Witam,
Czasem tak mam, że jak coś kupię i schowam do 'zapasów' z długą datą ważności to zapominam, że to kupiłam :) Gdy mam więcej czasu dla siebie, poświęcam go na regeneracje włosów, które ostatnio wołają zrób coś z Nami!!!
Pomimo gorących dni nakłam często olej kokosowy przed myciem i trzymam różnie od 1-4 h. Na noc teraz nie zostawiam oleju jak kiedyś. Gdy już ogarnę olejek z włosów, umyję je szamponem wzmacniającym New z Lusha lub Szamponem przeciw wypadaniu equilibra (stosuję je na zmianę) potem sięgam po maskę nabłyszczającą i odżywiającą Latte Kallos :)
Jej czemu ja jej wcześniej nie spróbowałam, tylko schowałam do zapasów :D
oj Ty sieroto Donno hehe o.O
oj Ty sieroto Donno hehe o.O
Moja opinia:
Maska jest świetna na moje włosy. Rzeczywiście ładnie nawilża i nabłyszcza włosy, co dało się zauważyć przy naturalnym świetle słonecznym. Odświeżyłam też kolor włosów i włosy nabrały ładnego blasku i świeżości. Trzymam ją dłużej niż pisze na opakowaniu 1o min i stosuje co drugie mycie. Włosy przeczesuje palcami i nic się nie plączą. Ładnie są wygładzone i delikatne. W dotyku bardzo mięściusie. Zapach przypadł mi do gustu choć jest trochę przydławy i taki hm ciężki? No w zimie byłby idealny, na lato trochę dla mnie za mocny, jeśli chodzi o wąchanie bezpośrednio ze słoiczka. Na włosach czuć go, ale przez jakiś czas, więc nie ma tragedii. Maska jest dobra w konsystencji, nie spływa z włosów, łatwo ją się też wydostaje z pojemniczka. Kupię ją ponownie.
Włosy są mocno czarne, bo parę dni temu w domu farbowałam odrosty i nałożyłam również farbę na długość. Daje im rosnąć swoim życiem, bo i tak jak co jakiś czas są podcięte na długości prosto to one i tak rosną jak chcą... Zależy mi po prostu aby były zdrowe, zadbane i nie wypadały bo z tym ostatnio to było tragicznie :(
W robieniu zdjęć nikt mi nie pomógł więc, sama byłam sobie sterem żeglarzem okrętem :D
Zauważam pomału zmianę w moich włosach, po tym jak stosuję moje postanowienia co kiedyś o nich pisałam, czyli regeneracja całego organizmu, zmiana trybu życia. Piję dużo wody niegazowanej, co daje mi nawilżenie od środka, suplementacja o której napiszę osobny wpis jutro. Z tłustych obiadów przerzuciłam się na rybki :) Łosoś to dla mnie nr. 1. Nie wyobrażam sobie nie zjeść w każdy dzień porcji owoców. Urozmaicam sałatki owocowe z przeróżnymi dodatkami.
Moje dwie ulubione:
Sezon truskawek - pycha! Micha z dużą zawartością wit. C i błonnika, bananem pod spodem, który ma dużo magnezu, potasu, polane jogurtem naturalnym z zawartością wapnia.
Druga propozycja: Banan, domowy dżemik śliwkowy, pestki dyni i dużo, dużo słonecznika!
Jak widać takie miski z pełną zawartością witamin czyli, owoców i daktyli to dobra alternatywa by nie jeść słodkiego :) bo sama w sobie taka miska jest już słodka. ps. miseczki zakupione w Ikei za 2 zł :D klasyczne, dość pojemne, ładne, zgrabne :) to lubię!
To co zjadamy ma ogromny wpływ na kondycje włosów jak i całego organizmu. Przekonałam się o tym jak znów wróciłam do normalnych posiłków bez pośpiechu i jedzenia na stojąco.
Podsumowując: maska Latte Kallos dla mnie rewelka. Poprawia kondycję moich włosów na plus.
Owoce jem garściami, wodę piję wiadrami :D Łosoś nr 1. Regeneracja pełną parą - jest dobrze :)
pozdrawiam,
Donna
Miałam wiele produktów Kallosa, ale akurat ta maska mi nie podeszła, zdecydowanie wole i lepiej dla moich włosów gdy używam masek z Kallosa tych z czekoladą :D
OdpowiedzUsuńA co do owoców, to sama od pół roku jem codziennie taką sałatkę i przyznaje teraz nie wyobrażam sobie dnia bez owocowej energii :)
Uwielbiam takie sałatki :)
OdpowiedzUsuńma od jakiegoś czasu ochotę na ten produkt i chyba się skusze bo zapasy się kończą : )
OdpowiedzUsuńJa za nią osobiście nie przepadałam;]
OdpowiedzUsuńU mnie się niestety sprawdziła bardzo średnio :(
OdpowiedzUsuńOwocki w takich zestawach uwielbiam :D! i często zajadam!
Narobiłaś mi smaka na truskawki :<
OdpowiedzUsuńLatte Kallos to jedna z moich ulubionych masek, piękne lśniące włosy, też uwielbiam truskawki
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładne włosy :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie kończę pierwsze opakowanie tej maski, dla mnie cudownie pachnie :D na pewno do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńKallos mnie nie kusi i nigdy nie kusił.
OdpowiedzUsuńZa to owocowe dania w miseczce..mniam, często sięgam po podobne i uwielbiam :)
Sałatki wyglądają apetycznie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą wersję kallosa. ;)
OdpowiedzUsuńAle długie włosy!
OdpowiedzUsuń