aurantium Bergamia Fruit Extract* (ekstrakt z bergamotki), Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil* (olej ze skórki słodkiej pomarańczy), Prunus Amygdalus Dulcis Oil* (olej ze słodkich migdałów), Hydrogenated Vegetable Oil* (utwardzony olej roślinny), Quaternium-91, Cetrimonium Methosulfate, Citric Acid*, Parfum, Potassium Sorbate**, Sodium Benzoate**.

*składniki pochodzenia naturalnego
**składniki syntetyczne zabezpieczające przed utratą jakości, aprobowane przez instytucje certyfikujące kosmetyki naturalne


Od samego początku ta szata graficzna tych opakowań bardzo mi się spodobała i skojarzyła (zanim je poznałam), że będą to produkty naturalne. Zawsze tak mam, że zielony kojarzy mi się z naturą. Certyfikat Viva potwierdza, że są to produkty dla wegetarian i dla wegan. Szampon regenerujący z proteinami ze słodkich migdałów posiada 100% wegański skład, a 97,5% to składniki pochodzenia naturalnego. Od szamponu wymagam, żeby nie podrażniał mojej skóry głowy. Choć jest on tylko przez kilka chwil na skórze to nieraz potrafi wyrządzić szkody jak swędzenie, łupież, czy uciążliwe łuski przy łuszczycy. Ten szampon pięknie pachnie i pomimo, że jest on ze słodkich migdałów, to jak dla mnie tak świeżo pachnie. Dobrze się też pieni, dla mnie wystarczająco na plus. Nie plącze włosów, oczyszcza je i nawet jak sugeruje opis na opakowaniu szampon ten ma wzmacniać włosy. Tego jeszcze trudno mi stwierdzić, bo moje włosy są ogólnie skłonne do wypadania, ale jestem dobrej myśli. Ogólnie to po szamponie włosy są lekki, sypkie, miłe w dotyku. Zaraz też po szamponie - nakładam odżywkę. Ta z bergamotką jaką mam przecudownie pachnie. Myślę, że na lato powrócę do tej wersji :) Jest ona do włosów przetłuszczających się, także posiada 100% wegański skład i 97,5% składników pochodzenia naturalnego. Odżywka ta ma wielki plus, ponieważ nakłada się ją na 1-3 minuty. Lubię takie 'szybkie produkty', zwłaszcza wtedy kiedy mam mało czasu na umycie włosów. Jej konsystencja jest w porządku - kremowa, średnio gęsta, dobrze się nakłada. Włosy już przy spłukiwaniu stają się wygładzone, a przy rozczesywaniu nie mam problemu. Ten podstawowy duet do szybkiego odświeżenia włosów jest w porządku i jestem na tak. Ale, żeby nadać włosom lepszego odżywienia i blasku są jeszcze odżywki w sprayu i serum olejkowe. 


ODŻYWKA OCTOWA W SPRAYU
Odżywka zawiera ocet malinowy, który domyka łuski włosów sprawiając, że włosy stają się gładsze, bardziej miękkie i lśniące. Ocet malinowy jest źródłem wielu aktywnych składników zdolnych do wiązania wody i przyczyniających się do zachowania optymalnego poziomu nawilżenia włosów. Ułatwia rozczesywanie i pozostawia na włosach delikatny owocowy zapach. Idealna do pielęgnacji każdego rodzaju włosów. Doskonałe działanie jest wynikiem nowoczesnej i starannie dobranej kompozycji złożonej w 98% ze składników pochodzenia naturalnego.

Aqua*, Acetum* (ocet), Hydrolyzed Wheat Protein* (hydrolizowane proteiny pszenicy), Rubus Idaeus Fruit Extract* (ekstrakt z maliny), Laureth-10, Parfum, Potassium Sorbate**, Sodium Benzoate**.

*składniki pochodzenia naturalnego
**składniki syntetyczne zabezpieczające przed utratą jakości, aprobowane przez instytucje certyfikujące kosmetyki naturalne

ODŻYWKA PROTEINOWA W SPRAYU
Odżywka w spray’u z roślinnym kompleksem proteinowym oraz ekstraktem z bergamotki polecana jest do włosów suchych, zniszczonych, potrzebujących intensywnej pielęgnacji i regeneracji. Formuła zawiera hydrolizowane proteiny roślinne, które mają zdolność uzupełniania uszkodzeń we włosach, dzięki czemu włosy są wygładzone i optymalnie nawilżone. Dodatkowo zawarty ekstrakt z bergamotki to skarbnica witamin z grupy A i C, a także minerałów, który przywraca włosom zdrowy blask.

