25 cze 2012

Dove summer glow & Lirene body arabica

Witam,


Opalenizna z tubki? - czemu nie :) Wolę tego rodzaju opaleniznę, niż solarium. Nigdy nie byłam na solarium i nie pójdę tam... nie, nie, nie - nie ma takiej opcji!

Balsamy są bezpieczne, dodatkowo nawilżają skórę, łatwo się je zmywa (wystarczy 3 razy pod rząd zrobić peeling), są testowane dermatologicznie. 


 Dove summer glow nourishing lotion for normal to dark skin
Lirene Dermoprogram body arabica balsam brązująco - ujędrniający Cafe Mocha 




Oba balsamy są wybrane do ciemnej karnacji. 




Łatwe otwieranie, choć wolałabym pompkę.





Konsystencja różni się, jak widać z Dove bardziej 'zbita' z Lirene taka normalna wodnista, ale nie za bardzo.





Prawa noga z Dove widać, że bardziej się świeci, lewa noga z Lirene jakby matowa. 




Podejście numer dwa i efekt ten sam: prawa bardziej się świeci, lewa lekko matowa.




Co pisze na opakowaniu? 

Dove - summer glow - samoopalający balsam do ciała do ciemnej karnacji. Unikaj kontaktu z odzieżą, aż do całkowitego wchłonięcia. Po użyciu umyj ręce. Unikaj kontaktu z oczami. Jeżeli produkt dostanie się do oczu, należy natychmiast przemyć wodą. Produktów z substancją samoopalającą nie należy stosować do skóry skłonnej do podrażnień. 








Plusy balsamów:
- bardzo dobry i elegancki efekt opalenizny
- szybki efekt Dove, przy czym z Lirene nieco późniejszy
- zapach Lirene nie śmierdzi 
- cena mniej więcej ta sama (często są promocje)
- po Lirene nie ma smug, po Dove różnie z tym jest
- Dove ma ładne drobinki złota co daje ładny efekt w słońcu, Lirene bez tego efektu

Minusy balsamów:
- Dove ma specyficzny zapach, który po aplikacji po kilku godzinach zaczyna 'śmierdzieć" i skóra zaczyna się lepić, 
(po Lirene nie)
- nie ma pompki co by ułatwiało wydostawanie się balsamów
- opakowania nie przezroczyste, dopiero jak się da pod światło widać ile produktu zostało 

Który lepszy?
Od 'n' lat używałam Dove i byłam mega zadowolona, Lirene kupiłam nie dawno i ze względu na to, że po aplikacji nie śmierdzi!!! jest również mega i ciut lepszy :) 



pozdrawiam,

Donna


21 komentarzy:

  1. Według mnie lepszy efekt ma Lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś miałam balsam brązujący z Johnson&Johnson i robił meeeega smugi. Nie przepadam w ogóle za tego typu kosmetykami wolę słonko;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale mnie kusi ten Lirene oj kusi ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. też się nie wybieram do solarium... nie ma mowy! akurat żadnego z tych dwóch balsamów nie miałam, ale może się skuszę na któryś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś znajoma poleciła mi brozner w spra'u - moim zdaniem takie są lepsze od kremów. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Po Twojej recenzji chyba wybiorę Lirene.

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę spróbować tego Lirene :) nie lubię tego smrodku samoopalaczy i balsamów brązujących,Dove mam i czasem sobie nogi maznę na noc ale zdarza mi się w środku nocy wstać tylko po to żeby zmyć ten smrodek ;)))

    OdpowiedzUsuń
  8. ALe trafiłas, stałam wczoraj w rossmanie i gapilam sie wlaśnie na te dwa, i w końcu nie kupiłam żadnego. I nadal nie wiem, chcialam Dove ze względu na drobinki ale obecnie używam SOpotu i bardzo mi ten zapach przeszkadza :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Na mnie takie balsamy nie dzialaja, a jak juz to zmywaja sie przy kapieli :/

    OdpowiedzUsuń
  10. u mnie wystarczy jeden peeling i po wszystkim :) najgorzej, ze schodza plamami, ale cos za cos, jestem uzalezniona od Lirene, zuzylam z 10 opakowan juz ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lirene nawet fajny,ale na pewno bede szukać dalej.
    Jednak wolałabym jakiś inny zapach,bo ten jak dla mnie jakiś taki nie ciekawy!
    Obserwuje!

    OdpowiedzUsuń
  12. też nigdy nie byłam!! i wolę z tubki, aczkolwiek nie uzywam bo się sama opalam na ładny kolor:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam ten z Lirene samoopalacz, ale jeszcze go nigdy nie używałam,będę musiała spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uzywalam z LOreala, zapach ma typowy dla samoopalacza ale jest boski bo nie zostawia smug. A azapach akurat mi nie przeszkadza
    do tego na dzien ziaja z drobinkami
    ale ja myjac sie co dziennie i tak czesto robie peelingi i scieram to
    boje sie sztucznego efektu

    a solarium mam, nie dam sie czepiac! Hehe
    uwielbiam
    i wcale nie wygladam jak skwarka
    lubie sie posmarowac maselkiem kakaowym i polezec w ciepelku
    wczoraj bylam,od razu poczulam sie lepiej

    wszystko jest dla ludzi tylko trzeba tego uzywac z glowka

    ale rozumiem i szanuje to ze sie na solarium nie wybierzesz

    OdpowiedzUsuń
  15. kremy brązujące dobra alternatywa;)

    NOWE POSTY,NOWY WYGLĄD;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy nie próbowałam tych wynalazków i chyba jednak wolę słońce :)

    OdpowiedzUsuń
  17. TEZ MIALM TEN Z DOVE I BYL FANTASTYCZNY NA LATO , ŚWIETNIE PODKRESLAŁ OPALENIZNE ;

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja jakoś nie potrafię używać takich specyfików - zawsze mam jakieś plamy.
    No niestety zginął, najgorsza jest chyba ta niepewność co się z nim dzieje ;c

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja jeszcze stosowałam i czasem do niego wracam jest balsam brązujący z Garniera. Co prawda zapach jest specyficzny, ale mi to nie przeszkadza ;D
    Wart uwagi jest Lirene - może spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. muszę sprawdzić lirene , dove uzywałam i jest ok :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy napisany komentarz :)
Osobiście usuwam wszelaki spam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...