Witam,
Dziś zapraszam Was do wyjątkowego świata przekąsek, który potrafi skraść serce każdego miłośnika chrupania! Przed Wami Podpłomyki marki Kupiec - małe, niepozorne krążki, które kryją w sobie ogrom smaku, lekkości i przyjemności. Pokażę Wam, jak wygląda box pełen tych pyszności, zdradzę kilka moich ulubionych smaków i oczywiście zrobimy test chrupkości, bez którego taka degustacja nie miałaby sensu!
Zostańcie ze mną do końca, bo będzie pysznie, chrupiąco i naprawdę aromatycznie. Na pierwszy rzut oka po otwarciu box wygląda jak prezent, który chce się zajadać z uśmiechem.
W środku czekają różne smaki podpłomyków, starannie zapakowane, każdy w kolorowej paczce, która już samym wyglądem zachęca do spróbowania. To trochę jak mała podróż po smakach od delikatnych i neutralnych, po intensywne, z charakterem.
Ale zanim zaczniemy tę podróż, mam do Was pytanie, które zawsze budzi emocje:
Czy jesteście #teamsłodki, czy może #teamwytrawny?
Wiecie, jak to jest jedni nie wyobrażają sobie życia bez odrobiny słodyczy, inni wolą wyraziste, pikantne lub ziołowe nuty. Ja zawsze mam wrażenie, że to mówi coś o nas o naszym nastroju, o tym, czego w danym momencie potrzebujemy. Czasem marzymy o czymś delikatnym i kojącym, a innym razem o smaku, który aż tańczy na języku. Ja właśnie tak mam. Wszystko zależy od dnia, nastroju i smaka na co mam ochotę.
No dobrze, czas na małe odkrywanie! W moim boxie znalazły się różne wersje podpłomyków: klasyczne, ziołowe jak np. te o smaku zielonej cebulki, czy pizza a także bardziej oryginalne kompozycje jak smak mango, czy truskawka i śmietanka! Każdy z tych wersji ma w sobie coś wyjątkowego i to właśnie w tym tkwi magia tego boxu. Podpłomyki można jeść solo, jako przekąskę w pracy, w podróży, albo potraktować jako bazę do kreatywnych mini-przekąsek: z pastą, hummusem, guacamole, dżemem, a nawet z kawałkiem sera, czy warzywami. Podpłomyki to zresztą coś więcej niż zwykła przekąska to powrót do prostoty. Nieprzetworzone, lekkie, pieczone bez zbędnych dodatków. Chrupią w idealny sposób, a ich smak jest naturalny, ale na tyle wyrazisty, że nie potrzebują wiele więcej. To właśnie ta prostota sprawia, że są tak uniwersalne.
No i nadszedł ten moment… Test chrupkości!
Biorę pierwszy podpłomyk ten o smaku zielonej cebulki i… chrup! Tak, to właśnie ten dźwięk, który uzależnia. Idealnie cienki, lekko złocisty, z delikatnym aromatem cebulki, który wypełnia cały zmysł smaku. Nie za słony, nie za intensywny po prostu perfekcyjny balans. I tu nie mam już żadnych wątpliwości, bo zdecydowanie należę do #teamwytrawny!
Uwielbiam wszystko, co ma charakter, co ma w sobie nutkę pikantności lub ziołowej świeżości. A te podpłomyki to strzał w dziesiątkę. Można je chrupać same albo połączyć z dipem jogurtowym, czosnkowym, albo z klasycznym hummusem. Świetnie sprawdzają się też jako dodatek do zupy krem lub sałatki. Zresztą, przyznajcie sami, czy nie ma czegoś przyjemnego w tym momencie, kiedy siadasz po długim dniu, sięgasz po ulubioną przekąskę i po prostu… odpoczywasz?
Podpłomyki Kupiec mają w sobie coś, co sprawia, że ten moment jest jeszcze przyjemniejszy. To taki mały rytuał relaksu, który można powtarzać bez wyrzutów sumienia. U mnie trochę to wygląda ostatnio jak małe uzależnienie haha.
A może jesteście po drugiej stronie i bliżej Wam do #teamsłodki? Nic straconego! Klasyczne podpłomyki świetnie smakują też w wersji na słodko, czy z masłem orzechowym, miodem, kremem czekoladowym, czy owocami. Wystarczy odrobina wyobraźni i każda paczka może zmienić się w coś zupełnie innego.
Podsumowując: Box pełen jest podpłomyków - to nie tylko pyszna przygoda, ale też świetny sposób na odkrywanie nowych smaków i testowanie, co najbardziej nam pasuje. Ja już wiem, że zostaję wierna mojej wytrawnej stronie, ale jestem pewna, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Gotowi na chrupanie? To próbujemy razem! Smacznego i koniecznie dajcie znać komentarzach, po której stronie Wy jesteście #teamsłodki czy #teamwytrawny?
pozdrawiam,
Donna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za każdy napisany komentarz :)
Osobiście usuwam wszelaki spam!