16 sty 2020

Projekt denko cz. 77.

Witam,


Przygotowałam pierwszy w tym roku projekt denko, sami zobaczcie ile mi się tego nagromadziło - no dość sporo. Tak czasem mam, że w jednej chwili kończy mi się kilka produktów na raz. Cieszę się i jestem dumna, że cały czas zużywanie idzie mi pełna parą i robi mi się miejsce na nowości - a tych mam dużo za dużo! Na szczęście siostra i mama, czasem koleżanki coś także sobie przetestują kosmetycznego. Nie przedłużam, tylko ogarniam ten projekt (a na stories zobaczycie, kto mi w tym denku dziś pomagał) 


1. Maska do włosów L’Oréal Paris Elseve Dream Long - bardzo dobra maska i ją lubiłam, chętnie bym do niej jeszcze powróciła, ale może nie teraz. Muszę zużyć to, co na mnie innego czeka w kolejce. Recenzja

2. Żel do higieny intymnej rumianek lekarski i alantoina Green Phrmacy - żel w porządku, ale na tle innych nieco słaby. Jego plus jest taki, że jest on przede wszystkim tani, chętnie poznam inne wersje zapachowe. Recenzja

3. Kremowy płyn z kwasem askorbinowym przeciw podrażnieniom Intima Ziaja - kolejny tani żel do higieny intymnej, także w porządku. Lubię żele ziaja i od czasu do czasu po nie sięgam. Recenzja

4. Seria dermokosmetyczna Mediqskin Plus do cery trądzikowej i z niedoskonałościami płyn micelarny - dobrze oczyszczał skórę i radził sobie z makijażem

5. Botanicals for Home Spa - kremowy żel pod prysznic z mleczkiem owsianym - przyjemny słodki zapaszek, zadanie żelu w porządku.  

6. Żel pod prysznic o zapachu cynamonu i karmelu Tutti Frutti Farmona - o nim napiszę osobną recenzję, mam też drugie opakowanie. Już dziś na okres grudniowo-zimowy ten zapach polecam na przyszły rok. 

7. Antybakteryjny żel myjący T do twarzy Puri-Sebogel Pharmaceris - kolejne moje opakowanie i myślę, że nie ostatnie. Dobrze oczyszcza, stosuje go jako dodatek do umycia twarzy. Pomyślę o kolejnym opakowaniu, jak trochę pokończę moje 'zapasy' oczyszczające. 

8. Szampon Milk Therapy L'abiotica - mleczny szampon przywracający blask włosom matowym - szampon starczył mi na długo, bo nie używałam go przy każdym myciu. Lubię mleczne produkty, ale stwierdzam po skończeniu tego szamponu, że włosy mam wtedy takie nie układające się. Z tej serii mam też odżywkę i maskę i też nie mogę coś ich skończyć. Recenzja

9. Ziołowy szampon przeciwłupieżowy do włosów przetłuszczających się Healing Catzy Laboratories - łagodny, ziołowy szampon, który nie podrażniał, trochę plątał włosy, dlatego po nim zawsze musiałam sięgać po odżywkę lub maskę. Recenzja

10. Szampon hipoalergiczny z serii Radical med nawilża i łagodzi podrażnioną skórę głowy - szampon rewelacja na mój łuszczący się skalp, zdecydowanie do tego szamponu powrócę i chyba zrobię jego zapas. Jestem na wielkie tak. Recenzja

11. Wcierka Jantar - które to moje opakowanie, nie zliczę. W zapasach mam jeszcze 2 sztuki :)))

12. Zapach ciszy intensywna kuracja do włosów - olejek jest już sporo po terminie, postanowiłam się z nim pożegnać. Stosuje różne oleje, czy do tego wrócę? chyba już nie. 

13. Maska Hydro Magnetic Perfecta - ciekawa, ładnie nawilżała, pachniała - standardowa nawilżająca maska do buźki, fajnie że była w słoiczku, starczyła na długi czas. 

14. Lekki krem przeciwzmarszczkowy Nivea Care - jeden z typowych zapachów nivea, niestety tu efekty jeśli chodzi o działanie na zmarszczki nie odczułam. Było to moje drugie opakowanie i raczej do tego kremu już nie wrócę. 

15. Odżywka Toni&Guy z linii Damage Repair do włosów zniszczonych - tu opakowanie nadawało się tylko do przecięcia, źle się wydostawała ta odżywka, ale działanie mi się podobało. Prześlicznie pachniała, włosy po niej szybko się rozczesywały, były gładkie - jednak faworytem z tej linii jak dla mnie jest maska do włosów. 

16. Mydełko w kostce Dove - także nie zliczę, które to już opakowanie, kupię nadal. 

17. Zmywacz do paznokci Bielenda - fajna podróżna buteleczka, może być, kupię ponownie. 

18. Płatki kosmetyczne/waciki i jakieś maseczki do twarzy, m.in z uzdrovisko o których napiszę jeszcze wpis, lirene, marion, ziaja, korika

18. Tego numeru nie oznaczyłam na zdjęciu ajj - to czekoladowy peeling Organic Shop - pewnie, że kupię go ponownie i inne wersje zapachowe też! :) Recenzja


Teraz czas na porządek i do następnego razu :)



pozdrawiam,

Donna

9 komentarzy:

  1. O żel tutti frutti musiał cudownie pachnieć!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielkie WOW!!! Ja też tak mam, że w jednej chwili większość kosmetyków się kończy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sporo udało Ci się zużyć! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedyne z tego co mam to czekoladowy peeling ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nizłe to twoje denko, ja chyba znów zaczne je robić bo kilka fajnych rzeczy zużyłam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również ostatnio zdenkowałam olejek Tutti Frutti, tylko, że wersję zapachową z mango i brzoskwinią :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiście dużo się tego nazbierało :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też mam 2 takie szampony, których nie mogę jakoś zużyć... Po nich włosy mega mi się przetłuszczają i nie mam ochoty po nie sięgać

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy napisany komentarz :)
Osobiście usuwam wszelaki spam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...