15 lut 2015

Maseczki White Flower's błoto z Morza Martwego.

Witam,


Maseczki do buźki bardzo lubię i lubię w nich eksperymentować :) O cerę w szczególności powinniśmy dbać, a regularne stosowanie maseczek naprawdę potrafi zdziałać cuda - bo twarz promienieje, a skóra staje się zadbana, zdrowsza - przez co my sami mamy lepszy nastrój.




Maseczki Błoto z Morza Martwego White Flowers były dla mnie nowością, jakiś czas temu zużyłam kilka ich saszetek. Moje wrażenia? Błoto lubię, bo dobrze oczyszcza tłustą skórę, matowi i pozbywa się nagromadzonego sebum. Maseczki nie zachwycają kolorem, zapachem ale są bardzo skuteczne.



Pomimo, że maseczki są w saszetkach są wydaje, bo jedno opakowanie spokojnie starczyło mi na kilka użyć.




Moja cera w ostatnim czasie stawała się szara, zaniedbana, twarz wygladała na zmęczoną. Kilka domowych zabiegów z maskeczkami błotnymi sprawiło, że skóra zaczeła 'oddychać' i lepiej wchłaniała nawilżający krem, znikneły zaskórniki, których bardzo nie lubię, a takowe się u mnie czasami pojawiają. Z maseczek jestem raczej zadowolona i polecam jeśli, ktoś lubi błotko, które przy zmywaniu czasem brudzi ale to drobny szczegół ;)



Jedna z powyższych maseczek w użyciu...

Uwaga - będę straszyć :)



A jak u Was z maseczkami co polecacie dobrego?



pozdrawiam,

Donna

6 komentarzy:

  1. Lubię maseczki błotne, z tej firmy jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. używałam ostatnio tej maseczki do skóry tłustej i jak dla mnie super ;)) jedyny minus to taki, że szczypała przy ranach :))

    OdpowiedzUsuń
  3. oj muszę się zacząć maseczkować xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałem wiele dobrego o samym Morzu Martwym, dlatego takie maseczki mnie bardzo intrygują :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy napisany komentarz :)
Osobiście usuwam wszelaki spam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...