Aqua*, Citrus Aurantium Bergamia Fruit Extract* (ekstrakt z bergamotki), Hydrolyzed Corn Protein* (hydrolizowane proteiny kukurydziane), Hydrolyzed Wheat Protein* (hydrolizowane proteiny pszeniczne), Hydrolyzed Soy Protein* (hydrolizowane proteiny sojowe), Hydrolyzed Sweet Almond Protein* (hydrolizowane proteiny ze słodkich migdałów), Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate*, Citric Acid*, Laureth-10, Parfum, Potassium Sorbate**, Sodium Benzoate**.

*składniki pochodzenia naturalnego
**składniki syntetyczne zabezpieczające przed utratą jakości, aprobowane przez instytucje certyfikujące kosmetyki naturalne

Pamiętam, że kilka lat temu miałam już podobną odżywkę, która zawierała ocet malinowy i bardzo dobrze ją wspominam do tej pory. Te odżywki, które pojawiły się teraz u Joanny są genialne. Te ich zapachy od razy przypominają mi słońce i wakacje. Ja się od nich uzależniłam i teraz zaraz jak tylko podsuszę sobie lekko włosy - robię dosłownie kilka takich psiknięć nawet dla samego zapachu. Włosy w dotyku robią się bardziej gładsze, nie ma takiego puszenia się. Myślę, że teraz pod czapkami włosy nie będą się tak szybko elektryzować. 


SERUM OLEJKOWE
Serum intensywnie pielęgnuje każdy rodzaj włosów, szczególnie polecany do włosów suchych i zniszczonych. W swoim składzie zawiera olejki: makadamia, kokosowy, migdałowy i masło shea, które wygładzają, uelastyczniają i nabłyszczają włosy. Specjalnie skomponowana formuła roślinnych olejków zapewnia rozczesywanie włosów i jedwabistą miękkość.

Aqua*, Cocos Nucifera Oil* (olej kokosowy), Coconut Alkanes*, Cetearyl Alcohol*, Behenamidopropyl Dimethylamine, Prunus Amygdalus Dulcis Oil* (olej ze słodkich migdałów), Macadamia Ternifolia Seed Oil* (olej z orzechó makadamii), Butyrospermum Parkii Butter* (masło shea), Cetyl Esters*, Olus Oil* (olej roślinny), Lactic Acid* (kwas mlekowy), Tocopherol* (witamina E), Parfum, Potassium Sorbate**, Sodium Benzoate**.

*składniki pochodzenia naturalnego 
**składniki syntetyczne zabezpieczające przed utratą jakości, aprobowane przez instytucje certyfikujące kosmetyki naturalne

A to serum to już dla kogoś, kto potrzebuje dobrej regeneracji i nawilżenia, jeśli posiada włosy suche i zniszczone. Ja to serum nakładam dosłownie na same końcówki i nie spłukuje. Nie należy przesadzać z ilością, aby nie spowodować przetłuszczenia, ponieważ serum to posiada same dobrocie jak olejki: makadamia, kokosowy, migdałowy i masło shea. Początkowo ta pompeczka jest idealna i bardzo higieniczna w aplikacji, ale później przy końcówce produktu z tej szklanej buteleczki będzie ciężko wydostawać ten produkt. Miałam już jakiś czas temu inne sera z tej marki właśnie w takich buteleczkach, więc wiem, że może to być trochę utrudnione. 



Oceniając tą serię Vegan muszę przyznać, że jestem miło nią zaskoczona. Piękne zapachy, dobre składy i te opakowania na wielki plus. Wiem, że większość uważa, że produkty tej marki są słabe/średnie, bo tanie. Ja tak nie uważam. Marka naprawdę co roku ma wg. mnie coraz lepsze produkty. Pisałam nieraz, że wolę coś do pielęgnacji ciała, niż włosów - ale ta seria nie powiem, bo jest najlepsza jaką do tej pory poznałam z całej oferty produktów pielęgnacyjnych włosy. 


pozdrawiam,
Donna  

28 lis 2020

Meet Beauty Conference 2020 - edycja online.

Witam,



Lepiej późno niż wcale.. tak by wypadło na początek napisać, o tym o czym będzie dzisiejszy wpis. Otóż 12 września 2020 miałam okazję uczestniczyć online w V edycji Meet Beauty, jednej z największej w Polsce konferencji dla Influencerów beauty. Tym razem ze względu na sytuację w kraju konferencja ta odbyła się jak wspomniałam online, bo do tej pory w poprzednich latach odbywała się normalnie "na żywo" w Warszawie. Teraz spotkanie trwało tylko jeden dzień, ale było za to bardzo aktywne i dobrze zorganizowane, bo składało się z czterech prelekcji, jakie można było wysłuchać i obejrzeć nie wychodząc z domu.

