Witam,
W ostatnim czasie, czyli przez cały kwiecień niezbyt miałam czas na pielęgnację włosów. Podstawy to szampon/odżywka czasami olej. Mało masaży skóry głowy :( suplementacja też zanikła i picie pokrzywy też. Odświeżyłam natomiast kolor i pofarbowałam odrosty. Ale po coś co sięgałam 1/2 razy w tygodniu była to kuracja w ampułkach z wyciągiem z bursztynu Jantar.
Znacie może tą kurację?
Opis:
"Kuracja w ampułkach Jantar do włosów bardzo zniszczonych i słabych zawiera wyciąg z bursztynu oraz wyjątkowe składniki odżywcze, dzięki czemu wzmacnia i odżywia włosy. Spektakularne efekty gwarantuje tradycyjna receptura o wyjątkowej skuteczności działania"
90% składników naturalnych
0% parabenów i oleju parafinowego
Rezultaty:
Wmocnione cebulki, odżywione, zregenerowane i grubsze włosy, przywrócona witalność, naturalny połysk i zdrowy wygląd.
Sposób użycia:
Zawartość ampułki nanieść na skórę głowy i wykonać około 2 minutowy masaż. Nie spłukiwać. Stosować po każdym myciu głowy jako kurację, aż do momentu uzyskania widocznej poprawy stanu włosów, a następnie dla podtrzymania efektów raz w tygodniu. Najlepsze rezultaty przynosi systematyczne stosowanie ampułek wraz z pozostałymi produktami z linii Jantar do włosów zniszczonych i osłabionych.
Składniki aktywne:
-wyciąg z bursztynu - pielęgnuje i wzmacnia strukturę włosów, poprawiając ich kondycję
-proteiny jedwabiu - nadają włosom elastyczność, miękkość i połysk
-glukoza oraz witaminy A, E i F - nawilżają, intensywnie odżywiają i wzmacniają włosy
-kompleks AHA - delikatnie złuszcza naskórek, ułatwiając wnikanie substancjom aktywnym
-Trichogen®- stymuluje wzrost i przedłuża cykl życia włosa
Moja opinia:
W kuracji dostajemy tylko 5 ampułek, wg. mnie to trochę mało jak na kurację, ale na początek by przetestować jak ampułki działają można spróbować i zapoznać się z produktem. Lubię i znam słynną wcierkę Jantar, dlatego też ampułek byłam bardzo ciekawa. Kuracja wystarczyła mi na krótki okres czasu, bo podzieliłam sobie dwie ampułki na mniej więcej tydzień. Wraz z ampułkami dostajemy małą miarkę, przez którą aplikacja staje się łatwiejsza. Wszystko na opakowaniu pisze, krok po kroku jak daną ampułkę używać, więc tu nie ma problemu. Podobnie jak przy wcierkach, płyn opuszkami palców wmasowujemy w skórę głowy i nie spłukujemy. Ja to robiłam po umyciu włosów, ale z racji że włosy myję wieczorami (czego nie lubię, a muszę) to rano włosy były u mnie nieco przyklapane i bez życia, ale same w sobie ampułki działały dobrze, podobnie jak wcierka Jantar. Zapach nieco zbliżony ale słabszy. Po kuracji efektów, na już spektakularnych nie zauważyłam, bo to tylko jedno opakowanie, nie mniej jednak ampułki mi osobiście nie zaszkodziły, więc byłam z nich zadowolona. Włosy stały się bardzo miękkie w dotyku. Skóra głowy ukojona. Ogólnie włosy też mniej wypadają. I cały czas zastanawiam się skąd już od jakiegoś czasu rośnie mi grzywka, może to za sprawą również tych ampułek? Chciałabym dalej móc kontynuować kurację, ale póki co nie wybieram się na zakupy kosmetyczne... w przyszłości jak tylko spotkam produkt to z pewnością zakupie kilka opakowań, by kuracja trwała min. 3 miesiące, a ja póki co dalej kończę moje inne produkty do włosów ;)
Lubcie stosować takie kuracje? Czy może używałyście już tych ampułek? Jakie jest Wasze zdanie na ich temat? Dla zainteresowanych ampułki można kupić tu.
pozdrawiam,
Donna
Nawet nie wiedziałam, że Jantar występuje również w postaci ampułek! Wcierkę, spray znam i z nich nawet byłam zadowolona :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziała jeszcze wersji ampułkowej:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkałam takich ampułek. :)
OdpowiedzUsuńNie stosowalam, ale słyszałam wiele dobrego o tym kosmetyku.
OdpowiedzUsuńJa właśnie jestem teraz na podobnej kuracji z Yvres Rocher, ale ona trwa miesiąc. Mam nadzieję, ze zadziała. W zapasach mam jeszcze wcierkę Jantar z bursztynem ;)
OdpowiedzUsuńja ożywałam wcierki w szklanej butli ale była bez rewelacji, moje włosy same naturalnie szybko rosną.
OdpowiedzUsuńMam MGIEŁKĘ z tej serii i bardzo ją sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy żadnych kapsułek. Efekty mi się podobają, ale nie jestem pewna, czy byłabym na tyle systematyczna,by zobaczyć je u siebie.
OdpowiedzUsuńMam te ampułki i przyznam, że trochę się ich boję :P. W składzie mają alkohol i boję się, że mnie załupieży, ale no risk, no fun :P.
OdpowiedzUsuń