Witam,
Nie tak często spotykam coś gruszkowego w kosmetykach, dlatego bardzo się ucieszyłam, że poznam sorbet gruszkowy - peeling do ciała SPA Perfecta. Jesteście ciekawe jaki to peeling, czy mi się spodobał i czy polubiłam? Zapraszam na dzisiejszą notkę o owym peelingu.
Peeling do ciała SORBET GRUSZKOWY odmładzający:
Naturalne kryształki cukru - usuwają martwe komórki naskórka i idealnie wygładzają powierzchnię skóry.
Olejek Monoi de Tahiti - nawilża i zmiękcza skórę oraz łagodzi podrażnienia.
Olejek Arganowy - zawarte w nim kwasy OMEGA-6 regenerują i nadają skórze aksamitną gładkość.
Kompleks witamin E,C i F - odżywia skórę.
Orzeźwiający zapach SORBETU GRUSZKOWEGO relaksuje i wyzwala pozytywne emocje.
Moja opinia:
Tak jak widać na zdjęciach, peeling jest w dość wygodnym i dużym pojemniku. Etykieta gruszkowa już na dzień dobry wzbudza pozytywną energię. Po otworzeniu, mamy sreberko, czyli dobre zabezpieczenie. Jeszcze nic nie czuć, ale gdy tylko uchylimy i ściągniemy całe sreberko - ukazuje Nam się pachnąco gruszkowy peeling. Zapach świeży, owocowy i jak nazwa wskazuje - czuć w nim soczyste gruszki. Kolor zielonkawo-żółty. Konsystencja jest średnio zbita, dobrze wydostaje się z pojemniczka. Niestety dwa razy zdarzyło mi się, że w czasie peelingowania, peeling po prostu spadał z ciała, co rzadko mi się to dzieje przy peelingach, dlatego też trzeba uważnie go rozprowadzać i powoli masować. Kryształki cukru rozpuszczają się powoli, ścierając martwy naskórek, wtedy też unosi się delikatny owocowy zapach. Następuje spłukanie i tu już tak kolorowo nie jest, ponieważ peeling posiada parafinę i to na pierwszym miejscu w składzie. Szkoda :( Nie mniej jednak skóra po zabiegu jest mega miękka w dotyku, odżywiona i zregenerowana. Peeling wg. mnie jest na tyle łagodny, że można go używać co 2 dni - na pewno stan skóry poprawi się, przede wszystkim wygładzi. Ja już się przyzwyczaiłam, jeżeli peeling ma parafinę i pozostawia tłustą powłoczkę - zmywam ją żelem pod prysznic, albo używam kostki Dove, wtedy dodatkowo nawilżam skórę, bo mydełka zawierają 1/4 nawilżającego kremu.
Podsumowując:
- parafina na minus i spadanie czasami w czasie masażu też na minus
+ reszta na plus, czyli gruszkowy nie chemiczny zapach, konsystencja, kryształki cukru (nie za ostre, nie za delikatne)
+ efekty po domowym zabiegu - skóra oczyszczona, wygładzona, mięciusia w dotyku ;)
Peeling poznałam dzięki uprzejmości portalu TrustedCosmetics.pl - dziękuję.
pozdrawiam,
Donna
parafinę zawsze spłukuję gdy jest w peelingach. fajnie, że efekt po jest zadowalający
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie, aż chciałoby się go zjeść :)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała poczuć zapach tego kosmetyku.
OdpowiedzUsuń