Bardzo się też ucieszyłam, że zostałam zaproszona na to wydarzenie, bo w poprzednich latach kiedy się zgłaszałam, byłam też za każdym razem wybierana na listę, ale ostatecznie odmawiałam z racji na odległy dojazd. Fajnie, byłoby też aby częściej pojawiły się takie wykłady online, bo uważam, że więcej osób brałoby udział w takich spotkaniach. Nie każdy ma możliwość dojechania - a za udziałem online ja jestem jak najbardziej na tak! Pod względem organizatorskim było super (np. wykłady, przerwy) i bardzo dziękuję dziewczynom z BLOGmedia za przygotowania i dopracowany każdy szczegół. Każdy uczestnik mógł się indywidualnie zalogować na wykład dostając wcześniej swój osobisty kod.


Chciałabym krótko podsumować jakie odniosłam wrażenia z tego dnia i krótko o tym napisać, a także pokazać co otrzymałam z nowości od partnerów spotkania. 

Pierwszy wykład - „Jak wycenić współpracę reklamową na blogu, YouTubie i Instagramie?" Anna Pytkowska, agencja BLOGmedia - dotyczył on głównie Social media. Poniekąd ten temat jest mi znany i nie ukrywam, że 90% z tego co było mówione wiedziałam, to i tak przyjemnie mi się tej prelekcji słuchało. Na pewno interesujące było to, jak wycenić współpracę. Szkoda tylko, że niektóre firmy chcą reklamę za darmo, bo np. z mojego doświadczenia kiedy przychodzą negocjacje o wycenę, to albo firma urywa kontakt, albo daje współpracę jednorazowo, gdzie zapewniała, że będzie ona co najmniej przez jakiś czas stała, albo sama zaproponuje 'groszową' cenę, na którą ja się nie zgadzam.


Drugi wykład a w zasadzie taki wywiad był z Panią Magdą Teterko-Walczak "Influencer, jako zawód przyszłości. Czy da się budować zasięgi i monetyzować swoje działania" - marka NU SKIN - Tu pani Magda wszystko pięknie opowiadała, ale odebrałam to tak, że nieco jest to wszystko przekoloryzowane, a momentami nie wiedziałam o czym mówi. To tak w największym skrócie jak odebrałam to spotkanie.


Trzeci wykład „Działa, nie działa. Co działa i jak działa? Prawdy i mity o działaniu kosmetyków." Anna Bukowska, marka UZDROVISCO - Panią Anię udało mi się poznać ze spotkania blogerek, to ciepła i miła osoba, które może godzinami mówić o naturalnych kosmetykach. Procesie ich tworzenia, mechanizmach wnikania składników w głąb skóry, oraz zaprezentowała nowości marki Uzdrowisco. 

Ostatni wykład to Własna marka: na co musisz się przygotować?" Agnieszka Niedziałek, WWWLOSY.PL - wykład ten był pełen energii i trochę chaotyczny. Dużo informacji i porządna dawna wiedzy.

Niestety nie mam ze wszystkich wykładów zdjęć, nie pomyślałam o tym, by robić zrzuty ekranów, zrobiłam tylko kilka zdjęć telefonem. Z tego co pamiętam miałyśmy dostać materiały z prezentacji, jednak tego nie dostałyśmy. 
A już kilka tygodni po konferencji do domu zawitała paczuszka z nowościami od partnerów spotkania. Zapraszam na mini przegląd. 


Od marki Biovax otrzymałam oczyszczający szampon octowy oraz saszetkę maski regenerującej do włosów.


Suplement diety TerraNova - ja akurat dostałam losowo Jagody (inne uczestniczki coś innego z tego co widziałam na instagramie, ale z tego co wiem każda dostała krótką datę ważności tego suplementu) Ja swój suplement nie zdążyłam po prostu zużyć, paczuszkę dostałam 7 października, a data ważności październik 2020, trochę to słabe i wciskanie blogerkom coś po terminie :/ 


Kilka nowości marki Uzdrovisco


Podsumowując - Meet Beauty Conference to wspaniałe wydarzenie - wykłady ciekawe, zaproszeni goście też. Edycja online podobała mi, aczkolwiek gdybym miała jechać pół Polski i słuchać np. wykładu na którym 90% jest mi już znane, a potem dostać coś po terminie to tak średnio bym to odbierała, nie umiałabym potem pisać, że było fajnie jak nie było. Do tej pory nie byłam 'na żywo na Meet Beauty', ale jeżdżę na spotkania blogerek i wiem jakie emocje wtedy towarzyszą, że chce się jechać, chce się spotkać z innymi dziewczynami o tej samej pasji co moja. To nakręca dobrą energią, uśmiechem, nowymi przyjaźniami. Jestem za tym, by móc uczestniczyć w takich konferencjach online jak najczęściej :) A Wy jakie macie odczucia? Czy ktoś z Was także był na tym wrześniowym wydarzeniu online?



pozdrawiam,
Donna  


27 lis 2020

Moje nowe plakaty Poster Store do domowej galerii + rabat 45% na Black Friday dla czytelników bloga.

