Witam,
Nie ukrywam, że Lirene gości u mnie często w pielęgnacji. Teraz gdy zaczęła się jesień możemy zakryć nasze nogi, uda i pupę pod spodniami, getrami by odsłonić je dopiero na wiosne/lato. Żeby nie było później niespodzianek, że Nasz cellulit woła o pomstę do nieba, warto co jakiś czas sięgać po balsamy antycellulitowe. Aktualnie w pielęgnacji sięgam po STOP Cellulit balsam, który ma zwalczać 5 przyczyn cellulitu ale w zestawie mam również żel i peeling, o których to napiszę w osobnej notce.
Opis:
"Zapewnia niezwykle skuteczne i silne działanie na widoczny cellulit. Formuła balsamu wzbogacona rewolucyjnym kompleksem 5 składników aktywnych: złotą algą, kofeiną, L-karnityną, eskuliną i centellą azjatycką, ma na celu działanie na 5 przyczyn cellulitu:
1. Osłabioną strukturę skóry.
2. Ograniczony rozkład komórek tłuszczowych.
3. Zatrzymanie toksyn i wody w organizmie.
4. Niewłaściwy metabolizm komórek skóry.
5. Niekorzystne stresogenne procesy komórkowe.
REDUKCJA OBWODU UDA NAWET DO 4CM!*
- 100% - nawilża i wygładza** - 91% - wyrównuje skórę i uelastycznia**
- 82% - odżywia** - 73% - ujędrnia**
REDUKCJA CELLULITU O 33%**
I TKANKI TŁUSZCZOWEJ O 24%**
*Badania aparaturowe
**Badania aplikacyjne po 4 tygodniach stosowania
Stosowanie:
Rozprowadzić balsam na umytą i osuszoną skórę ciała. Stosować 2 razy dziennie. Najlepsze efekty redukcji cellulitu zapewnia jednoczesne stosowanie balsamu z innymi produktami wchodzącymi w skład serii antycellulitowej Lirene.
Moja opinia:
Owy balsam miałam już dawno otworzyć, bo w sumie już dawno temu wpadł w moje łapki, ale zawsze to coś innego miałam po drodze w pielęgnacji. Postanowiłam, że cały zestaw będzie mi towarzyszył właśnie teraz jesienią. Żeby balsamy antycellulitowe zadziałały musimy dać od siebie nieco wysiłku i poświęcić się po:
1). systematycznością
2). zdrową dietą
3). ćwiczeniami
Samo używanie kosmetyku nic nam nie da. Co sądzę o owym balsamie? Jest przyjemny w używaniu jak również w zapachu, bo jego zapach jest świeży, lekki i przypomina mi pomarańcze. Konsystencja typowo balsamowa i szybko się wchłania. Nie pozostawia na skórze lepkości czy tłustej warstwy. Dobrze nawilża i wygładza skórę na udach, lekko ją ujędrnia. Razem z pozostałymi dwoma produktami jak żelkiem i peelingiem tworzy super zestaw do pielęgnacji ciała.
Lubię go za to, że po aplikacji wchłania się i prawie, że go nie odczuwam na skórze. Nie ma żadnych drobinek (takich które mi się nie spodobały w ostatnim balsamie na cellulit z eveliene). Opakowanie ma jak większości produktów do pielęgnacji ciała jakie ma w swojej ofercie Lirene. Zwyczajna plastikowa buteleczka o pojemności 250 ml. Przy systematycznym stosowaniu starcza na ok. miesiąc czasu.
Jeśli go znacie dajcie znać jak u Was się sprawdził :)
pozdrawiam,
Donna
Czy takie produkty naprawdę mogą działać na cellulit? Na szczęscie nie mam z tym problemu, ale niestety troszeczke rozstępów pojawiło się na udach...
OdpowiedzUsuńNie miałam tego balsamu, ale bardzo lubię Lirene. :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś, lubiłam jego zapach :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno przestałam wierzyć że takie balsamy mogą coś zdziałać :)
OdpowiedzUsuń