Witam,
Od rana dochodził do mnie odgłos miałczącego, małego kotka, ale pomimo że wychodziłam do ogrodu nikogo nie widziałam. Późnym popołudniem tak oto, nie wiadomo skąd pojawił się u mnie przed schodami mały bury kotek :o
Nie wiem od kogo jest, czy został podrzucony przez kogoś, po prostu zjawił się. Ja jak to ja, że jestem kociarą i od roku nie mam już swojego czarnucha, a bardzo chciałam mieć jakiegoś futrzaka, przygarnęłam malca. Dałam mu mleka, chodź nie był specjalnie głodny, wybawił się ze mną (chyba ma adhd, bo wszędzie go było pełno :D). Kotek jest zadbany, ma mięciutkie futerko i bardzo mądry, bo słucha się i nie ucieka.... i jest taki kochany :)
Poobserwuje go i jeżeli zadomowi się to zostanie ze mną. Jeszcze nie wiem czy to on czy ona....
Szkoda kocie, że nie jesteś czarny :P
pozdrawiam,
Donna
ja mam czarną kotkę i prawdziwa z niej diablica, typowy, stereotypowy kot.
OdpowiedzUsuńten Twój świeżak jest piękny ;) chyba wszystkie małe kotki mają adhd ;)
o jaki kochaniutki;]
OdpowiedzUsuńśliczniutki :))
OdpowiedzUsuńjak go zobaczyłam w miniaturze to od razu sobie pomyślałam, że przecież chciałaś czarnego kota co to za buras :D
OdpowiedzUsuńale jest słodki:)
OdpowiedzUsuńPiekniś ;) gdybym nie miała uczulenia to pewnie bym sama miała kotka :(
OdpowiedzUsuńale kochany sama jestem straszną kociarą :D
OdpowiedzUsuńŚliczny jest!:)
OdpowiedzUsuńŚliczny kotek, ale nie dawaj mu mleka, chyba, że to kocie;)
OdpowiedzUsuńJa mam czarnego kota;] Ale ten jest śliczny- nie mogę inaczej powiedzieć, bo jestem kociarą więc wszystkie koty są piękne;]
OdpowiedzUsuńsuper kociak :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kotek.
OdpowiedzUsuńśliczny kociaczek :)
OdpowiedzUsuńale jest słodziutki :))
OdpowiedzUsuń