23 sty 2017

Kostkowe szampony Lush: Seanik i Smuggler's Soul.

Witam,



Dziś znów będzie o szamponach w kostce Lush. Za każdym razem piszę, że odkąd je odkryłam ponad 5 lat temu są moim nr. 1 Oczywiście inne sprawdzone te dermokosmetyczne na łuszczyce czy ziołowe delikatne do cienkich włosów też używałam, ale Lush to Lush. Pomyślałam, ze zrobię takie porównanie dwóch zaczętych jakie mam. Zużyte one są po połowie, a i tak ich wydajność jak na częste używanie oceniam na wielki + O jednym pisałam na wakacjach tu, był to Seanik - później od września zaczęłam poznawać drugi Smuggler's Soul.


Zalety i wady:
Są to bardzo wydajne szampony i bez względu na ich zapach, kolor i na rodzaj włosów każdy tak samo jest wydajny. Ktoś pomyśli jak taka mała kosteczka może być wydajna - ano może :)  Używam je na zmianę z innymi płynnymi szamponami, by nie przyzwyczajać włosów tylko do kostkowych. Kiedy przez cały sierpień na wyjeździe używałam wersję Seanik, czyli z solą morską i z dodatkiem wodorostów, moje włosy były bardzo dobrze oczyszczone, ale przy dłuższym używaniu poczułam też przesuszenie (do tego słońce, kąpiele słoneczne i włosy stawały się sianowate) A i po miesiącu miałam też mocno ściągnięty kolor po farbowaniu. Szampon Smuggler's Soul (fioletowy) wyczytałam w folderze, że była to wersja męska limitowana, ale mogę się mylić. Z początku myślałam, że będzie to coś lawendowego oceniając po kolorze, ale faktycznie pachnie czymś męskim (drzewo sandałowe)


W porównaniu do morskiego koloru a fioletowego, to morski  bardziej wysusza ogólnie i włosy i skalp. Przy wersji fioletowej tego nie odczułam. Wersja fioletowa bardziej nawilżała i regeneruje włosy. Dla moich włosów szampony w kostce sprawdzają się, gdy używam je raz/czy dwa razy w tygodniu. Sięgam po nie gdy chce oczyścić porządnie włosy. Żaden polski płynny szampon tego nie zrobi jak Lush. Lush aż piszczy na włosach :) lubię to uczucie i teraz już nie wyobrażam sobie nie myć i nie mieć czegoś z Lush. Również z rozczesywaniem nie mam żadnego problemu.


Myślę, że niedługo znów będę miała okazję być w Lushu ale nie chce zapeszać :D Może na szampony nie będę zwracać uwagi, bo na stanie oprócz tych powyższych mam jeszcze dwa całe nie używane, a jak wiadomo one są mega wydajne i chce poużywać i pokończyć te co mam... ale na kule do kąpieli to zrobię zapas :) no dobra poluję na mojego ulubieńca Karma Kombę 👀
Jaką wersję kostkową z Lusha znacie i używałyście? A może polecicie coś dobrego to z chęcią zakupię i przetestuję sobie :) 



pozdrawiam,

Donna



12 komentarzy:

  1. Ooo niedługo będe miała przyjemność zawitać do LUSH więc może się zaopatrzę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Skusiłam się też na ten szampon w kostce Lusha :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz o nich czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mieszkałam za granicą i miałam do nich dobry dostęp,to często używałam i bardzo je lubiłam :) Polecam też szampon BIG :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam jeszcze szamponu w takiej formie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o nich wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W kostce szamponu nie używałam, chyba jednak formuła nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na razie jestem na etapie testowania kuli do kąpieli i peelingu do ust :) - jestem z nich bardzo zadowolona. Niestety The Lush nie jest dostępny stacjonarnie w moim mieście, a ja uwielbiam wąchać produkt zanim go kupie :D Pozdrawiam! :* xmadebymex.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz widzę taki produkt :) Przyznam, że dość ciekawy :)

    Obserwuję i zapraszam do siebie http://zafrikooo.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko, nie wiedziałabym jak do tego podejść, pierwsze słyszę o takich szamponach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam okazji stosować takich szamponów. Pomysł z taką formą na pewno ciekawy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy napisany komentarz :)
Osobiście usuwam wszelaki spam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...