Witam,



Bardzo lubię pisać Wam kochani o moich małych zmianach w aranżacji wnętrza i lubię pokazywać moje nowe obrazy, które zamawiam w moim ulubionym sklepie Poster Store. Niedawno przyszło moje kolejne zamówienie i dwa duże kartony, a w nim same wspaniałe, piękne plakaty i ramki. Wybrałam też coś dla kogoś na mały prezent mikołajkowy. Wiem, że kiedy tam zamówię, to dostanę porządnie zapakowaną przesyłkę oraz szybko to zamówienie do mniej dojedzie. I tym razem tak było - kurier zawitał po ok. tygodniu jak tylko potwierdziłam zamówienie.

Z okazji, że obchodzimy teraz wszędzie Black Friday, również mam dla Was miłą niespodziankę, bo sklep przygotował dla moich czytelników specjalny 45% rabat, na hasło goldona45, abyście mogli i Wy kochani zamówić sobie takie przepiękne plakaty do swoich wnętrz. Rabat ten jest na same plakaty, ale z wyjątkiem kategorii Selection oraz nie obejmuje on ramek. Jest on ważny od dziś, czyli 27 listopada 2020 r. do 30 listopada do północy, a więc całe 4 dni. 


Dla tych, którzy jeszcze nie znajdą tego sklepu, to napiszę o nim kilka zdań, by mogli poznać to miejsce i cieszyć się pięknym wystrojem swoich ścian tak jak i ja :) Wystrój wnętrz może się zmienić naprawdę poprzez małe niewielkie szczegóły jak powieszenie na ścianie nowego obrazu, czy udekorowanie komody, szafki, czy półeczki. Tu można wybierać dowolnie obrazy do salonu, plakaty dla dzieci itp. Kiedy ja zasiadam przed komputer, by wybrać coś nowego - schodzi mi to kilka dni, bo przez ten czas wrzucam do koszyka różne kompozycje, po czym zmieniam i wybieram coś innego. Serio - nie mogę się zdecydować na wybór, a z drugiej strony uwielbiam oglądać takie piękne krajobrazy, zwierzęta, sztukę i wszystkie inne kategorie jakie są w ofercie, a tych jest tu całe mnóstwo m.in: natura i botanika, ilustracje i abstrakcje, mapy i miasta, czarno-białe, miłość, moda, plakaty dla dzieci, do kuchni itd.

Sklep jest sam w sobie wspaniałą i imponującą inspiracją, posiada tam ramki i plakaty w skandynawskim stylu, są one piękne i niedrogie. Każdy odnajdzie tam pomysły i może zaprojektować własną domową galerię obrazów, gdyż plakaty są w najróżniejszym stylu i trafią w gust każdego. Co wtorek też firma prezentuje nową kolekcję pod zmieniającym się tematem i dodam też, że te wszystkie plakaty drukowane są na wysokiej jakości ekologicznym papierze. Grafiki są zachwycające, a te które ja wybrałam będą po części pasować do mojej poprzedniej małej galerii obrazów, którą sobie uzupełniam o coś nowego. Niedługo też zostaną one powieszone na swoich odpowiednich miejscach, bo pomoże mi ktoś kto już niedługo przyjedzie na święta i swoich fachowym okiem powiesi je prosto. Efekt końcowy pokażę na stories. 

Nie przedłużając chciałabym Wam moi drodzy zaprezentować jakie to cudeńka udało mi się wybrać, dlatego zapraszam na mini przegląd przepięknych widoków, które po części też mówią o swojej wrażliwości i oddają całe swoje piękno. Jak wiecie z Francją jestem już trochę związana i jak tylko widzę coś nowego w ofercie wybieram wieżę Eiffela. Plakat Wiosenna Wieża Eiffela oraz Plakat Paryż bardzo mi się spodobały, więc to one tak naprawdę pierwsze pojawiły się w koszyku przy wyborze.


