Witam,
Bardzo lubię poznawać i testować nowe maski do twarzy. Ostatnio w mojej pielęgnacji zawitała Błotna maska Algi i Błoto z Morza Martwego - Organic Shop. Jak się sprawdziła? Zapraszam Was moi mili na krótką recenzje na temat owej maski :)
Od producenta:
Gęsta błotna maska dla twarzy delikatnie oczyszcza skórę i ściąga pory. W jej skład wchodzi ekstrakt z alg oraz bogate w minerały błoto z Morza Martwego, które sprawią, że skóra jest doskonale nawilżona i odżywiona.
Bez SLS, parabenów, silikonów.
Pojemność: 75ml
Producent: Organic Shop, Rosja
Skład:
Aqua with infusion of Organic Laminaria Digitata Extract, Cetearyl Alcohol, Dead Sea Black Mud, Stearic Acid, Glyceryl Stearate, Glycerin, Prunus Amygdalus Oil, Fucus Vesi- culosus Extr., Tocopheryl Acetate, Magnesium Aspartate, Zinc Gluconate, Copper Gluconate, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Sodium, Hydroxide, Parfum.
Sposób użycia:
Maskę nanieść równomiernie na czystą, suchą skórę twarzy, pozostawić na 10 minut, zmyć wodą.
Moja opinia:
Maska mieści się w miękkiej tubie o pojemności 75 ml. Jest mała ale to mi odpowiada ze względu, że nie zajmuje dużo miejsca i można zabrać np. na wyjazd. Tubę można postawić, położyć i nic się nie wyleje, bo konsystencja jest nie 'wylewająca się' a wręcz przeciwnie gęstawa. Opakowanie zamykane na pstryk. Przy końcówce można tubę przeciąć i wydostać resztki produktu.
To co mi się spodobało już na początku, to to, że maska jest zabezpieczona sreberkiem - to duży plus, bo mam pewność, że nikt jej wcześniej nie używał i konsument dostaje zabezpieczony produkt.
Myślałam, że to będzie typowa błotna maska z czarnym błotkiem po którym będzie twarda wyschnięta skorupa na twarzy. Ale nie :) Konsystencja maski jest bardziej kremowa, łagodna delikatna niż błotna.
Na twarzy szybko i łatwo sie aplikuje. Po chwili maska zaczyna wysychać i tworzy na twarzy taką matową otoczke, którą z łatwością się spłukuje. Zapach podoba mi się, jest - męski :) Jakbym nie wiedziała, co używam na twarz pomyślałabym, że to jakiś kosmetyk dla mężczyzn. Po zmyciu buzia jest wypoczęta, zrelaksowana, nie jest to duże, mega oczyszczenie, a bardziej nawilżenie skóry, odżywienie. Twarz jest miękka w dotyku, z czasem przy dłuższym stosowaniu, skóra robi sie wygładzona i poprawia sie koloryt. Po zabiegu, skóra szybko wchłania krem nawilżający. Masce daje mocne +4 ze względu, że myślałam, że będzie to takie typowe błotko.
Maskę błotną dostałam do przetestowania, a dystrybutorem kosmetyku jest Biosfera polska. Można ją również kupić w sklepach zielarsko-medycznych, aptekach, drogeriach kosmetycznych z naturalną kosmetyką oraz w sklepach internetowych.
Używałyście owej maski?
Jestem ciekawa jakie Wy macie zdanie na jej temat.
Skład:
Aqua with infusion of Organic Laminaria Digitata Extract, Cetearyl Alcohol, Dead Sea Black Mud, Stearic Acid, Glyceryl Stearate, Glycerin, Prunus Amygdalus Oil, Fucus Vesi- culosus Extr., Tocopheryl Acetate, Magnesium Aspartate, Zinc Gluconate, Copper Gluconate, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Sodium, Hydroxide, Parfum.
Sposób użycia:
Maskę nanieść równomiernie na czystą, suchą skórę twarzy, pozostawić na 10 minut, zmyć wodą.
Moja opinia:
Maska mieści się w miękkiej tubie o pojemności 75 ml. Jest mała ale to mi odpowiada ze względu, że nie zajmuje dużo miejsca i można zabrać np. na wyjazd. Tubę można postawić, położyć i nic się nie wyleje, bo konsystencja jest nie 'wylewająca się' a wręcz przeciwnie gęstawa. Opakowanie zamykane na pstryk. Przy końcówce można tubę przeciąć i wydostać resztki produktu.
To co mi się spodobało już na początku, to to, że maska jest zabezpieczona sreberkiem - to duży plus, bo mam pewność, że nikt jej wcześniej nie używał i konsument dostaje zabezpieczony produkt.
Myślałam, że to będzie typowa błotna maska z czarnym błotkiem po którym będzie twarda wyschnięta skorupa na twarzy. Ale nie :) Konsystencja maski jest bardziej kremowa, łagodna delikatna niż błotna.
Na twarzy szybko i łatwo sie aplikuje. Po chwili maska zaczyna wysychać i tworzy na twarzy taką matową otoczke, którą z łatwością się spłukuje. Zapach podoba mi się, jest - męski :) Jakbym nie wiedziała, co używam na twarz pomyślałabym, że to jakiś kosmetyk dla mężczyzn. Po zmyciu buzia jest wypoczęta, zrelaksowana, nie jest to duże, mega oczyszczenie, a bardziej nawilżenie skóry, odżywienie. Twarz jest miękka w dotyku, z czasem przy dłuższym stosowaniu, skóra robi sie wygładzona i poprawia sie koloryt. Po zabiegu, skóra szybko wchłania krem nawilżający. Masce daje mocne +4 ze względu, że myślałam, że będzie to takie typowe błotko.
Maskę błotną dostałam do przetestowania, a dystrybutorem kosmetyku jest Biosfera polska. Można ją również kupić w sklepach zielarsko-medycznych, aptekach, drogeriach kosmetycznych z naturalną kosmetyką oraz w sklepach internetowych.
Używałyście owej maski?
Jestem ciekawa jakie Wy macie zdanie na jej temat.
pozdrawiam,
Donna
Właśnie planuje sobie złożyć zamówienie w jednym ze sklepów internetowych, widziałam tam tą maseczkę i zastanawiałałam się nad nią ;) Cieszę się, że trafiłam na twoją recenzję, teraz napewno wypróbuję ją na sobie :*
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nigdy tej maseczki, ale błotka lubię bardzo :)
OdpowiedzUsuńTo tak samo jak ja :)
UsuńTeż przymierzam się do zamówienia rosyjskich kosmetyków więc przejrzę ofertę maseczek tej firmy :)
OdpowiedzUsuńja ją widzę najlepiej u siebie w toaletce!
OdpowiedzUsuńchętnie bym się skusiła na nią :)
OdpowiedzUsuńja właśnie nie lubię stosować masek itp na twarzy, zwykle to się nabawiam jakichś nieprzyjemości.
OdpowiedzUsuń;)