Witam,
Lubię bardzo mydełka w piance Bath&BodyWorks zawsze ubolewam, że nie mam do nich dostępu na co dzień, ale jak tylko mam okazję to takie mydełka u mnie goszczą. W starej jeszcze wersji, czyli opakowaniu zawitało do mnie mydełko z Chicago o zapachu Vanilla Bean Noel. Jak ono pachnie!!! Zapach od razu przypomniał mi się bo go już znam.
Antybakteryjne mydło do rąk w piance marki Bath & Body Works. Mydło przekształca się w gęstą, kremową piankę, która zmywa zanieczyszczenia oraz wszelkie zarazki. Zawiera kojący aloes i odżywczą witaminę E. Pozostawia ręce miękkie, gładkie i pięknie pachnące. Zapach to połączenie wanilii, gorącego karmelu i bitej śmietany.
Porównując mydełko w piance z Lidla Cień, a to mydełko z B&BW oceniam, że owe mydełko ma zdecydowanie gęściejszą i konkretniejszą piane oraz dłużej zapach utrzymuje się na skórze. Dobrze myje i oczyszcza ono dłonie. Jest ono również typowo zimowe. Wanilia, karmel, bita śmietana - musicie sobie to wyobrazić, bo ja zakochałam się w tym zapachu od razu. Niekiedy odczuwam przy mydełkach piankowych szybsze przesuszanie się skóry - tak zdarza się to, jeśli mydełka używamy za często. Ale od czego są kremy do rąk. W zimie u mnie i tak skóra na dłoniach ma szybszą tendencję do przesuszania się, niż w lecie, ale ze względu na zapach używam mydełka jak tylko mam taką potrzebę.
Lubicie mydełka B & BW czy wybieracie tańsze zamienniki np. te z Lidla?
pozdrawiam,
Donna
Ale musi ładnie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńZapach na pewno jest zjawiskowy :)
OdpowiedzUsuńI znów żałuję, że internet nie pozwala na pokazywanie zapachu :P
OdpowiedzUsuń