1 paź 2025

Projekt denko cz. 147.

Witam,


Czas przygotować i podsumować kolejny projekt denko, bo w ostatnim czasie nazbierało mi się znów naprawdę sporo pustych opakowań. Wśród nich znalazło się wiele kosmetyków, które naprawdę polubiłam i do których z pewnością będę wracać jak np. peeling z marki Soraya i płatki kosmetyczne kupione w Dm'ie. Nie zabrakło też kilku produktów, które okazały się mniej trafione i do tych raczej już nie wrócę, bo czekają na mnie inne nowe nowości kosmetyczne, które z niecierpliwością chcę wypróbować. Kilka kosmetyków miałam też nieco zapomnianych, dlatego nadszedł czas, by się z nimi pożegnać, po upływie daty ważności już ich nie używam. Zapraszam serdecznie na mój kolejny projekt denko.


1. Nivelazione regenerująca sól do kąpieli stóp - okazała się bardzo wydajna, a drobne ziarenka soli szybko rozpuszczały się w wodzie. Kąpiele z jej dodatkiem zawsze przynosiły moim stopom wyraźną ulgę. Szczególnie chętnie sięgałam po nią latem, gdy stopy były zmęczone i potrzebowały regeneracji. Bardzo polubiłam tę sól. To było moje kolejne opakowanie.

2. Stars From the Stars odżywka emolientowa i regenerująca maska do ciała - to kosmetyki, które zachwycają nie tylko pięknymi, „magicznie” wyglądającymi opakowaniami, ale przede wszystkim swoim działaniem. Odżywka do włosów doskonale nawilżała włosy, pozostawiając je zawsze miękkie i przyjemne w dotyku. Natomiast nocna maska do ciała urzekała zapachem i pozostawiała skórę aksamitnie gładką oraz wyjątkowo miękką.

3. Green Velo – żel pod prysznic Eukaliptus i Yuzu - zachwycał mnie świeżym, ziołowo-owocowym zapachem, przypominającym cytrynkę, który świetnie orzeźwiał skórę pod prysznicem. Żel był niezwykle wydajny, opakowanie o pojemności 400 ml starczało mi na długi czas. Przezroczysta konsystencja ładnie się pieniła, a produkt pozostawiał skórę delikatną i przyjemną w dotyku.

4. Crazy Hair odżywka emolientowa o zapachu banana oraz odżywka humektantowa o zapachu gumy balonowej to produkty, o których słyszałam wiele pozytywnych opinii, jednak u mnie nie zrobiły większego wrażenia pod względem działania. Niestety zbyt mocno obciążały moje delikatne i cienkie włosy. Jedynym ich plusem był przyjemny zapach, jednak efekt na włosach nie był satysfakcjonujący, bo były szybko oklapnięte.

5. Dercos Vichy szampon wzmacniający do włosów wypadających - używałam z nadzieją, że pomoże zahamować wypadanie włosów, jednak po jednej buteleczce nie zauważyłam zadowalających efektów. Mam kolejną buteleczkę, więc zamierzam dać mu jeszcze szansę, stosując go równocześnie z wcierką z tej samej serii.

6. Biały Jeleń hipoalergiczne, bezzapachowe mydło w płynie - charakteryzowało się ultradelikatną formułą, doskonale tolerowaną przez skórę nadwrażliwą. Wzmacniało funkcje ochronne skóry, nie podrażniało jej i było całkowicie bezzapachowe. Dodatkowym atutem była wygodna buteleczka z pompką, która ułatwiała codzienną aplikację.

7. Soraya Plante naturalnie złuszczający scrub do ciała z drobinkami cukru i wyciągiem z owsa - to doskonały peeling o wspaniale świeżym zapachu. Drobinki cukru skutecznie usuwały martwy naskórek, a przy tym peeling nie pozostawiał tłustej warstwy na skórze. Skóra po jego użyciu była czysta, gładka i odświeżona. Wygodny słoiczek ułatwiał aplikację i pozwalał łatwo wydobyć produkt do ostatniej porcji.

8. Bielenda masło do ciała ujędrniające z naturalną witaminą C - niestety to masłlo było trochę „zapomniane” w moim koszyczku i nie udało mi się go zużyć do końca. Termin ważności dawno już minął, więc nie będę go dłużej przechowywać ani używać. Wspominam jednak jego przyjemny zapach i dobre nawilżenie kiedy go stosowałam, naprawdę go lubiłam. Czas pożegnać przeterminowany kosmetyk.

9. Bioelixire olejki do włosów nie udało mi się też ich w pełni zużyć, więc czas się z nimi pożegnać. W zestawie miałam kilka wersji: olejek z czarnuszką i awokado, olejek z oliwek oraz olejek z makadamii i pestek dyni. Każdy z nich miał swoje zalety, ale nadszedł czas, by zrobić miejsce dla nowych kosmetyków.

10. Samarite peeling do twarzy 3w1 otworzyłam już dawno, ale używałam go po trochu, by jak najdłużej cieszyć się jego działaniem, bo był naprawdę świetny. Najczęściej stosowałam go w formie peelingu, rzadziej jako maseczkę. Skóra po jego użyciu była niesamowicie głęboko oczyszczona, a w porównaniu do innych peelingów, które miałam okazję wypróbować, ten obecnie zajmuje u mnie pierwsze miejsce.

11. Naturia Siberica Arctic Protection pasta do zębów bez fluoru - to już moja kolejna wersja tego produktu. Jest bardzo dobra delikatna, a jednocześnie wyjątkowo świeża w smaku. Nie podrażnia zębów i dobrze na nie wpływa. Tak jak każda pasta do zębów tej marki i ta spełnia moje oczekiwania, zawsze jestem z niej w pełni zadowolona.

12. Nature Box regenerujący shot do włosów awokado to świetna, miniaturowa wersja idealna na wyjazd. Bardzo lubiłam tę maskę i mam też jej większe opakowanie, po które chętnie sięgam w codziennej pielęgnacji.

13. Garnier maseczka na usta oraz opakowanie płatków kosmetycznych Ebelin z DM - to produkty, do których na pewno jeszcze kiedyś wrócę. Sprawdziły się u mnie świetnie i z przyjemnością do nich jeszcze powrócę. Płatki są solidnie wykonane, mocne i nie rozrywają się.


Czy znacie coś z mojego denka?


pozdrawiam,
Donna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy napisany komentarz :)
Osobiście usuwam wszelaki spam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...