Teraz zrobi się trochę sentymentalnie, bo Plakat ziarna piasku jest dla mnie niesamowity. Wyraża on gest bez słów... Ukazuje on piasek przesypujący się przez palce. "Ludzie mówią, że czas ucieka nam przez palce jak piasek. To, czego jednak nie wiedzą to, że piasek czasami zostaje na skórze. Zostaje jako wspomnienia, które będą tu na zawsze. Wspomnienia czasu, kiedy jeszcze mieliśmy go trochę więcej." - David Levithan


Plakat zbieranie muszelek też jak dla mnie jeden z najlepszych plakatów. Przedstawia kobietę, która zbiera muszelki i zgrabnie kładzie je na ręce. Postać nosi beżową sukienkę i klęczy na piasku. Ciepłe kolory plakatu wprowadzą do Twojego domu przytulną atmosferę i sprawią, że poczujesz się wspaniale. Plakat lot balonem o Wchodzie słońca przedstawia wspaniały krajobraz balonów. Kiedyś chciałabym móc chociaż raz w życiu lecieć balonem. Wiem i wierzę w prawo przyciągania - więc jestem dobrej myśli, by to moje marzenie kiedyś się spełniło. Plakat Pióra na pewno przypadnie do gustu wszystkim wrażliwym osobom, które tak jak i ja fascynują się światem aniołów - a piórka są jednym z ich symboli. Tu miałam już białą ramkę, którą zamówiłam z wcześniejszego zamówienia - teraz idealnie ją wykorzystałam. 


Plakat Szklanka Whisky wybrałam już w innej tonacji koloru ramek - to drobny mały upominek dla kogoś, kto jest smakoszem tego trunku. To dla osoby, która powiesi mi moje obrazy w ramach podziękowań - lubię sprawiać komuś też miłe niespodzianki i się odwdzięczać za pomoc. Myślę, że obrazy też można podarować na prezent i to dobry pomysł. Jeśli tylko znamy upodobania osoby, to bez problemu możemy zrobić taką niespodziankę na Święta, parapetówkę, czy bez okazji. A Plakat Jeleń Czerwony zagościł w pokoju mojej mamy. 



Kochani, jak tym razem podobają się Wam moje obrazy?
Pamiętajcie o kodzie -45% hasło: goldona45.


pozdrawiam,
Donna  

26 lis 2020

Szamponowe serum keratynowe 100% oraz keratynowa kuracja do włosów ze spiruliną i L-cysteiną BingoSpa.

Witam,



O moje włosy lubię dbać i z racji, że są cienkie, osłabione i maja tendencję do wypadania, robię im od czasu do czasu różne kuracje. Najczęściej są to wcierki do skóry głowy/do włosów, ale też różnego rodzaju maseczki. Chciałabym się też kiedyś wybrać na taki profesjonalny keratynowy zabieg w salonie, ale zobaczymy. Póki co poznałam kosmetyki 100% keratynowe z marki Bingo Spa. Jak widać po zdjęciach to jeszcze okres wiosenno-letni, więc powoli nadrabiam zaległe recenzje, bo zdjęć mam przygotowanych sporo, a brak czasu na pisanie. W ostatnim moim denku też pojawiło się to puste opakowanie po szamponie keratynowym 100% od Bingo w Spa, dlatego dziś razem z kuracją keratynową do włosów ze spiruliną i L-cysteiną BingoSpa czas na podsumowanie domowych zabiegów. Ogólnie lubię tą markę, ma kilka fajnych produktów wart poznania i należy też do tanich, więc myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Ja uwielbiam jednak sole do kąpieli, które są lecznicze i pomagają przy różnych dolegliwościach. Dziś jednak zapraszam na dwa produkty pielęgnacyjne do włosów. 


Szamponowe serum keratynowe 100% BingoSpa
Keratyna to naturalna proteina zawierająca aminokwasy, oligopeptydy i białka budujące strukturę włosów. Substancje wchodzące w skład keratyny wnikają w strukturę włosa, wbudowują się w uszkodzone miejsca osłonek włosów i dzięki temu zwiększają ich sprężystość i objętość. Na powierzchni włosów keratyna tworzy koloid o działaniu ochronnym - zabezpiecza przed szkodliwym działaniem farb do włosów i innych preparatów. Keratyna ma szczególną właściwość polegającą na wnikaniu do wnętrza włosa i wbudowywania się w strukturę łodygi włosa.

Szamponowe serum 100% BingoSpa dzięki innowacyjnej strukturze substancji aktywnych natychmiast regeneruje i poprawia kondycję włosów, dodaje włosom objętości, ułatwia ich układanie, wygładza i jednocześnie redukuje skłonności do łamania i rozdwajania końcówek włosów. Po zastosowaniu szamponowego serum BingoSpa nie jest konieczne stosowanie dodatkowych preparatów pielęgnacyjnych.

