Antycellulitowy żel pod prysznic STOP cellulit od Lirene.

Witam,

Podsumowuje stosowanie kosmetyków STOP Cellulit Lirene. Pisałam o balsamie i peelingu z tej serii, ale używałam też razem z nimi żelu pod prysznic. Są to produkty, które mają zwalczać 5 przyczyn cellulitu. Mało kto myśli, że żel pod prysznic, przez krótką chwilę może mieć wpływ na pozbycie się cellulitu - ja też tak myślę, ale razem z innymi produktami z tej serii można co nieco zauważyć w zmianę w kondycji skóry.

Moja opinia:

Myślałam, że ten żelek będzie jak taka 'woda' oprócz zapachem pomarańczowym nie wyróżniający się niczym, ale jego konsystencja okazała się być taka nieco średnio-gęściejsza i przy tym żelek dla mnie był wydajniejszy. Widząc z przezroczystej buteleczki, miał w sobie takie jakby pęcherzyki z drobinkami, które były mało co wyczuwalne. Używałam go wtedy gdy wykonałam wcześniej sobie peeling na udach, a potem albo na gąbkę/rękawicę do masażu, albo tak solo na rękę używałam na uda, pupę - masując. Żelek dobrze się pieni, nie jest to jakaś mega piana, ale taka wystarczająca ok, ładnie przyjemnie, świeżo pachnie. Oczyszcza Naszą skórę i pozostawia miłą w dotyku. Nie wysusza i nie podrażnia. Jeżeli używałam gąbki Syrena skóra była zaczerwieniona. Bardzo lubię ową gąbkę i kupuję ją bardzo często. 

Potem żelek najczęściej spłukiwałam na przemian ciepło-zimną wodą. Kondycja skóry w dotyku poprawiła swą jędrność, stała się taka napięta. Używając tego produktu nie był to rach chiać i już spłukuje go z ciała ale kilka minut takiego masowania i po wcześniejszym peelingu efekt daje się zauważyć np. w wygładzeniu czy napięciu. Uważam, że jednak coś mają w sobie te żelki na cellulit tylko trzeba je odpowiednio i dłużej używać. Po samym używaniu jakiegokolwiek żelku pod prysznic ujędrniającego czy antycellulitowego nie wiele to pomoże, ale przy całej serii minimalne efekty widać.

pozdrawiam,

Donna