Witam,
Nie wiem, jak to się stało, ale żelek o którym napiszę, Kusząca gruszka od Lirene tak szybko mi się skończył, że sama nie wiem kiedy. Miałam go może niecałe dwa tygodnie, ale ja często biorę prysznic, więc może dlatego tak szybko go wykończyłam. Jego zapach owszem bardzo ładny, ale reszta tak sobie średnio wypadła.
Moja opinia:
Nie narzekam na żelki od Lirene, są dobre, ale w tym żelku coś mi zabrało, żeby mi się tak naprawdę mógł w 100% spodobać. Zapach jak wspomniałam ładny, bo uwielbiam zajadać się gruszkami :D i ten zapach właśnie gruszke przypominał, ale po myciu nim nie czułam takiego dobrego odświeżenia jak przy innych wersjach zapachowych. Pienił sie, mył ale był mało wydajny, bo nabierałam go w sumie dużo. Skórę pozostawiał przez chwile pachnącą, ale i tak zapach szybko się z niej ulatniał. Gdy po prysznicu nie posmarowałam skóry balsamem - w sumie nic sie nie działo, ale czułam że ciało mam takie 'niedopieszczone' ;)
Być może jeszcze sięgnę kiedyś po tą wersje zapachową, ale tylko ze względu na zapach gruszkowy ;) bo reszta wypadła wg. mnie na taką średnią ocenę.
Czy ta gruszka kusi?
hmm...
oceńcie sami :)
pozdrawiam,
Donna
Używałam tej wersji zapachowej żelku:) zapach gruszkowy naturalny, aż chce się zjeść taką świeżą gruszkę prosto z drzewa:)
OdpowiedzUsuńnie miałam tego żelu :)
OdpowiedzUsuńCo prawda za firmą Lirene nie przepadam, ale mam ich żel różany i zapach jest przyjemny ;)
OdpowiedzUsuńMniam <3 zapach kuszący, tym bardziej że uwielbiam gruszki ;)
OdpowiedzUsuńMusi ładnie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńW sumie gruszkowego zapachu w kosmetykach jeszcze nie miałam, ne wiem czy lubię.
OdpowiedzUsuńChyba będe musiała się skusić, ale po tym jak skończę moje zapasy :))
OdpowiedzUsuńKusząca gruszka, brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńach zapach pewnie cudowny muszę go mieć:D
OdpowiedzUsuńznam zapach tej gruszki, fajny
OdpowiedzUsuńmi bardzo podoba sie ten zapach! :D a żel taki spoko
OdpowiedzUsuńJa nie lubię zapachu gruszki:/ Za to wersja winogronowa urzekła mnie na tyle, że kupiłam sobie drugą sztukę, a to rzadko się u mnie zdarza :D
OdpowiedzUsuńNa tę gruszkę mogę się skusić ;)
OdpowiedzUsuń