Skład: 
aqua, sodium laureth sulfate, lauramidopropyl betaine, polyquaternium 7, propylene glycol, cocamide dea, sodium chloride, hydrolyzed keratin, rosmarin us officinalis leaf extract, chamomilla recutita flower extract, arnica montana flower extract, lamium album extract, salvia officinalis leaf extract, pinus sylvestris bud extract, nasturtium officinale extract, arctium majus root extract, citrus medica limonum peel extract, hedera helix extract, calendula officinalis flower extract, tropaeolum majus flower extract, disodium edta, citric acid, parfum, limonene, hexyl cinnamal, dmdm hydantoin, metchylochloroisothiazolinone, metchylisothiazolinone.

Ten szampon, a właściwie szamponowe serum było dla mnie nowością. Znajduje się on w prostej i nie wyróżniającej jakoś butelce. Konsystencja przezroczysta, co widać przez butelkę, tu też łatwo widzimy zużycie samego szamponu. Pachnie ładnie - nie umiem tak dokładnie napisać jak, tak mydlanie? Piana też była w porządku, było jej nawet dość sporo, kiedy się włosy masowało, spłukiwało, a potem czynność powtarzało. Z początku też się bałam, czy mój wrażliwy skalp zaakceptuje coś nowego, ale szampon użyłam tylko kilka razy tak dla spróbowania, a resztę buteleczki zużyła już mama. Włosy po umyciu były odświeżone i nie miały tego efektu napuszenia. Ładnie stawały się wygładzone. Ja po szamponie zawsze używam też odżywki/maski tu w tym przypadku była kuracja keratynowa i to ona spełniała tu kluczową rolę przy wygładzeniu włosów. Producent zaleca by zabieg powtarzać codziennie przez 5 dni, potem profilaktycznie. Ja codziennie włosów raczej nie myłam, więc 5 razy pod rząd nie używałam tej maski, ale za każdym razem kiedy myłam włosy tak. Maska w konsystencji była typowo biało-kremową masą, która nie była ani za gęsta, ani za rzadka - taka w sam raz jak zazwyczaj są to maski do włosów. Zapach także przyjemny i czułam go po umyciu nawet przez kilka godzin na włosach. Działanie mi się bardzo podobało, ponieważ moje włosy były wygładzone, ale nie były obciążone. Szybko się rozczesywały, a po wysuszeniu były mocniejsze. Moje cienkie włosy zazwyczaj są takie liche po wysuszeniu, a tutaj miałam miłe zaskoczenie, bo włosy w dotyku były może nie grubsze, ale z każdym zabiegiem stawały się takie konkretniejsze i odzyskiwały swoją witalność i sprężystość. Z tej kuracji byłam naprawdę zadowolona, bo włosy stawały się nie tylko nawilżone, ale takie błyszczące. Dodatkowo mało co się łamały, a to zazwyczaj widziałam nieraz po czesaniu grzebieniem. Myślę, że jeszcze kiedyś powrócę do tej kuracji keratynowej od BingoSpa, bo moje włosy taką kurację zaakceptowały.


Keratynowa Kuracja BingoSpa zawiera:
spirulinę - regeneruje włókna włosów, zapobiega ich łamaniu i rozdwajaniu końcówek, dodaje im objętości i sprężystości, hamuje wypadanie włosów.
L-cysteinę, która jest jednym z dwudziestu podstawowych aminokwasów, należy do grupy aminokwasów endogennych. Mała masa cząsteczkowa L-cysteiny czyni ją łatwo wchłaniana przez co wysoce efektywną. Działa regenerująco, uczestniczy w procesach odżywiania i odnowy komórek włosa: wzmacnia je, przywraca im połysk i zdrowy wygląd.

Sposób użycia: preparat delikatnie wmasować we włosy i skórę głowy. Po 10 minutach włosy dokładnie spłukać, wysuszyć i rozczesać. Zabieg powtarzać codziennie przez 5 dni, następnie profilaktycznie 1-2 razy w tygodniu.

Skład:
aqua, cetyl alcohol, stearamidopropyl dimethylamine, ceteareth 20, cetearyl alcohol, fucus vesiculosus extract,laminaria digitata extract,spirulina ma xima extract, porphyra umbilicalis extract, ascophyllum nodosum extract, hydrolyzed keratin, cystteine, propylene glycol, parfum, bht, citric acid, methylparaben, ethylparaben, sodium benzoate, dmdm hydantoin.


