Witam,
Jak każdy nowy peeling jaki mam lubię szybko poznawać, a że właśnie nie dawno skończył mi się ten jaki miałam wcześniej to, szybko otworzyłam nowy z Equlibry, który wpadł w moje ręce w połowie lutego, ale już po pierwszym użyciu mam o nim 'wyrobione' zdanie. Czemu tak szybko po pierwszym? dowiecie i przeczytacie poniżej. Modelujący peeling do ciała z solą z morza martwego - znacie? lubicie?
Opis oraz co zawiera peeling dla zainteresowanych - można przeczytać tutaj.
NIE ZAWIERA PARABENÓW
NIE ZAWIERA BARWNIKÓW
NIE ZAWIERA WAZELINY
Moja opinia:
Peeling ma duże opakowanie, bo aż 600 g do tego fajnie, że w środku po odkręceniu ma zabezpieczającą folię i łyżeczkę. Jest to peeling solny jak sama nazwa wskazuje, czyli taka papka solna nasączona dość mocno olejkami. Sól jest drobnoziarnista, ale przy masażu wyczuwam jej ostrość. Masaż jest nawet fajny, peelingu użyłam już kilka razy, ale po pierwszym użyciu miałam już o nim zdanie, jakie? a no właśnie nienajlepsze. Dlaczego? po wykonanym masażu i spłukaniu już wodą ciało jest dość mocno tłuste z tą tłustą powłoczką, co nie każdy lubi. Szczerze to ja nie lubię tego w peelingach. Czasem są peelingi kiedy to toleruję, ale w tym solnym ta 'tłustość' jest tak tłusta, że nawet gdy sięgałam dodatkowo po żel pod prysznic to ten żel nie chciał się pienić i czułam niedomyte ciało.
Nie powiem, bo peeling bardzo dobrze radzi sobie z martwym naskórkiem, skóra jest oczyszczona, gładka, miękka i taka świeża, jakby jasna, ale to uczucie tłustego filmu przy tym peelingu - skreśla go w moich oczach :( Może komuś się to spodoba, bo po peelingu nie trzeba już dodatkowo nakładać balsamu, bo skóra jest nawilżona, ale dla mnie osobiście gdy nie umyję skóry dodatkowo żelem, skóra jest tłusta, niedomyta i mam wrażenie jakbym wylała na siebie olej i nie mogła go domyć.
Jedynie co to ten peeling mogę używać na nogi, gdzie tą 'tłustość' po umyciu dodatkowo żelem mogę przeboleć, ale jeśli chodzi o wyższe partie ciała jak ramiona, klatka piersiowa, ręce, brzuch, plecy to temu peelingowi mówię - nie. Peeling ma za zadanie również modelować - tego po jednym opakowaniu nie mam się co spodziewać, no i nie wierzę w tego typu efekty, po czymś co mam na skórze na chwile - jedynie to co zauważyłam to usunięty martwy naskórek i tłusta, niedomyta powłoka. Tym razem peeling nie przeszedł u mnie pozytywnego testu, rozczarowałam się jego zbyt tłustą powłoką jaki zostawia po spłukaniu. Szkoda, bo myślałam, że tak duże opakowanie będzie wydajne i się sprawdzi, teraz będę się z nim męczyć i używać jedynie na nogi.
Jeśli znacie peelingi, które nie pozostawiają tego filmu napiszcie proszę co polecacie.
pozdrawiam,
Donna
Też średnio lubię takie tłuste peelingi tzn delikatna warstwa ok ale też nie za duża :P
OdpowiedzUsuńMnie by sie spodobał. Uwielbiam peelingi z naturalnymi olejami które nawilżają skórę
OdpowiedzUsuńBArdzo lbuię produkty do włosów tej marki :) Do ciałą nie testowałem
OdpowiedzUsuńOj tak bardzo tłustego filmu na skórze też nie lubię, nie dla mnie <3
OdpowiedzUsuńJa bym chetnie przetestowala na sobie.
OdpowiedzUsuń