Micelarny szampon kojąco-nawilżający dla skóry wrażliwej od Pharmaceris.

Witam,

Z polecenia na łuszczącą się skórę głowy, został mi zaproponowany Micelarny szampon kojąco-nawilżający dla skóry wrażliwej od Pharmaceris. Co prawda w ostatnim czasie, w mojej pielęgnacji przewija się dużo szamponów, dlatego też na jakiś czas odstawiałam je wszystkie, by móc używać tylko jednego z Pharmaceris, który: oparty na wyjątkowo delikatnej formule micelarnej, skutecznie oczyszcza włosy i skórę głowy, zapewniając jej niezbędny poziom nawilżenia. Przywraca jej naturalną fizjologiczną równowagę, minimalizując ryzyko wystąpienia podrażnień.

Opis i skład:

Moja opinia:

Tak się składa, że włosy myję codziennie. Potrzebuje tego, bo włosy są wymagające (m.in.cienkie, farbowane). Konsystencja szamponu jest przezroczysta, więc nawet jej nie fotografowałam bo i tak słabo by było cokolwiek widać. Jest łagodna, delikatna i tworzy dobrą pianę. Szampon nie posiada sls, ani sles jest więc dobrym szamponem przeznaczonym do wrażliwej skóry głowy. Po systematycznym używaniu, zauważam, że skóra nie łuszczy się tak bardzo, ale gdy tylko użyję innego szamponu w celu zmycia oleju, czy użyje szampon z sls od razu za uszami mam wysuszone łuski, które po zdrapaniu, są czerwone, tzn. to miejsce jest czerwone i swędzi. Tak wiem, nie wolno drapać:( Do tej pory sls mi nie szkodził, w tych łagodniejszych szamponach ziołowych jak np. z Farmony, ale szampony o takiej perłowej, kremowej konsystencji już nie mogę używać non stop, bo właśnie po nich mój skalp bardzo się wysusza. Dlatego też dla załagodzenia łuszczenia obecny szampon z Pharmaceris, który sobie używam spisuje się u mnie bdb.

Myję włosy codziennie, bo odczuwam przyklapanie włosów. Tak się składa, że rano nie myję już włosów jak dawniej, gdyż moje godziny pracy są zbyt wczesne jak dla mnie i nie widzi mi się myć włosów przed 6 rano. Wolę w tym czasie wypić spokojnie kawę i pomału się przygotować na nowy dzień, niż na szybko myć włosy. Tę czynność wykonuję wieczorami i wtedy mam czas, by na spokojnie je umyć, nałożyć odżywkę czy maskę i naturalnie wysuszyć. To niestety przekłada się na to, że po nocy włosy nie są tak świeże jak zaraz po umyciu. Są ładne, ale nie takie odświeżone. 

Sam szampon jest dla mnie dobrym szamponem, bo po nim skóra głowy mnie nie piecze i nie swędzi. Są załagodzone czerwone plamy za uszami. W czasie mycia, mogę wykonać kilkuminutowy masaż skóry głowy. Włosy są z tego co zauważyłam nieco przyklapane już pod koniec dnia, dlatego też gdy mam dzień wolny (jak np. weekend) nie myję włosów, by ich nie męczyć kolejnym myciem i dać im trochę czas na przetłuszczenie się. Wtedy też kolejne mycie jakby wydłuża puszystość i świeżość. Nie mniej jednak szampon jest bardzo wydajny, bo myjąc nim nie potrzebuje dużej dawki na aplikację, nawet jak w czasie jednego mycia nakładam zawsze dwie małe porcje do mycia.

Z szamponu jestem zadowolona, choć pamiętam, że kiedyś używałam odżywki z tej serii, która kompletnie się u mnie nie sprawdziła. Szampon jak najbardziej jest na tak.

Jeśli znacie inne i sprawdzone szampony na łuszczącą się skórę głowy jak też i na wypadanie włosów dajcie znać. Powiem, szczerze że bardziej zwracam uwagę na szampony niż na odżywki czy maski, bo zależy mi na zdrowej skórze głowy, a dopiero potem stawiam na pielęgnację na długości włosów. Bo co z tego jak będę nakładać maski/odżywki itd. jak skóra głowy będzie jedną wielką łuską, na której nowy włos nie ma szans wyrosnąć, czy utrzymać się jako zdrowy, bo i tak wypadnie :( dlatego szampony specjalistyczne są u mnie mile widziane. Dla zainteresowanych szampon można kupić TU.

pozdrawiam,

Donna