Jeśli Wasze włosy potrzebują wygładzenia i chcecie, aby ogólnie poprawiła się ich kondycja - bardzo polecam keratynową kurację ze spiruliną i L-cysteiną :) Nie spodziewałam się, że będzie ona taka dobra i że efekty będą tak po krótkim czasie już zauważalne. 




pozdrawiam,
Donna  

25 lis 2020

Moje nowe zamówienie ze sklepu Femmeluxe: joggery, T-shirt oraz sukienka midi.

Witam,



Za oknem coraz zimniej, nie chce się wychodzić z domu, a i tak nie ma gdzie jak jest tyle wokół obostrzeń, dlatego cieszy mnie fakt, że chociaż zakupy możemy robić przez internet online. Dziś wpis z kategorii - moda i moje ostatnie nowe zamówienie w angielskim sklepie femmeluxe.co.uk, które to niedawno zrobiłam, sklep ten lubię, jak też bardzo lubię do niego powracać. Przesyłki przychodzą naprawdę szybko, a i z zamówieniem nie ma większych problemów, bo wybór ciuszków jest naprawdę bardzo spory w sklepie. Tym razem moje zamówienie jest w większości sportowej tonacji, a po części tylko trochę eleganckiej.

 Wybrałam sobie wygodne dwie pary ciepłych spodni dresowych, które są z polarkiem, jedne z fajnym ala marmurkowym wzorze. Spodnie te w rzeczywistości okazały się być bardzo duże, choć wybierałam ten rozmiar co zawsze, czyli 8, to wydaje mi się, że ta rozmiarówka jest nieco większa, albo ja coś zmalałam. Wybrałam też zwykły bialy bawełniany t-shirt z napisem. Tu również wybierałam rozmiar 8, a dostałam 10 :( może coś pomyłkowo wkradło się w moje zamówienie, czyli 10 to teoretycznie za duży na mnie, ale po zmierzeniu uff nawet może być, jest po prostu nieco dłuższy, a także wybrałam jedną sukienkę, którą de facto już mam, ale w innym kolorze. 

Zapraszam Was moi drodzy na zdjęcia, jak ubrania prezentują się na mnie.


Pierwsze moje spodnie to Biało-czarne joggery z mankietami i nadrukiem marmuru - Caiden. Spodnie te są z wysokim stanem, a w pasie mają sznureczek, po bokach kieszenie. Ogólnie ich marmurkowy wzór mi się spodobał od razu na modelce, więc jak tylko zobaczyłam, że był mój rozmiar, wrzuciłam je do koszyka bez zastanowienia. Jak pisałam wcześniej, spodnie są na mnie za duże, lub hmm takie właśnie mają być luźne? Albo ja się nie znam :P Przyzwyczajona jestem do dopasowanych spodni, ale tu stawiam na wygodę, więc mogą być nieco większe i szersze. Ich wzór marmurkowy - sztosik, jest taki inny i zarazem ciekawy, więc tu jestem na tak. Spodnie są też cieplutkie, a to za sprawą polarka od wewnątrz. 


Drugie spodnie jakie wybrałam to także coś w jasnym odcieniu a dokładnie Joggersy z kremowym polarem z kieszeniami z przodu - Elina. Byłam ciekawa tego ciepłego polarku, bo teraz na zimowy okres lubię jak coś jest milusie i dodatkowo ciepłe, przyjemne w dotyku. Ten kremowy jasny odcień jest piękny, może nie będzie się tak szybko brudził, zobaczymy to w praktyce, ale wybrałam go z myślą o grudniowych dniach. Duże kieszenie z przodu to atut tych spodni, także sporo pomieszczą, gdy chcemy coś mieć przy sobie, to duży ich plus. Jeśli lubicie kochani, takie milusie ubrania to polecam. One też w rzeczywistości są na mnie lekko za duże, luźne i czuję się, jakbym miała za chwile zacząć rapować :P Ale jednak napawa mnie myśl, że to przecież spodnie dresowe, które muszą być wygodne, szersze a zarazem modne. Te jak i poprzednie marmurkowe takie właśnie są - sportowe i modne :) Dres nie musi się kojarzyć z wyciągniętym materiałem. Ja stawiam na sportową elegancję!


Żeby wrzucić też na totalny domowy luz do stylizacji ze wcześniejszymi spodniami zamówiłam białą koszulkę oversize 'Fearless Femme' - Lily Takie bluzeczki są mega wygodne, do spodni, a do legginsów pasują idealnie, bo z długości zakryją to co trzeba. Można je też zawiązać lub włożyć do spodni i nadać trochę szaleńczej mody w stylizację.


- Ten model sukni mam już w bordowym kolorze, więc postanowiłam dobrać inny odcień, bo ten model dobrze na mnie leży. Ciut opina mnie ze względu że dół jest taki ołówkowy, ale góra jest przepiękna z długi rękawem. Materiał jest na tyle elastyczny, że możemy sukienkę nosić tak jak prezentuje tu modelka, czyli z odsłoniętymi ramionami, jak też normalnie je zakryć. Moja szafa ma teraz coraz więcej sukienek z czego bardzo się cieszę. 


Tak prezentują się moje nowe ciuszki - tak prezentuję się w nich ja. Jestem zadowolona z polarowych spodni, bo są delikatne w dotyku, mięciutkie od środka, a ten polarek jest naprawdę przyjemny w dotyku. Zwykła biała koszulka pomimo większego rozmiaru jaki noszę, okazała się też być w porządku, a sukienka midi jest fantastyczna i ten jej kolor jest taki niespotykany co bardzo mi odpowiada. 

Kochani zapraszam Was też do zrobienia zakupów, sklep ma naprawdę mnóstwo fajnych nowości. Znajdziemy tam fantastyczne sukienki na każdą okazję, sukienki gorsetowe (corset dresses), spodnie (trousers), spodnie jeansowe (jeans), czy bielizną koronkową/body (body suits).




pozdrawiam,
Donna  

Dziś premiera książki "Gorąca Gwiazdka" - niegrzeczne opowieści. Antologia.

Witam,



Dziś 25 listopada 2020 swoją premierę ma nowa książka: Gorąca Gwiazdka, gdzie jest to praca zbiorowa kilku autorów, a w zasadzie autorek. Wydawcą książki jest Lipstick Books, a znajdziemy tu opowiadania takich Pań jak: Katarzyna Berenika Miszczuk, K.A. Figaro, Alexa Lavenda, Patrycja Strzałkowska, Małgorzata Oliwia Sobczak, Jagna Rolska, Katarzyna Mak, Joanna Dubler, Kaja Łęcka, Maya Frost, Alicja Skirgajłło i Elżbieta Kozłowska. Przyznam się, że nie znam wszystkich tych nazwisk i nawet nie kojarzę, ale kilka tak owszem :)


Sam tytuł, a nawet zdjęcie na okładce, myślę że każdą kobietę zainteresuje i będzie chciała w okresie przedświątecznym taką książkę mieć u siebie w swojej biblioteczce. Niegrzeczne opowieści? Hmm.. czemu nie? Pod kocem z ciepłą herbatką.. no dobra może z lampką winka, najlepiej się czyta. Wiem, że znajdą się osoby, co mogą w jeden wieczór pochłonąć te opowiadania, ja za to wolę czytać książki w wolnym tempem i mieć je na kilka razy. Choć nie ukrywam, ale książka ta wciąga i to bardzo. Podzielona jest na 12 rozdziałów, a każdy rozdział to inne opowiadanie erotyczne napisane przez inną autorkę. Tutaj Panie wykreowały ciekawe postacie, a każda historia jest inna, każda inaczej bawi, czy wzrusza, każda natomiast pobudza wyobraźnię. Historie też pozwalają przenieść się w przedświąteczny okres i to jest w tym piękne.. dzieje się magia i nie tylko, bo każda opowiastka to delikatna namiętność, ale żadne opowiadanie nie przekracza granic dobrego smaku. Opowiadania różnią się, bo momentami czytało się o subtelnej miłości, romantyzmie, innym razem o głębokim erotyzmie. Rzadko czytam tego typu lektury, a ta zachęciła mnie tytułem i tą piękną okładką.. ha :)


Co może bardziej rozgrzać atmosferę świąt niż kilka opowieści z pieprzykiem? Zwłaszcza autorstwa popularnych autorek polskich powieści erotycznych.

Świetnie znane czytelnikom i początkujące autorki piszą własną wersję wymarzonych gwiazdek. Będzie wzruszająco, namiętnie, niebo zadrży od przeżywanych orgazmów, a i łza się w oku zakręci od wymarzonych kochanków, których los zsyła w prezencie od Mikołaja.


Znajdziecie chwilę, by oderwać się od codzienności i przeczytać niegrzeczne opowieści? Gwarantuję, że nadchodząca gwiazdka, pomimo, że może być inna niż do tej pory, ale na pewno z tą książką będzie gorąca :) Znajdziecie ją np. w Empiku jak też na stronie grupy wydawniczej gwfoksal. 



pozdrawiam,
Donna  

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...